Liga Narodów. Słoweńcy zatrzymali biało-czerwonych!

Polscy siatkarze w trzecim występie Ligi Narodów zagrali poniżej oczekiwań i przegrali ze Słowenią 1:3. Biało-czerwoni prezentowali się przeciętnie, ale trafili na wyjątkowo dobrze dysponowanego rywala.


Słoweńcy w ostatnich mistrzostwach Europy wygrali z nami w półfinale, a w meczu o złoto ulegli Serbii. Z tej porażki nie należy robić tragedii, bo przecież dla kilku zawodników było to pierwsze spotkanie o punkty.

Do zmiany w wyjściowym składzie już zdążyliśmy się przyzwyczaić. Po raz pierwszy na boisku zobaczyliśmy duet przyjmujących: Michał Kubiak – Aleksander Śliwka. I od razu dodajmy, że nie byli w dobrej dyspozycji, bo ten element jednym z z najsłabszych w naszym zespole. Słowenia to niezwykle wymagający przeciwnik i tutaj nie można sobie pozwolić na chwilę słabości. A tymczasem słabe przyjęcie sprawiało problemy w ataku. Rywale wiele piłek podobijali i, co najważniejsze, wyprowadzali skuteczne kontry.

Od początku biało-czerwonym szło jak po grudzie. A Słoweńcy w każdy elemencie prezentowali się solidnie i w I secie od początku prowadzili i osiągnęli sporą przewagę (18:12). Grali swobodnie i pewnie wygrali, choć w końcowych fragmentach nasi siatkarze odrobili nieco straty.

Liczyliśmy, że nastąpi mobilizacja i poprawimy w grę zarówno w przyjęciu oraz ataku. Owszem, tak też uczyniliśmy, ale to sprawiło, że gra się wyrównała i w końcowych fragmentach za sprawą Mateusza Bieńka zdołaliśmy wygrać seta. Jednak w kolejnej partii znów wpadliśmy w koleiny niemożności. Każdy ze Słoweńców dobrze się prezentował w polu serwisowym i zagrywką robili sporo zamieszania w naszych. W III odsłonie Słoweńcy prowadzili 12:11 i w jednym ustawieniu straciliśmy 6 „oczek”. Straty były zbyt duże, a nasi siatkarze nie poprawili gry. W kolejnej odsłonie było trochę walki, ale to rywale potrafili w kluczowych momentach przeprowadzali skuteczne akcje.

Słoweńcy wygrali w pełni zasłużenie i byli lepsi w każdym elemencie.


POLSKA – SŁOWENIA 1:3 (22:25, 25:23, 19:25, 23:25)

POLSKA: Łomacz (1), Kubiak (8), Bieniek (16), Kaczmarek (17), Śliwka (13), Kłos (7), Wojtaszek (libero) oraz Muzaj, Fornal, Drzyzga. Trener Vital HEYNEN.

SŁOWENIA: Ropret (3), Urnaut (13), Pajenk (10), T. Stern (18), Ćebulj (17), Kozamernik (9), Kovacić (libero) oraz Widećnik, Śket (3), Vincić, Nożić. Trener Alberto GIULIANI.

Sędziowali: Daniele Rapisarda (Włochy) i Joo-Hee Kang (Korea Płd.).

Przebieg meczu

  • I: 6:10, 11:15, 15:20, 22:25.
  • II: 10:6, 15:11, 20:16, 25:23.
  • III: 6:10, 11:15, 13:20, 19:25.
  • IV: 8:10, 11:15, 17:20,23:25.

Bohater – Tonćek ŚTERN.

Pozostałe wyniki: Brazylia – Argentyna 3:0 (31:29, 26:24, 25:16), Niemcy – Francja 2:3 (25:22, 22:25, 25:22, 16:25, 15:17), Iran – Rosja 1:3 (17:25, 25:20, 20:25, 17:25), Holandia – Japonia 2:3 (25:22, 25:23, 22:25, 17:25, 8:15), Australia – Bułgaria 0:3 (21:25, 20:25, 20:25), Włochy – Słowenia 0:3 (23:25, 19:25, 14:25), Argentyna – Kanada 0:3 (17:25, 21:25, 17:25), USA – Brazylia 0:3 (22:25, 23:25, 19:25).

Australia – Francja 1:3 (26:28, 25:20, 14:25, 23:25), Holandia – Iran 0:3 (18:25, 23:25, 28:30), Niemcy – Bułgaria 2:3 (19:25, 25:21, 22:25, 30:28, 11:15), Rosja – Japonia 2:3 (26:28, 28:26, 25:20, 21:25, 14:16), USA – Argentyna 3:1 (23:25, 25:21, 25:15, 25:19), Kanada – Brazylia 1:3 (17:25, 20:25, 25:22, 25:27).

  • 1. Brazylia 3 3/0 9 9:1
  • 2. Francja 3 3/0 8 9:3
  • 3. Japonia 3 3/0 7 9:4
  • 4. Rosja 3 2/1 7 8:5
  • 5. POLSKA 3 2/1 6 7:4
  • Słowenia 3 2/1 6 7:4
  • 7. USA 3 2/1 6 6:4
  • 8. Bułgaria 3 2/1 5 6:5
  • 9. Niemcy 3 1/2 5 7:6
  • 10. Kanada 3 1/2 3 4:6
  • 11. Serbia 2 1/1 3 7:5
  • 12. Iran 3 1/2 3 4:6
  • 13. Holandia 3 0/3 1 3:9
  • 14. Włochy 2 0/2 0 0:6
  • 15. Argentyna 3 0/3 0 1:9
  • Australia 3 0/3 0 1:9

Na zdjęciu: Słoweńcy w meczu z biało-czerwonymi mieli wiele powodów do radości.

Fot. FIVB