GTK Gliwice. Nowa drużyna, nowe nadzieje

Mamy totalnie zmienioną grupę, która potrzebuje czasu, żeby każdy wiedział kogo ma obok siebie i jak ma grać – mówił trener Marosz Kovaczik.


Gliwicki zespół został oficjalnie zaprezentowany w restauracji „Stara Szwajcaria”. – W ramach posiadanego budżetu zbudowaliśmy taki zespół, jaki chcieliśmy. Liczę, że pokażemy inną grę, niż ostatnio, i inne będą też wyniki – zagaił trener Marosz Kovaczik.

Przypomnijmy, w poprzednim sezonie gliwiczanie utrzymanie zapewnili sobie dopiero w ostatniej kolejce. Nic dziwnego, że w drużynie doszło do rewolucji kadrowej. Z poprzednich rozgrywek zostało tylko dwóch zawodników, Filip Put i młody Aleksander Busz. Najgłośniejszym transferem było zatrudnienie Terrance’a Fergusona. Amerykański rzucający przyszedł jako ostatni, ma na koncie ponad 200 meczów w NBA. Zastąpił w ostatniej chwili Justina McCalla, który po przylocie do Gliwic nie przeszedł testów.

– W ciągu sześciu tygodni treningów wykonaliśmy dużo pracy, jednak to jeszcze nie jest ten poziom, do jakiego dążymy – przyznał Kovaczik. – Wiemy, jak ciężka, fizyczna i wymagająca jest polska liga. Trzeba było dokonać zmiany. Mieliśmy trochę szczęścia, że taki zawodnik był dostępny. Bardzo długo z nim rozmawiałem, miał mnóstwo pytań. Cieszymy się, że go mamy, reszta jest po jego stronie. Każdego dnia musi pokazać, co jest wart i po co tu przyjechał – dodał.

24-letni Ferguson występował w młodzieżowych reprezentacjach USA oraz w Oklahoma City Thunder i Philadelphia 76ers. W ostatnim sezonie krótko grał w Grecji. – Polska to mój drugi europejski kraj. Jestem zaskoczony dużą ilością zieleni, poczułem się trochę jak w domu w Oklahomie, a ludzie są bardzo mili. Mamy młody utalentowany zespół. Niczego nie wiedziałem o Polsce ani o tutejszej lidze – stwierdził nowy rzucający.

Pozostałymi obcokrajowcami w GTK są: chorwacki silny skrzydłowy Jure Skifić oraz Amerykanie, środkowy Kamari Murphy, który przyszedł z ligi estońskiej, i rozgrywający Troy Franklin, ostatnio występujący w Rumunii.

Podczas prezentacji klub zaprezentował też nowego sponsora. Jarosław Zięba, prezes GTK zdradził, że została nim firma Tauron i pod takim szyldem będą grali koszykarze w zbliżających się rozgrywkach.

– Od lat jesteśmy związani ze sportem profesjonalnym. Na poziomie budowania marki to było bardzo istotne, ale też doceniamy drużyny i inicjatywy lokalne. Mamy do czynienia z klubem bardzo dynamicznym, wykonuje się tu również dużo pracy przygotowującej młodych zawodników do sportu profesjonalnego. Doceniamy to. Jesteśmy postrzegani jako partner bardzo wymagający i ekwiwalent reklamowy bardzo precyzyjnie liczymy. Dostrzegamy potencjał klubu i mamy nadzieję, że najbliższy sezon to udowodni – powiedział rzecznik Tauron Sprzedaż, Daniel Iwan.

Podczas prezentacji pokazano również klubowy autokar, jakim drużyna będzie jeździła na mecze. Połowę zajmują w nim siedzenia, a resztę… łóżka.


Na zdjęciu: Filip Put to jeden z dwóch zawodników, którzy zostali w Gliwicach z poprzedniego sezonu.

Fot. Norbert Barczyk/PressFocus