Kowalski: Najważniejsze to grać

Przez kilka lat prowadził pan Szymona Żurkowskiego w zespole Gwarka Zabrze. Co by doradził mu pan w przypadku transferu? Powinien zostać w Górniku, czy nie czekać i zmienić barwy już teraz?
Janusz KOWALSKI: – Trudno mi powiedzieć. Nie pracuję z nim na co dzień, nie mam takiego kontaktu jak wcześniej. Na pewno jednak lepiej, jeżeli zawodnik zmienia klub w połowie roku, a nie zimą. Tym bardziej dotyczy to klubów w Europie Zachodniej, kiedy letnia przerwa jest dłuższa i jest więcej czasu na przygotowanie się. Najlepiej, jakby został jeszcze w Górniku i pomógł drużynie w rozgrywkach ligowych, bo wiadomo, jaka jest sytuacja.

Wszystko wskazuje na to, że Szymon przeniesie się do Włoch. To dobry kierunek?
Janusz KOWALSKI: – Wydaje się, że jak najbardziej. Wyjeżdża tam teraz wielu naszych piłkarzy, którzy grają w swoich nowych klubach. Tak, że jak najbardziej, to dobry kierunek. Najważniejsze to grać, a nie uczyć się. Przestrogą jest tutaj Kapustka i jego transfer do Anglii, po którym jego kariera załamała się.

Co w takim razie można doradzić pomocnikowi Górnika przy zmianie barw?
Janusz KOWALSKI: – Najważniejsza rzecz, to granie. Młody chłopak żeby rozwijać się musi regularnie występować. To jest najważniejsze. Pieniądze leżą na boisku, ale trzeba je podnieść. Nie można traktować transferu w kategoriach zarobienia pieniędzy. Nie tędy droga. W tej dziedzinie jest tak, że jest się weryfikowanym co tydzień. Tak więc dobrze trzeba planować karierę, żeby iść do przodu, żeby grać i rozwijać się ustawicznie. To jest w tym najważniejsze.

W przypadku transferu Żurkowskiego pada nawet nazwa Juventusu. To chyba dla was, wychowawców Szymona powód do dużej satysfakcji, prawda?
Janusz KOWALSKI: – Dla wszystkich to powód do zadowolenia, że jest zauważony i doceniony. Znalazł się przecież w pięćdziesiątce największych europejskich talentów.

Gdzie w plejadzie wychowanków Gwarka Zabrze znajduje się Szymon Żurkowski?
Janusz KOWALSKI: – Na razie za wcześnie o tym mówić. To perspektywiczny i zdolny zawodnik, ale nie grał jeszcze w reprezentacji. Tak, jak tacy piłkarze, jak Piszczek, Kuźba czy Kosowski, którzy na swoim koncie mają przecież występy w mistrzostwach świata. Trudno Szymona porównać z Łukaszem Piszczkiem, ale na pewno to duży talent.

W przypadku transferu Żurkowskiego na pieniądze może też liczyć Gwarek?
Janusz KOWALSKI: – Trudno mi powiedzieć. Tutaj możemy mówić raczej tylko o funduszu solidarnościowym.