„Lijek” podpisał, „Glina” dyrektorem

Nową umowę Górnika z trenerem zabrzanie „uczcili” nadspodziewanie wysokim 11-bramkowym zwycięstwem z MMTS-em Kwidzyn. Nieudana wyprawa Gwardii do Szczecina.


Brązowi medaliści z Zabrza krok po kroku zbliżają się do decydującej batalii o powtórzenie sukcesu z poprzedniego sezonu – wieńczącej rozgrywki konfrontacji z trzecimi w tabeli Azotami Puławy. Dojdzie do niej dopiero na początku czerwca, ale podopieczni Marcina Lijewskiego na razie się nie potykają. W niedzielę mieli prawo spodziewać się trudnej przeprawy z niewygodną zwykle dla nich drużyną z Kwidzyna, gdzie w listopadzie zwycięstwo wyrwali… rzutem z połowy boiska w ostatniej sekundzie.

Tym razem jednak emocji nie było prawie wcale, a skasował je – przy niedyspozycji lekko kontuzjowanego Jakuba Skrzyniarza – Martin Galia. Czech w bramce Górnika obronił 14 rzutów zawodników MMTS-u, broniąc z 45-procentową skutecznością. Generalnie cała defensywa zabrzan kierowana przez Michała Adamuszka spisywała się bez zarzutu, a w ataku dobre zawody rozgrywał Adrian Kondratiuk, który rzucał i asystował kolegom. Po 30 minutach Górnik prowadził 18:9, a zaraz po przerwie podwyższył na 22:9.

Nieco rozluźnienia

Potem w szeregi gospodarzy wkradło się nieco rozluźnienia (m.in. aż 3 niewykorzystane rzuty karne), goście zmniejszyli dystans do 6 bramek (19:25), ale finał znów toczył się pod dyktando miejscowych (6:1 w ostatnich 12 minutach), którzy efektownym wynikiem 31:20 „uczcili” nową, 2-letnią umowę z klubem Marcina Lijewskiego.

Pochodzący z Ostrowa Wlkp. były znakomity rozgrywający reprezentacji i dwukrotny medalista mistrzostw świata (2007, 09) prowadzi śląską drużynę od lipca 2019 r, a wiosną ub. roku doprowadził ją na podium superligi. W sobotę przedłużył kontrakt do czerwca 2023 roku. Jak poinformował prezes Górnika Bogdan Kmiecik karierę na parkiecie po obecnym sezonie zakończy grający asystent trenera Rafał Gliński, który zostanie w klubie dyrektorem sportowym.

Terechow zatrzymał gwardzistów

W sobotę czwartej z rzędu ligowej porażki doznali gwardziści. Trzy poprzednie były niejako „planowe”, bo siódemka z Opola mierzyła się z mocarzami z Płocka (dwukrotnie) i Kielc, ale w Szczecinie liczyła na początek nowej serii – zwycięskiej. Nic z tego. Pomimo lepszej gry w drugiej połowie, podopieczni Rafała Kutpela nie zdołali odrobić 9-bramkowych strat z pierwszej części, przegrywając wyraźnie 24:30.

W bramce gospodarzy świetnie spisywał się Anton Terechow. Ukrainiec zanotował 15 skutecznych interwencji, kończąc mecz ze znakomitym 45-procentowym wynikiem. To głównie za jego sprawą opolanie przez 30 minut trafili do siatki „portowców” ledwie 7 razy. W 24 min było jeszcze 10:7, ale już do końca pierwszej połowy punktowali tylko gospodarze. Z 6 bramek 4 ostatnie padły łupem skrzydłowego Dawida Krysiaka, który pierwsze 30 minut skończył ze świetną skutecznością 8/8.

Po przerwie gwardziści wzięli się do roboty i w ciągu 10 minut podwoili dorobek, niwelując dystans do 5 bramek (15:20). Ale na więcej gospodarze nie pozwolili.

Brutalna końcówka

Końcówka spotkania była ostra. Najpierw po uderzeniu piłką w twarz boisko opuścił Terechow, następnie drugi bramkarz gospodarzy Mateusz Gawryś zderzył się z Łukaszem Kucharzykiem i nie był w stanie kontynuować gry. W kolejnej akcji cios otrzymał Patryk Biernacki, ale był… winny przy zwarciu z Zadurą i sam zarobił karę dwóch minut. Mimo kilku udanych akcji, w tym dwóch bramek najmłodszego na boisku Fabiana Sosny, skutecznych rzutów Pawła Kowalskiego oraz Wiktora Kawki, Gwardia nie była w stanie dogonić „portowców” i ostatecznie wracała do Opola na tarczy.


Górnik Zabrze – MMTS Kwidzyn 31:20 (18:9)

GÓRNIK: Galia 1, Skrzyniarz – Bondzior 2, Daćko 4, Bis 1, Tomczak 4, Łyżwa 1, Sluijters 4, Czuwara 3, Buszkow 1, Gliński 1, Gogola 3, Kondratiuk 3, Dudkowski 3, Krawczyk, Adamuszek. Kary 8 min. Trener Marcin LIJEWSKI.

MMTS: Dudek, Matlęga – Grzenkowicz 3, Orzechowski, Peret 3, Zieniewicz 2, Kutyła 5, Guziewicz, Ossowski 1, Potoczny 2, Nastaj, Szyszko 4, Landzwojczak, W. Jankowski, Przytuła. Kary 6 min. Trener Bartłomiej JASZKA.

Sędziowali: Bartosz Leszczyński, Marcin Piechota (Płock).


Sandra Spa Pogoń Szczecin – Gwardia Opole 30:24 (16:7)

POGOŃ: Terechow, Gawryś – Telenga, Krok, Wąsowski 1, Gierak 4, P. Krupa 4, Bosy 3, Biernacki 1, Krysiak 10, Matuszak 1, Rybski 2, Fedeńczak 4. Kary 16 min. Trener Rafał BIAŁY.

GWARDIA: Malcher, Balcerek 1 – Lemaniak 2, Sosna 3, Fabianowicz, Klimków, M. Jankowski 2, Zadura 1, Kawka 7, Mauer 4, Milewski, Morawski, Działakiewicz, Kucharzyk, Kowalski 4. Kary 14 min. Trener Rafał KUPTEL.

Sędziowali: Krzysztof Bąk, Kamil Ciesielski (Zielona Góra).


Na zdjeciu: Martin Galia przypomniał, że jest bramkarzem klasowym.

Fot. PGNiG Superliga