Marsz obrońców tytułu mistrzowskiego!

W środę meczu o Superpuchar, zaś dwa dni później mecz o ligowym punkty GKS-u Katowice z Comarch Cracovią. Końcowy efekt ten sam, czyli wygrana gospodarzy.


Tym razem znacznie skromniejsza, bo „tylko” 3:1, ale w pełni zasłużone. To już 3. wygrana GKS-u nad „Pasami” w 1. spotkaniu ligowym również wygrali 3:1, a potem wysoka wygrana w minioną środę.

Od początku oglądaliśmy ciekawy mecz i wiele składnych akcji. W 1. tercji zabrakło goli, choć okazji ku temu były. Patryk Krężołek trafił w słupek(16 min), a nieco wcześniej i nieco później Brandon Magee miał okazję pokonać Roka Stojanovicia, który między słupkami zastąpił Davida Zabolotnego. W 18 min Mateusz Michalski był w bezpośrednim sąsiedztwie bramki Johna Murraya, ale ostatecznie nie skierował krążka do siatki.

Również sporo się działo w 2. odsłonie, ale wynik nadal się nie zmienił. W 35 min do boksu kar powędrował, a niewiele później Mateusz Rompkowski. Gospodarze grali 3. przeciwko 5. rywalom. Jednak „Pasy” jednak tej znakomitej sytuacji nie potrafili wykorzystać. Bronili się niezwykle rozsądnie, a pondto Murray, podobnie jak w poprzednich potyczkach, mocno wsparł kolegów. W 39 min znakomitą okazję zmarnował Sigeki Hitosato, który nie potrafił wykorzystać okazji sam na sam. Tak więc ostatnia tercja zapowiadała się niezwykle interesująco. Japończyk na początku tercji miał 2. okazje, ale je zmarnował. W końcu doczekaliśmy się bramek. Brandon Magee strzelił inauguracyjnego gola i asystował przy 2. Grzegrza Pasiuta. Jednak w międzyczasie Roman Rac wykorzystał osłabienie rywala (Olsson w boksie kar) i doprowadził do remisu. Jednak wspomniany Pasiut, lider i kapitan drużyny, po podaniu Magge wyprowadził swój zespół na prowadzenie. A potem skierował krążek do pustej bramki, bo 10 sek. wcześniej Stojanović zjechał z lodu.

To nie był łatwy mecz dla gospodarzy, ale wykazali się niezwykłą konsekwencją oraz cierpliwością. To dla obrońców tytułu mistrzowskiego niezwykle ważne zwycięstwo, przybliżających ich do finałowego turnieju o Puchar Polski.


GKS KATOWICE – COMARCH CRACOVIA 3:1 (0:0, 0:0, 3:1)

1:0 – Magee (47:22), 1:1 – Rac (49:07, w przewadze), 2:1 – Pasiut – Magee (54:00), 3:1 – Pasiut – Fraszko – Wanacki (58:37, do pustej).

Sędziowali: Robert Długi i Patryk Kasprzyk – Maciej Byczkowski Grzegorz Cytawa. Widzów 482.

GKS: Murray; Mikkola – Rompkowski (2), Maciaś – Wanacki, Kruczek – Wajda (2), Musioł; Magee – Pasiut – Fraszko, Blomqvist (2) – Pulkkinen – Krężolek, Hitosato – Monto – Olsson (2), Prokurat – Smal – Bepierszcz, Ciepielewski. Trener Jacek PŁACHTA.

CRACOVIA: Stojanović; Kinnunen – Jeżek, Nemec – Husak, Gula – Saur, Tynka – Bdzoch; Sawicki – Rac – Kasperlik (2), Kapica – Polak – Wronka, Csamango – Racuk – Brynkus, Dziurdzia – Arrak (2) – Michalski. Trener Rudolf ROHACZEK.

Kary: GKS – 8 min, Cracovia – 4 min


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus