Mieszane uczucia

Piłkarze Śląska Wrocław nie byli zadowoleni z wyniku poprzedniego meczu sparingowego z węgierskim Ujpestem.


Śląsk Wrocław ma już za sobą pierwszy mecz kontrolny, który rozegrał podczas zgrupowania w tureckim Belek. Przeciwnikiem podopiecznych trenera Ivana Djurdjevicia był węgierski zespół Ujpest FC. Piłkarze z Oporowskiej nie do końca byli zadowoleni ze swojej postawy, a zwłaszcza z wyniku sparingu, ponieważ drużyna z Budapesztu wyrównującego gola zdobyła w ostatniej akcji spotkania. Trafienie na swoim koncie zapisał 19-letni Gyoergy Balazs Varga efektownym strzałem z woleja zmusił do kapitulacji Rafała Leszczyńskiego.

Niepocieszony był 29-letni pomocnik wrocławian, Michał Rzuchowski. – W drugim meczu z rzędu straciliśmy bramkę pod koniec połowy (przed wyjazdem na zgrupowanie do Turcji Śląsk przegrał 0:1 z Piastem Gliwice, a jedynego gola strzelił Kamil Wilczek w 44 minucie – przyp. BN) – powiedział wychowanek Salosu Szczecin. Z Ujpestem ta druga trwała tylko 30 minut, ale w ostatniej akcji meczu straciliśmy zwycięstwo. Cała drużyna jest za to odpowiedzialna. Może się rozluźniliśmy za szybko, nieważne, po prostu to nie może tak wyglądać, że tak głupio tracimy bramkę. Martwi mnie również to, że kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku w trakcie spotkania, tylko miałem wrażenie, że gdy dochodziliśmy do 20. metra przed bramką rywala, to nie za bardzo mieliśmy pomysłu, co zrobić z piłką. Takie mam odczucie po tym meczu.

Podejmowaliśmy po prostu złe decyzje – gdy możemy dośrodkować, to wycofujemy piłkę, nie podejmujemy ryzyka, przerzucamy ją na drugą stronę. Uważam, że więcej powinniśmy zagrywać w pole karne lub decydować się na uderzenia. Większość bramek wpada z „szesnastki”, więc jeśli nie będziemy tam dostarczać piłek, to nie będziemy strzelać więcej goli. Grając dookoła pola karnego, albo z jednej strony boiska na drugą, nie da się trafić piłką do siatki.

Bardziej zadowolony do Rzuchowskiego był niespełna 20-letni pomocnik, Adrian Bukowski. – Dobrze mi się grało w pierwszej połowie – cieszył się wychowanek Bałtyku Koszalin. – Moi koledzy świetnie ze mną współpracowali, boisko również sprzyjało dobremu graniu, więc naprawdę nie mam na co narzekać. W pierwszej połowie dobrze się ustawialiśmy i w ten sposób rywal nie potrafił nas niczym zaskoczyć. Byliśmy bardziej cierpliwi z piłką przy nodze niż ostatnio w sparingu z Piastem Gliwice. Wynik meczu z Ujpestem jest oczywiście drugorzędny, ale szkoda, że nie udało się nam wygrać. Mimo wszystko myślę, że idziemy w dobrym kierunku i będziemy gotowi na rozgrywki ligowe.

Kolejnym sparingpartnerem zielono-biało-czerwonych będzie rumuński zespół Universitatea Craiova. To spotkanie kontrolne rozpocznie się w niedzielę, 15 stycznia, o godzinie 11.00 czasu miejscowego. W Polsce w tym czasie zegarki będą pokazywały 9.00! Rumuńska drużyna, której tymczasowym trenerem jest 42-letni Dragos Bon (rozpoczął pracę 8 grudnia ubiegłego roku) w tabeli ligi zajmuje 5. miejsce z dorobkiem 38 punktów w 21 meczach. Traci sześć punktów do lidera, CFR Cluj.


Na zdjęciu: Po meczu z Ujpestem pomocnik Śląska Michał Rzuchowski (z prawej) miał wiele krytycznych uwag do gry swojego zespołu.

Fot. slaskwroclaw.pl/Krystyna Pączkowska