Huraganu nie będzie. Bez minimalizmu. Obrona pozycji!

Jak zwykle na naszych Czytelników czeka bogaty serwis informacyjny z wielu dyscyplin sportowych. Materiały informacyjne, komentarze, opinie, aktualne wydarzenia.


Huraganu nie będzie
GKS Katowice
Fot. Rafał Rusek/PressFocus

GieKSa stanie w sobotę przed szansą poprawienia osiągnięcia drużyny Bogusława Kaczmarka sprzed ponad dwóch dekad. Wiosną 2001 w ekstraklasie zanotowała 8 kolejnych wyjazdowych występów bez porażki, co długo pozostawało najlepszą XXI-wieczną serią katowiczan na szczeblu centralnym. Obecny zespół wyrównał ją przed 2 tygodniami, remisując w Niepołomicach. Do Kielc ekipa GieKSy ruszyła już pewna ligowego bytu, będąc na fali i w 5 ostatnich kolejkach zdobywając 11 punktów. Trener Rafał Górak niejednokrotnie określał ten sezon mianem czasu weryfikacji, dlatego wydaje się, że wobec bezpiecznej lokaty może dać szansę kilku zawodnikom grającym dotąd mniej. Więcej w „Sporcie”


Bez minimalizmu
Zagłębie Sosnowiec
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

Gospodarze Stadionu Ludowego dzisiaj mogą sobie zapewnić utrzymanie. Ze Stomilem Olsztyn Zagłębiu potrzeba przynajmniej remisu, nie ma jednak mowy o kalkulacji. – Sprawa jest bardzo prosta. Przed nami ostatnim mecz w sezonie przed własną publicznością. Musimy wygrać i z taki nastawieniem wyjdziemy na murawę. Na pewno Stomil zadania nam nie ułatwi, bo jest w grze o utrzymanie, ale my musimy patrzeć na siebie – podkreśla Dawid Ryndak, obrońca Zagłębia. Stomil jeszcze nigdy w ligowym pojedynku nie wygrał w Sosnowcu. Olsztynianie tylko raz opuszczali Stadion Ludowy z tarczą, ale w Pucharze Polski – latem 2002 zespół z Warmii wygrał 3:1. W lidze olsztynianom tylko raz udało się z Zagłębiem zremisować na ich terenie. W pięciu meczach triumfowali sosnowiczanie. Do składu sosnowiczan po pauzie za żółte kartki wraca Michał Masłowski, który zapewne zajmie miejsce Mykyty Petermana. Ukrainiec w starciu z Sandecją po raz pierwszy zaprezentował się w wyjściowym składzie Zagłębia i zwłaszcza w pierwszej połowie grał bardzo solidnie. Więcej w „Sporcie”


Obrona pozycji
Ruch Chorzów
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

Przełamać serię bez zwycięstwa, strzelić wreszcie gola, bronić trzeciego miejsca, budować dobrą atmosferę przed barażami – to zadania „Niebieskich” na sobotni (17.00) wyjazdowy mecz z rezerwami Śląska Wrocław. Piłkarska fortuna kołem się toczy. Niedawno minęło okrągłe 10 lat, odkąd Śląsk Wrocław świętował mistrzowski tytuł, wyprzedzając na finiszu Ruch Chorzów. W 2017 roku „Niebiescy” odnieśli z wrocławianami jedno z ostatnich zwycięstw w ekstraklasie. Dwa lata później rywalizowali już z ich rezerwami na poziomie III ligi, przegrywając zresztą w pandemicznych okolicznościach walkę o awans. Teraz – jeśli futbolowa fortuna zachichocze – teoretycznie możliwy jest nawet scenariusz, że jesienią Ruch spotka się ze Śląskiem na poziomie zaplecza ekstraklasy. Najpierw jednak musi się tam dostać, a pomóc może sobie w dzisiejszym starciu przy Oporowskiej z wrocławską „dwójką”. Więcej w „Sporcie”


Jeszcze w sobotnim wydaniu „Sportu”:
  • Po poprzednim sezonie słyszałem głosy, że dla Rakowa to przygoda jednoroczna. Obecne rozgrywki na pewno pokazały jedno. Raków nie jest projektem, który został rozpisany na ten jeden, konkretny, historyczny sezon. To klub, który rokrocznie chce walczyć o najwyższe trofea – mówi Wojciech Cygan, szef Rady Nadzorczej Rakowa
  • Dla szkoleniowca Lecha Poznań Macieja Skorży sobotni mecz z Wartą ma też „ukryte” znaczenie. Lecha tylko dwa kroki dzielą od mistrzowskiej korony
  • Przed meczem z Górnikiem Łęczna okazało się, że w Zabrzu w nowym sezonie nie będzie już Grzegorza Sandomierskiego
  • Kamil Wilczek wydatnie pomógł Piastowi tej wiosny, ale jego dorobek mógł być lepszy, co odczuwa sam zainteresowany
  • Nic dwa razy się nie zdarza. Jarosław Zadylak po meczu z Puszczą cieszy się przede wszystkim z tego, że tyszanie znowu grają w piłkę
  • Liverpool jeszcze nigdy nie wygrał Pucharu Anglii na nowym Wembley. Ostatni raz trofeum w Londynie odbierał 30 lat temu
  • Bayern Monachium jednak rozważy letnią sprzedaż Roberta Lewandowskiego! Aczkolwiek sprawa Polaka nie jest jedyną, która trapi mistrzów Niemiec
  • Bez podstawowego środkowego bloku, Norberta Hubera, przystąpi zespół ZAKSY Kędzierzy-Koźle do czwartego meczu finału Plus Ligi z Jastrzębskim Węglem
  • W siatkarskiej GieKSie postawili na stabilizację. Marcin Kania i Jakub Szymański to kolejni zawodnicy, którzy zdecydowali się przedłużyć umowę na nowy sezon z katowickim klubem. Kadra zespołu liczy już ośmiu graczy

Foto główne: Tomasz Kudala/PressFocus