Ile i za co. Egzekutor i cała reszta

 

Wojciech SZCZĘSNY – 6

Zrobił to, co do niego należało. Wyłapał, w pierwszej połowie, dwa dośrodkowania. Czuł się w tym wszystkim bardzo pewnie. Szczególnie w sytuacji, kiedy większość czasu spędził na tym, aby utrzymać ciepłotę ciała. Bardzo dobrze, bardzo słusznie i bez najmniejszej fazy odchylenia.

Tomasz KĘDZIORA – 6

Można było odnieść wrażenie, że nie ma go na boisku. Nie było momentu, w którym popełniłby wpadkę. Może jedynie pod koniec pierwszej połowy, kiedy to źle wybił piłkę. Taki błąd jednak, to nie błąd. Na początku drugiej połowy podłączył się do akcji ofensywnej, ale jego dośrodkowanie było nieudane. Pięknie, następnie, odebrał piłkę i to było świetne zagranie, które podwyższa jego notę za ten występ.

Jan BEDNAREK – 7

Nie kalkulował i w momentach., w których Łotysze stwarzali namiastki sytuacji strzeleckich był czujny. Doskonale robią mu kolejne mecze w angielskiej Premier League. Kolejne minuty, które zbiera w angielskiej ekstraklasie, działają na jego korzyść i to jest wartość dodana. Stoper będzie to w naszej reprezentacji na lata, choć trzeba wziąć pod uwagę klasę rywala.

Kapitan załatwił zwycięstwo

Kamil GLIK – 6

W zasadzie nie miał nic pilnego do roboty, bo Bednarek ogarnął wszystko to, co trzeba. Raz się zawahał, ale nie miało to wpływu na losy spotkania. Miejscami niedokładnie podawał do najbliższego partnera. Trudno jest jeszcze coś konstruktywnego napisać o obrońcach, bo rywal nie zmusił ich do najmniejszego wysiłku. Niemniej jednak w jednej z ostatniej akcji meczu zareagował świetnie, bo zakończył łotewską akcję pewną interwencją

Maciej RYBUS – 6

Lepiej jednak jest mieć na lewej stronie obrony zawodnika, który ma dominującą lewą nogę. Wprawdzie na początku spotkania dał się rywalowi dość bezradnie ograć, ale kiedy wychodził do przodu, to potrafił zrobić różnicę. Oczywiście na tle kiepskiego rywala, ale jednak. Popełni głupi błąd, to nie był jego idealny występ.

Mateusz KLICH – 5

Chyba najtrudniejsza postać do oceny w tym spotkaniu. Był na boisku, zrobił dla wyniku niewiele. Szczególnie przed przerwą, ale warto zauważyć, że nie popełnił ani jednego poważnego błędu. Kiedy Łotysze nie wiedzieli co zrobić na boisku i cofali się bardzo głęboko, Klich neutralizował ich akcje pewnie. Ucierpiał jeszcze po starciu z jednym z rywali.

Grzegorz KRYCHOWIAK – 6

Łotysze sprawiali wrażenie, że się go boją. Wykonał dwa świetne odbiory, ale też w sposób dość nonszalancki stracił piłkę. Niemniej jednak stanowił monolit, graniczący ze skałą, w środku pola naszej drużyny. Chcielibyśmy, aby strzelał, tak, jak w lidze rosyjskiej, ale tak się nie da. Kiedy wcielił się w rolę prawoskrzydłowego, to… pozostawmy to bez komentarza. Bo piłka poszybowała wprost w sektor polskich kibiców, których w Rydze było mnóstwo.

Sebastian SZYMAŃSKI – 7

Po raz pierwszy zagrał od pierwszej minuty w dorosłej reprezentacji Polski. I już w pierwszej naszej ofensywnej akcji błysnął, kiedy to świetnie, w tempo, zagrał do Lewandowskiego, a ten dał nam prowadzenie. Był jedną z najjaśniejszych postaci naszego zespołu w tym meczu. Jeszcze w drugiej połowie próbował. Tylko zaczynaliśmy odnosić wrażenie, że rozumie się wyłącznie z Robertem Lewandowskim. Później jednak potrafił zaliczyć solidne i – przede wszystkim celne – podanie. Co we wczorajszym meczu wcale nie było takie oczywiste.

Piotr ZIELIŃSKI – 5

Kapitalne zagranie piętką uruchomiło pierwszą bramkową akcję naszego zespołu. Bywał elegancki, czasami aż za bardzo. Kolejny raz był jednak zbyt mało aktywny. A strzał, po kontrze w drugiej połowie, to był klasyczny dramat. Nawet na tle tak słabego rywala nie potrafi przejąć kontroli nad rywalizacją. Tak raczej powinno być. Bo skoro Carlo Ancelotti mu ufa, to tym bardziej powinien ufać mu Jerzy Brzęczek. Taki, z noblistki Olgi Tokarczuk, żart.

Kamil GROSICKI – 7

Wyczekał moment, aż rywal popełni błąd. Potem poszedł z piłką w swoim stylu, a wcale ta sytuacja nie była łatwa, bo futbolówka skoczyła na nierówności boiska. Mimo to dograł do Lewandowskiego idealnie. Jest w formie. Znacznie wyższej, aniżeli w spotkaniach marcowych, czerwcowych i wrześniowych. Szkoda, że na początku drugiej połowy nie skończył idealnej sytuacji bramkowej. Ale zaliczył jeszcze jedną asystę, choć trzeba przyznać, że tego kluczowego podanie raczej nie był świadomy.

Robert LEWANDOWSKI – 9

Kończył akcję bramkowe w pierwszej połowie z ogromną łatwością. Najpierw wykończył podanie Szymańskiego, a następnie nie miał problemów z tym, aby skierować piłkę do siatki po dograniu Grosickiego. Tym razem na kapitana narzekać nie możemy. Jest dobrem narodowym, bo bez niego mecz przeciwko Łotwie byłby, po prostu, smutny. Pracował często w środku pola i nie ma najmniejszej wątpliwości, że był najlepszym naszym zawodnikiem we wczorajszym spotkaniu. Sprawę dopełnił wtaczając piłkę do pustej bramki.

Krzysztof PIĄTEK – 2

Tuż po wejściu na boisko spróbował strzału sprzed pola karnego. Zabrakło niewiele. Doświadczony łotewski golkiper odbił piłkę z największym trudem.

Przemysław FRANKOWSKI – niesklas.

Arkadiusz RECA – niesklas.

 

Na zdjęciu: Kamil Grosicki pokazał, że ostatnio znajduje się w bardzo dobrej dyspozycji.