Miedź Legnica. Lider na łopatkach

W sobotnim meczu sparingowym rozegranym w Polkowicach miejscowy Górnik pokonał Miedź Legnica.


W meczu kontrolnym z „czerwoną latarnią”  Fortuna 1 Ligi trener Miedzi Wojciech Łobodziński wystawił dwie jedenastki, każdy z zawodników otrzymał szansę przez 45 minut. W składzie drużyny znad Kaczawy zabrakło trzech rekonwalescentów – napastników Krzysztofa Drzazgi i Michała Bednarskiego oraz obrońcy z Dominikany, Carlosa Julio Martineza.

Nowy szkoleniowiec Górnika Polkowice Szymon Szydełko przyjął zupełnie inną strategię niż Wojciech Łobodziński. Mianowicie desygnował do gry aż 26 zawodników, kilku z nich przebywało na placu gry tylko pół godziny. W zespole gospodarzy sobotniego sparingu pojawili się wszyscy zawodnicy pozyskani w zimowym okienku transferowym, czyli wypożyczeni Antoni Kozubal z Lecha Poznań i Szymon Krocz ze Śląska Wrocław, a także Michał Bojdys (ostatnio występował w GKS-ie Jastrzębie) oraz Szymon Kiebzak (poprzednio GKS Katowice).

Oba gole padły w końcówce spotkania. W pierwszym przypadku legniczanie czekali na gwizdek arbitra, bo ich zdaniem futbolówka wyszła za linię boczną boiska. Tymczasem gospodarze kontynuowali akcję i Szymon Krocz strzałem z lewej strony pola karnego zmusił Pawła Lenarcika do kapitulacji. Drugi gol dla Górnika padł po błędzie Damiana Tronta, który stracił piłkę próbując dryblować, a wyrok wykonał Dorian Krakowski, który z bliska skierował piłkę do bramki.

– Za nami pierwszy tydzień treningów, owocny, jeżeli chodzi o pracę wykonana przez zawodników – powiedział trener Górnika Polkowice, Szymon Szydełko. – Bardzo się cieszę, że dopisała pogoda, bo dzięki temu mogliśmy dużo czasu spędzić na boisku. Wszystko nam się udało i udało nam się wygrać z liderem, więc tym bardziej jesteśmy zadowoleni. Jak wkomponowali się w zespół nowi zawodnicy? Trudno to ocenić po jednym sparingu, bo grali po 30 minut, najwyżej 45 minut, więc było to krótkie granie. Można jednak powiedzieć, że w tych przypadkach trafiliśmy z transferami, bo dobrze się zaprezentowali. Pozostaje mi zatem życzyć sobie i im, by w każdym następnym meczu wyglądali tak samo, a nawet lepiej. Liczę, że będą wartością dodaną zespołu.

– Tak jak mówiłem przed sparingiem, była to dla nas jednostka treningowa, która kończyła ten tydzień – powiedział szkoleniowiec Miedzi, Wojciech Łobodziński. – Nie chciałbym wyciągać większych wniosków, jeżeli chodzi o wynik meczu i jego przebieg, ale ni chcę drużyny „nauczyć” przegrywać, bo to jest najgorsze, co może być. Nie znam nikogo, kto lubi przegrywać i ja też nie lubię.


Górnik Polkowice – Miedź Legnica 2:0 (0:0)

1:0 – Krocz, 81 min, 2:0 – Krakowski, 89 min.

Sędziował Marek Opaliński (Lubin).

GÓRNIK: Szymański (35. Furtak, 70. Malec) – Opałacz (46. Ratajczak), Biernat (46. Bojdys), zawodnik testowany (46. Kucharczyk), Fryzowicz (46. Krakowski) – Radziemski (40. Baranowski, 65. Sypek), Żołądź (46. Pałaszewski), Purzycki (30. Kozubal, 60. Karmelita), K. Wacławczyk (30. Kiebzak, 60. Mazurowski) – Szuszkiewicz (46. Bancewicz), Piątkowski (46. Krocz). Trener Szymon SZYDEŁKO.

MIEDŹ (I połowa): Abramowicz – Azikiewicz, Hoogenhout, Mijuszković – Stróżyński, Matuszek, M. Dominguez, Chuca, Śliwa, Kaczmarek – Bruno Garcia Mercate. II połowa: Lenarcik – Carolina, Aurtenetxe, Balcewicz – Garuch, Tront, Lewandowski, Lehaire, Mamis, Zapolnik – Makuch. Trener Wojciech ŁOBODZIŃSKI.


Na zdjęciu: Pomocnik Miedzi Szymon Stróżyński (z lewej), ani żaden z jego kolegów z drużyny nie zdołał strzelić gola w sparingu z Górnikiem Polkowice.

Fot. twitter Miedzi