Malwina – cud dziewczyna!

Obowiązkiem jest wygrać z Bułgarią i podjąć walkę oraz szukać punktów z Brazylią oraz Holandią – tak powiedziała nasza reprezentacyjna libero, Paulina Maj-Erwardt, przed wyjazdem do Apeldoorn na drugi turniej Ligi Narodów. Wbrew pozorom wcale nie było łatwo, bo biało-czerwone przegrały I seta, ale potem już opanowały wydarzenia na parkiecie. A ponadto miały Malwinę Smarzek, która zdobyła 41 „oczek”, ustanawiając nowy rekord tych rozgrywek! Dodajmy, że nasz zespół w tym meczu zdobył 98 pkt. i to zestawienie jest wielce wymowne.

Bez wyboru

Joanna Wołosz, rozgrywająca nr 1, po intensywnym sezonie we Włoszech oraz turnieju w Opolu otrzymała zasłużony urlop. Odpowiedzialna za kierowanie grą była Marlena Pleśnierowicz i przez cały mecz musiała się sporo biegać. A to z prostej przyczyny, że przyjęcie było mało stabilne i nie miała zbyt dużego wyboru w ataku. Tym razem jedynym pewnym punktem była Malwina Smarzek, która kończyła ataki niemal z każdej pozycji. A ponadto aktywna była w bloku i również nieźle prezentowała w polu serwisowym. Pleśnierowicz kierowała piłki do Smarzek, bo pozostałe prezentowały słabiej niż można było oczekiwać. Podczas turnieju towarzyskiego w Montreux oraz w Opolu nieźle funkcjonowała gra środkiem, a tymczasem Agnieszką Kąkolewska wraz z koleżankami była dziwnie anemiczna. Jedynie od czasu do czasu na drugim skrzydle dawała o sobie znać Natalia Mędrzyk, która wspierała naszą atakującą.

Niepotrzebna strata

Polskie siatkarki w I secie grały niezwykle nerwowo i przegrały go na własne życzenie. Popełniły sporo błędów i ciężar gry spoczywał na Smarzek. Nasza atakująca dwoiła się i troiła, ale solo nie była w stanie przeciwstawić się Bułgarkom, które jako zespół prezentowały się zdecydowanie lepiej. Z tej przegranej podopieczne trenera Jacka Nawrockiego szybko wyciągnęły wnioski i, na szczęście, zaczęły grać uważnie. Smarzek była wspierana przez Mędrzyk, a i blok był znacznie aktywniejszy. Sporą pracę w obronie wykonała „pszczółka Maja”, które podbiła kilka soczystych ataków rywalek. Polki wypracowały sobie solidną przewagę (16:10) i nie miały żadnych kłopotów z wyrównaniem stanu meczu.

Liga Narodów siatkarek. Patrzmy w górę

Kolejne dwie odsłony miały podobny przebieg, bo szalejąca na parkiecie Smarzek zdobywała punkty, zaś nieliczne pomyłki mocno przeżywała i była niepocieszona. Niezłe zmiany dawała Magdalena Stysiak, który w końcówce IV seta odważnie atakowała.

Nasze siatkarki odniosły niezwykle cenne zwycięstwo, bo przecież Bułgarki, podobnie jak nasz zespół oraz Belgia i Dominikana, muszą rywalizować o utrzymanie się LN. Ponadto taka wygrana nie tylko wzmocniła Smarzek, ale również pozostałe siatkarki w obliczu kolejnych meczów. A przecież do końca I części tej rywalizacji pozostało jeszcze 11 spotkań, w tym dwa turnieje w Azji. Jednak martwmy się tym co nas czeka dzisiaj, czyli potyczka z wielce utytułowaną Brazylią.

 

Polska – Bułgaria 3:1 (23:25, 25:21, 25:21, 25:17)

POLSKA: Pleśnierowicz (1), Grajber (8), Kąkolewska (4), Smarzek (41), Mędrzyk (15), Efimienko-Młotkowska (6), Maj-Erwardt (libero) oraz Alagierska (2), Stysiak (4), Różańska. Trener Jacek NAWROCKI.

BUŁGARIA: Kitipowa (6), Paskowa (14), Danczewa (8), N. Dimitrowa (10), G. Dimitrowa (17), M. Todorowa (8), Ż. Todorowa (libero) oraz, Barakowa, S. Dimitrowa, Czauszewa (1), Beczewa. Trener Iwan PETKOW.

Sędziowali: Philippe Scguermann (Liechtenstein) i Nasper Ozbar (Turcja). Widzów 1000

Przebieg meczu

I: 9:10, 15:13, 19:20, 23:25.

II: 10:9, 15:10, 20:16, 25:21.

III: 10:8, 15:12, 20:15, 25:21.

IV: 10:7,15:9, 20:11, 25:17,

Bohaterka – Malwina SMARZEK.

 

Na zdjęciu: Malwina Smarzek ustanowił swoisty rekord, który będzie trudny do pobicia.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ