Postawił na cierpliwość

Warto podkreślić robotę, którą dziewczyny wykonały w swoich klubach, za co jestem też wdzięczny ich trenerom, bo w tym okresie rozwoju pół roku to bardzo dużo – mówi Krzysztof Klonek


Rozmowa z Krzysztofem Klonkiem, trenerem dziewczęcej reprezentacji Śląskiego ZPN

Jaki cel postawił pan sobie i dziewczętom w kategorii U-15 przed sezonem 2022/23?

Krzysztof KLONEK: – To, że w 2021 roku zdobyliśmy mistrzostwo Polski. Rok temu sięgnęliśmy po srebro, zresztą po dramatycznym finale i konkursie rzutów karnych, w którym sędziowie nie zauważyli, że odbita od poprzeczki piłka spadła za linią bramkową i nie uznali nam gola, przeszło już do historii.

Na progu tego sezonu musieliśmy zbudować zupełnie nowy zespół. „Frelki” już przekroczyły granicę wieku, do którego można startować w eliminacjach mistrzostw Polski kadr wojewódzkich, a następnie grać o złoty medal Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży i Puchar im. Ireny Półtorak.

Od razu wiedziałem, że to będzie proces, na który potrzeba czasu i cierpliwości. Dlatego, nie patrząc na wyniki pierwszych spotkań fazy grupowej eliminacji w rundzie jesiennej, wpajałem dziewczynom moją filozofię gry. Jest ona inna od tej, którą mają w klubach. Inne są także wymagania, które – także pod względem fizycznym – stawiają przeciwniczki grające w innych reprezentacjach związków wojewódzkich.

Musieliśmy więc przejść „drogę cierniową”, ale tak właśnie tworzyła się drużyna, która wiosną w sześciu spotkaniach zanotowała 5 zwycięstw i remis oraz straciła jednego gola. Dzięki temu w grupie kwalifikacyjnej zajęliśmy 2. miejsce premiowane awansem do turnieju finałowego OOM i w niej chcemy kontynuować passę.

Dziewczyny uwierzyły

Kiedy pan stwierdził, że „Nowe Frelki” już grają według pańskiej filozofii?

Krzysztof KLONEK: – Ten przełom nastąpił w drugim turnieju jesiennym, czyli w tym, w którym przegraliśmy dwa pierwsze mecze, ale w trzecim zremisowaliśmy z Małopolskim ZPN 1:1. Właśnie w tym spotkaniu dziewczyny uwierzyły, że taka gra może przynieść dobre wyniki. Można więc powiedzieć, że najpierw zrobiliśmy dwa kroki w tył, żeby się rozpędzić i wiosną wykonaliśmy skok. Warto w tym miejscu podkreślić robotę, który dziewczyny wykonały w swoich klubach. Za to jestem też wdzięczny ich trenerom, bo w tym okresie rozwoju pół roku to bardzo dużo.

Z czego jest pan najbardziej zadowolony po ostatnim turnieju fazy grupowych eliminacji do OOM, która w czerwcu odbędzie się w Puńcowie, Skoczowie, Ustroniu i Wiśle?

Krzysztof KLONEK: – Z tego, że nawet gdy wynik 0:0 długo się utrzymywał, to dziewczyny konsekwentnie grały to co sobie założyliśmy. Ta konsekwencja i cierpliwość były także widoczne po strzeleniu gola. Wszystkie mecze w miniony weekend na boiskach w Suchej Beskidzkiej i Stryszawie wygraliśmy 1:0. Zadowolony jestem też z… kłopotu bogactwa.

Przez ostatnie pół roku sprawdziliśmy bardzo dużo zawodniczek i przetestowaliśmy je w różnych ustawieniach. Mamy więc na liście 24 nazwiska, a miejsc w kadrze na OOM jest tylko 18. Wybór będzie więc trudny, ale myślę, że w najbliższy poniedziałek ogłosimy skład drużyny. Najpierw spotkamy się w Ustroniu na trzydniowym zgrupowaniu, a następnie przystąpimy do walki o Puchar im. Ireny Półtorak.

Zawsze gramy o medal i to najlepiej złoty. Mam nadzieję, że przez ten czas nikt nam nie wypadnie, ale urazy w piłce nożnej to niestety chleb powszedni. W ostatnim turnieju eliminacyjnym z powodu dolegliwości nie mogła zagrać Zosia Burzan. Z kolei w ostatnim meczu eliminacji nie wystąpiła Oliwia Rak, bo skręciła staw sokowy i noga została unieruchomiona w gipsie. Mam jednak nadzieję, że obie wrócą do pełni sił.

Dobry kolektyw

Kto przez ten czas budowania reprezentacji najbardziej się rozwinął?

Krzysztof KLONEK: – Mogę powiedzieć, że ten zespół – w przeciwieństwie do drużyny, która w ostatnich dwóch latach sięgała po mistrzostwo i wicemistrzostwo Polski – nie ma typowych indywidualności. Jest za to kolektyw i właśnie największy postęp zrobiła drużyna. Przypomnę, że podstawowym w tym sezonie jest rocznik 2008. W jedenastce jest 5 dziewczyn z tego rocznika, zaś pozostałe są o rok, a nawet dwa młodsze.

Na początku, gdy musiały się zmierzyć z rywalkami o lepszych warunkach fizycznych, były więc kłopoty. Ich występy w klubowych rozgrywkach zrobiły jednak swoje. Dziewczyny są już przygotowane do starć, jakich wymagają mecze na poziomie reprezentacji.

Z kim pan współpracuje w reprezentacji?

Krzysztof KLONEK: – Od samego początku, czyli od 2017 roku, kierownikiem drużyny jest Tadeusz Kozielski i powiem szczerze, że trudno mi sobie wyobrazić mój zespół bez niego. Drugim trenerem jest Adam Chomka, a trenerem bramkarek Piotr Wacławczyk. W tym składzie poprowadzimy zespół na OOM, do której przystąpimy z optymizmem.


Na zdjęciu: Krzysztof Klonek buduje mocną drużynę.

Fot. ŚlZPN


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.