Komentarz „Sportu”. Nie sądź, a nie będziesz sądzony

Dałem ci już też trochę czasu, żeby zobaczyć na co cię stać. Dotychczas wypadło to całkiem nieźle, ale za całkiem nieźle to ja nie musiałem płacić tyle, co teraz, więc czas na większe wyzwania, na które zresztą się umawialiśmy. A, i jeszcze jedno. Lojalnie cię uprzedzam, że jeśli ci się nie uda, będziemy musieli się pożegnać…”. Czy takie postawienie sprawy to rzecz normalna? Czytelnicy czynni zawodowo wiedzą, a tych, którzy już są na emeryturze albo jeszcze nie rozpoczęli pracy, zapewniam, że to jest rzecz zupełnie naturalna. Tak po prostu działa rynek pracy i niezłomna zasada konkurencyjności, bez których nie będzie postępu! Z tym, że na ogół takie postawienie sprawy przez przełożonego nie jest rozgłaszane, zresztą spraw związanych z pracą wynosić na zewnątrz nie wolno, co nieraz potwierdza się podpisem na umowie.

Zarząd Odry Opole postawił trenerowi Mariuszowi Rumakowi ultimatum: tyle i tyle punktów w tylu i tylu meczach, a jak nie to papiery na łopacie! Niebezpieczny precedens? Tak, ale tylko jeśli chodzi o jawność, bo WSZYSCY jakkolwiek związani ze sportem wiemy, że szkoleniowcy takie ultimata dostawali, dostają i dostawać będą, tylko że w tajemnicy i jedynie dociekliwość dziennikarska może spowodować, że obejrzą światło dzienne.

A w związku z ultimatum Odry dla trenera Rumaka rozpętała się jakaś zawierucha. Fałszywie szeroko ze zdziwienia i zaskoczenia otwarte oczy i bardziej fałszywie poprawnościowe komentarze. A przede wszystkim szydera. Fakt, że bieżące czasy wyniosły szydzenie na piedestały, czyniąc z niego (dla dobra kraju, a jakże!) element walki na przykład politycznej, ale nie rozumiem dlaczego złapały się za szyderę kluby z tego samego szczebla co Odra. Gdy byłem mały, czyli bardzo dawno temu, słyszałem nieraz od starszych: „Nie śmiej dziadku z cudzego wypadku, a dziadek się śmiał i to samo miał…”. A wtedy to dopiero będzie beka!

Jacek Błasiak

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem