Michał Gutka: Zupełnie inna kultura

Rozmowa z Michałem Gutką, znawcą brytyjskiego futbolu z Newonce Sport, komentatorem Canal+.


Zaczynając od aspektu historycznego, skąd w ogóle wzięła się tradycja Boxing Day?

Michał GUTKA: – W przeszłości Boxing Day, czyli drugi dzień Świąt, polegał na obdarowywaniu innych prezentami. Bogatsi właśnie w tytułowych pudełkach wręczali podarunki osobom biedniejszym, potrzebującym. Dawniej rodziny arystokrackie obdarowywały w taki sposób swoich służących. Natomiast tradycja grania wtedy w piłkę wywodzi się z połowy XIX wieku, wcześniej w Anglii grano nawet w pierwszy dzień Świąt.

Michał Gutka

Pierwszy mecz w Boxing Day zagrały Sheffield FC i Hallam FC w 1860 roku. Wtedy tradycja się zaczęła, choć jest ona czasem łączona z rozejmem z czasów I Wojny Światowej, kiedy żołnierzy brytyjscy i niemieccy przerwali ogień, aby rozegrać spotkanie w piłkę nożną. Niektórzy twierdzą, że wtedy narodziła się tradycja gry w Boxing Day, ale wiele wskazuje na to, że istniała ona już dużo wcześniej.

Natomiast gdy futbol wrócił po I Wojnie, to już na pewno te mecze trafiły do terminarza na stałe. Co ciekawe, wtedy też wprowadzono tradycję, która trwała do końca lat 50., że grało się i 25, i 26 grudnia z tym samym przeciwnikiem. Taki dwumecz, u siebie i na wyjeździe. Potem Anglicy od tego odeszli, bo nie miało to racji bytu, ale przez długi czas nadal starano się układać terminarz w taki sposób, aby mierzyli się ze sobą lokalni rywale. Teraz liga tak kurczowo się już tego nie trzyma.

Co Boxing Day oznacza dla samych Brytyjczyków? Jak oni go traktują?

Michał GUTKA: – Obecnie ten dzień został opanowany przez szał zakupowy, ale jest też mocno powiązany właśnie z piłką nożną. Wśród telewizji zawsze jest duża walka o prawa do meczów w tym czasie. Na trybunach zawsze jest komplet, bo to stało się elementem brytyjskiej tradycji. Kulturowo to weszło absolutnie w nawyk i trudno to obecnie analizować, bo dla Anglików jest to rzecz po prostu naturalna. Wszystkie brytyjskie nacje rozgrywają wtedy mecze – i Walijczycy, i Szkoci – a to tyczy się również niższych klas rozgrywkowych, nie tylko Premier League.

Gra się też wtedy w rugby. Kiedyś spotkałem się z dawną interpretacją, że Święta dla nacji anglosaskich są mocno powiązane ze spędzaniem czasu poza domem. U nas to jednak siedzenie z rodziną, liczne spotkania przy stole, a tam wygląda to inaczej. Tam się zawsze coś robi, w miastach są różne świąteczne parady itd. Dlatego również stwierdzono, że rozgrywanie meczów w tamten czas jest po prostu… opłacalne.

W przeszłości, gdy komplety publiczności nie były normą, mecze nie były tak oblegane, nie było takiej globalizacji, rozgrywanie meczów we wszelkie święta pozwalało klubom zabezpieczyć się, bo działacze wiedzieli, że trybuny będą zapełnione. Kiedyś zresztą czytałem, że istniała tradycja grania nawet w Wielkanoc i drużyny potrafiły rozegrać 3 spotkania w 4 dni. To zupełnie inna kultura sportu niż u nas.

Oglądając od lat Premier League, dostrzega pan, że piłkarze i trenerzy w jakiś szczególny sposób traktują mecze w Boxing Day, czy może – z racji komercjalizacji i globalizacji – jest to dla nich po prostu kolejny dzień w pracy?

Michał GUTKA: – Nic takiego nie zauważyłem. Po trybunach dużo bardziej widać, że jest to wyjątkowy dzień. Trenerzy w tym okresie raczej narzekają na to, jak bardzo napakowany jest terminarz. W tym roku covid poprzekładał trochę meczów, w środku tygodnia był jeszcze puchar. A przecież często było tak, że kolejki były w tym okresie rozłożone, np. 18-20 grudnia, później 22-23, później Boxing Day, później jeszcze 28 grudnia, potem od razu mecze na początku nowego roku… Więc grudzień i początek stycznia są bardzo mocno przeładowane.

Obecnie chociażby Juergen Klopp często się do tego odnosi, że tradycja Boxing Day jest bardzo fajna, on to docenia, ale Liga mogłaby zrobić coś z tym, aby od razu po Świętach jednak nie grać i żeby kalendarz nie był tak przepełniony. Piłkarze jednak wyraźnie to odczuwają. Z tego też powodu mam wrażenie, że wyjątkowość łatwiej odczuć poprzez kibiców.


Na zdjęciu: To właśnie na tym boisku, drugiego najstarszego klubu świata Hallam FC, w 1960 roku rozegrano pierwszy mecz w Boxing Day.
Fot. David M. Goodwin