Mistrzowie kraju powstrzymani w stolicy!
Piąte zwycięstwo z rzędu zaliczyli siatkarze Projektu Warszawa, pokonując obrońców tytułu mistrzowskiego z Kędzierzyna-Koźla.
Stołeczny zespół sprawił niespodziankę, ale w pełni zasłużył na tą wygraną. To było dobre spotkanie w jego wykonaniu, zaś rywale prezentowali się nierówno, a przede wszystkim nerwowo reagowali na nieudane akcje.
Od początku meczu oba zespoły dobrze funkcjonowały w polu serwisowym, ale lepsze przyjęcie mieli goście. Jednak nie przełożyło się na skuteczność w ataku. Z kolei gospodarze przez całe spotkanie prezentowali się w bloku i tym elementem zdobyli aż 18 pkt, a na dodatek mieli sporo 10 wybloków, po którym mogli skonstruować skuteczną kontrę. W inauguracyjnym secie gra była wyrównana, ale końcowe fragmenty już na należały do miejscowego zespołu głównie za sprawą dwóch skrzydłowych: Kevina Tilliego oraz Artura Szalpuka.
Jan Firlej, rozgrywający gospodarzy, w przeciwieństwie do swojego vis-a-vis Marcina Janusza, znajdował się w komfortowej sytuacji. Mógł skorzystać nie tylko ze wspomnianych skrzydłowych, ale również z atakującego Linusa Weber czy środkowego Jakuba Kowalczyk. Ten ostatni niezwykle udanie zastąpił powracającego powoli po kontuzji Marcina Wronę. ZAKSA pojawiła się w stolicy bez Bartosza Bednorza i to było poważne osłabienie. Szybko okazało się, że problemy ze skończeniem ataków miał Aleksander Śliwka oraz Łukasz Kaczmarek. A przecież do tej pory byli pewnymi punktami, a tymczasem w tym spotkaniu mocno „krwawili”. Frustracja kapitana ZAKSY była wielka, bowiem wdawał się w utarczki słowne. Ba, w 3. secie przy stanie 14:9 dla gości przy siatce doszło do gorącej sytuacji Śliwka oraz Kowalczyk otrzymali po czerwonej kartce. Obaj po chwili ochłonęli i w rezultacie uścisnęli sobie ręce.
Gospodarze w 2 odsłonie wręcz zdeklasowali rywali, wygrywając do 13! Na przestrzeni ostatnich sezonów nie pamiętamy, by obrońcy tytułu mistrzowskiego dostali takie solidne. Wydawało się, że mecz się zakończy szybko. A tymczasem trwał 122 minuty, bo goście, po zmianach w składzie (Kluth zastąpił Kaczmarka), zaczęli grać skutecznie. Wygrali seta, ale, jak się później okazało, to było wszystko na co było ich stać. Kolejny set padł łupem gospodarzy i cieszyli się z kolejnego kompletu punktów.
Projekt Warszawa – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 (25:21, 25:13, 19:25, 25:21)
WARSZAWA: Firlej (5), Tillie (14), Kowalczyk (11), Weber, Szalpuk (19), P. Nowakowski (6), Wojtaszek (libero) oraz Grobelny (1), Pawlun, Klapwijk (3), Jaglarski. Trener Piotr GRABAN.
KĘDZIERZYN-K.: Janusz, Staszewski (7), Smith (7), Kaczmarek (6), Śliwka (10), Huber (4), Shoji (libero) oraz Żaliński (1), Kluth (12), Paszycki (1), Stępień. Trener Tuomas SAMMELVUO.
Sędziowali: Marek Budzik (Rybnik) i Mariusz Fiutek (Będzin). Widzów 4800.
Przebieg meczu
I: 10:9, 15:13, 19:20, 25:21.
II: 10:6, 15:8, 20:12, 25:13.
III: 6:10, 9:15, 15:20, 19:25.
IV: 10:5, 15:10, 20:16, 25:21.
Bohater – Jan FIRLEJ.
Fot. Adam Starszyński/Pressfocus