Jeden gol wystarczył. Serbia lepsza od Kostaryki

Kostaryka, która pokazała się z bardzo dobrej strony przed czterema laty w Brazylii, tym razem rozpoczęła mundial od falstartu. Po słabym występie podopieczni selekcjonera Oscara Ramireza ulegli Serbii 0:1, a jedyną bramkę zdobył efektownym strzałem z rzutu wolnego kapitan drużyny z Bałkanów Aleksandar Kolarov w 56. minucie.

Najciekawszym wydarzeniem pierwszej połowy był efektowny strzał przewrotką Sergeja Milinkovica-Savica w 43. minucie. To uderzenie obronił bramkarz Keylor Navas, ale sędzia liniowy i tak zasygnalizował pozycję spaloną. Powtórki telewizyjne dowiodły, że niesłusznie, co arbiter mógłby sprawdzić z pomocą VAR (jednym z sędziów wideo był Paweł Gil), gdyby gol padł.

Navas był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem Kostaryki w Samarze. W 50. minucie wygrał pojedynek z Aleksandarem Mitrovicem w sytuacji sam na sam, dotknął też piłki po dośrodkowaniu Dusana Tadica do rezerwowego Filipa Kostica, dzięki czemu ten drugi nie był w stanie skierować piłki do siatki.

Przy uderzeniu Kolarova był jednak zupełnie bezradny. Obrońca AS Roma uderzył mocno, nad murem, w sam narożnik bramki rywali. Kostarykanie nie byli w stanie odpowiedzieć na to trafienie.

 

Kostaryka – Serbia 0:1 (0:0)

0:1 – Kolarov, 56 min

Żółte kartki: Calvo, Guzman – Ivanovic, Prijovic.

Sędzia: Malang Diedhiou (Senegal).

KOSTARYKA: Navas – Gamboa, Acosta, Gonzalez, Duarte, Calvo – Venegas (60. Bolanos), Guzman (73. Colindres), Borges – Ruiz, Urena (67. Campbell).

SERBIA: Stojkovic – Ivanovic, Milenkovic, Tosic, Kolarov – Tadic (82. Rukavina), Matic, Milinkovic-Savic, Milivojevic, Ljajic (70. Kostic) – Mitrovic (90. Prijovic).