Łukasz Norkowski chce zostać deweloperem
Kolejnym piłkarzem GKS-u 1962 Jastrzębie – po Dawidzie Gojnym – któremu zadaliśmy kilkanaście niestandardowych pytań jest 20-letni pomocnik, Łukasz Norkowski. Oto protokół jego „przesłuchania”.
1. Gdyby nie był pan piłkarzem, to kim by pan był?
Łukasz NORKOWSKI: – Przedsiębiorcą handlowym. Natomiast gdyby w grę wchodziła inna dyscyplina sportu, to byłbym tenisistą stołowym. Swego czasu zająłem 5. miejsce w mistrzostwach Wielkopolski.
2. Kolega z szatni, który najbardziej przywiązuje wagę do wyglądu?
Łukasz NORKOWSKI: – Marek Mróz.
3. Największy spóźnialski w GKS-ie 1962 Jastrzębie?
Łukasz NORKOWSKI: – Bartosz Jaroszek.
4. Najlepszy w tej chwili piłkarz w waszym zespole?
Łukasz NORKOWSKI: – Stawiam na dwóch moich kolegów. Są to Farid Ali i Marek Mróz, lecz nie podejmuję się ocenić, który z nich jest lepszy, więc stawiam ich na pierwszym miejscu ex aequo.
5. Ulubiony piłkarz – polski i zagraniczny?
Łukasz NORKOWSKI: – Jeżeli chodzi o polskiego, to zdecydowanie Grzegorz Krychowiak. Natomiast z zagranicznych najbardziej podoba mi się N’Golo Kante z Chelsea Londyn.
6. Kluby w Polsce i za granicą, którym pan kibicuje?
Łukasz NORKOWSKI: – W Polsce są to Lech Poznań i GKS Jastrzębie, a z klubów zagranicznych Arsenal Londyn i FC Barcelona.
7. Puśćmy wodze fantazji… Z jakim trenerem zagranicznym chciałby pan pracować i dlaczego?
Łukasz NORKOWSKI: – Zdecydowanie z Pepem Guardiolą. To czysta przyjemność, gdy ogląda się styl gry, jaki preferują prowadzone przez niego zespoły. Ważne są również wypowiedzi piłkarzy, z którymi pracował lub pracuje obecnie. Oni podkreślają, że bardzo ich zmienił jako zawodników, oczywiście na lepsze.
8. Sportowiec z innej dyscypliny sportu, którego pan podziwia(ł)?
Łukasz NORKOWSKI: – Skoczek narciarski Kamil Stoch.
9. Przedmeczowy przesąd?
Łukasz NORKOWSKI: – Nie mam żadnego.
10. Co zamierza pan robić po zakończeniu kariery?
Łukasz NORKOWSKI: – Gdyby mi się udało, chciałbym zostać deweloperem. A gdyby czas mi pozwolił, w ramach „wolnych przerobów” chciałbym sprawdzić się jako skaut w którymś z klubów.
11. Preferowany przez pana sposób na rozładowanie stresu?
Łukasz NORKOWSKI: – Czas spędzany z najbliższymi znajomymi.
12. Ulubiona forma relaksu?
Łukasz NORKOWSKI: – Muzyka, pod każdą postacią. Nie mam ulubionego gatunku, jak również konkretnego zespołu.
13. Na co przeznaczyłby pan wygraną w Toto-Lotka?
Łukasz NORKOWSKI: – Zawiązałbym i rozwinął firmę deweloperską, zajmującą się sprzedażą mieszkań.
14. Pańskie ulubione danie?
Łukasz NORKOWSKI: – Łosoś praktycznie pod każdą postacią, ale najchętniej grillowany.
15. Jakie danie potrafi pan sam ugotować i może się tym pochwalić innym?
Łukasz NORKOWSKI: – Łosoś z grilla, poza tym lasagne. Teraz w kuchni przebywam bardzo rzadko, ale gdy jestem poza domem rodzinnym staję „przy garach”. Obiadów nie gotuję, natomiast bardzo przykładam się do kolacji.
16. Praca, której pan nie znosi?
Łukasz NORKOWSKI: – Koszenie trawy. Mamy bardzo dużą działkę i tata często każe mi ją kosić. Wtedy jestem bardzo nerwowy, bo jest to praca nudna i monotonna, a tego najbardziej nie znoszę.
17. Co lub kto najczęściej wyprowadza pana z równowagi?
Łukasz NORKOWSKI: – Nienawidzę, gdy ktoś ewidentnie nie ma racji, ale „idzie w zaparte” i brnie w kłamstwo, chociaż wie, że mija się z prawdą. Takie postawy ludzi najbardziej mnie irytują.
18. Komu nigdy pan nie poda ręki?
Łukasz NORKOWSKI: – Nie ma takiej osoby, ze wszystkimi dobrze żyję.
Łukasza Norkowskiego „przesłuchał” Bogdan Nather
Na zdjęciu: Młody pomocnik GKS-u 1962 Jastrzębie, Łukasz Norkowski, podziwia skoczka narciarskiego, Kamila Stocha.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus
***
Szukają sposobu
Wspólne treningi piłkarzy to pewnik, niewiadomą pozostaje tylko moment, kiedy one się rozpoczną. Trener GKS-u 1962 Jastrzębie Jarosław Skrobacz także z niecierpliwością czeka na pierwszy wspólny trening z zespołem.
– Okres bez wspólnych treningów jest już bardzo długi – zauważył szkoleniowiec pierwszoligowca. – Piłkarze przez ponad miesiąc są w izolacji, nie przemieszczali się, ani nie spotykali ze sobą.
Myślę, że na początku przyszłego tygodnia rozpoczniemy rozmowy z dyrekcją jastrzębskiego MOSiR-u w sprawie korzystania z boiska treningowego przy ulicy Kościelnej. Zakładam, że na początku będziemy trenować w grupach 4-osobowych.
Czytaj jeszcze: Tercet w poczekalni
Musielibyśmy jednak być na tym obiekcie sami, poza tym dopracowany w szczegółach musi być sposób korzystania z szatni. Zamierzamy w ten sposób trenować od 4 maja i tak byłoby przez dwa tygodnie.
Następne dwa tygodnie byłyby już klasycznymi treningami grupowymi, oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa. Jeszcze nie wypracowaliśmy metody pracy w grupach 4-osobowych. Nie wykluczam, że cały sztab będzie pracował po kilka godzin dziennie.
Możliwy jest także podział ról, oprócz mnie pieczę nad konkretną grupą mogą sprawować inni członkowie sztabu trenerskiego – Janek Woś, Łukasz Włodarek, Sławomir Królczyk. Zobaczymy, jak to wszystko wyjdzie w „praniu”.