Młodzież hurtem do ligi

Udział zespołu SMS w rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi wywoływał od kilku sezonów sporo kontrowersji, także na naszych łamach zgłaszaliśmy wątpliwości. Próbowano przekonywać, że występy w esktralidze to dla młodych hokeistów świetne przygotowanie do mistrzostw świata do lat 20. Efekt był jednak poniżej oczekiwań, bo reprezentacja U-20 trzy razy z rzędu przegrywała awans w najmniej oczekiwanym momencie, choć miała go na wyciągnięcie ręki…

Tym razem działacze związkowi w porozumieniu z trenerami młodzieżowej reprezentacji – przy akceptacji selekcjonera reprezentacji seniorów Tomasza Valtonena – zmienili nieco formułę.

Wsparcie z klubów

Wymyślono, że hokeiści urodzeni w rocznikach 1999 i 2000 będą mieli w rozgrywkach ligowych wsparcie nieco starszych kolegów do lat 23, wypożyczanych z klubów. W taki oto sposób powstała drużyna pod szyldem Kadra PZHL, mająca w składzie aż… 67 zawodników. Prowadzą ją Grzegorz Klich oraz Jarosław Morawiecki, na co dzień trenerzy w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Katowicach-Janowie.

– Wydaje się, że to rozwiązanie może przynieść wiele wymiernych efektów szkoleniowych – akcentuje trener zespołu, Grzegorz Klich. – W zespole, oprócz chłopaków przygotowujących się do mistrzostw świata, które rozegrane zostaną w Tychach, będą mieli okazję zagrać zawodnicy niemających dużych szans gry w zespole ligowym.

Mecze ligowe kadry PZHL będą odbywały się we wtorki i środy, czyli poza obligatoryjnymi terminami kolejek, by nie kolidowały klubom, które mogą mieć w składzie młodzieżowców.

– Nie ukrywam, że dużo czasu spędzam na lodzie, ale chyba tyle samo z telefonem w ręku, by rozmawiać z trenerami klubowymi – śmieje się Klich. – Jeżeli któryś z chłopaków ma nie zmieścić się w kadrze meczowej lub też zagrać sekundowe epizody, to może lepiej jak wystąpi w pełnym wymiarze w naszym zespole? Na pewno nie będzie to dla niego czas stracony.

Nikogo na siłę

Na takim rozwiązaniu może skorzystać na przykład Jakub Zawalski. Nominalny trzeci bramkarz GKS-u Tychy na grę w podstawowym składzie ma znikome szanse. Natomiast może zdobywać doświadczenie w Kadrze PZHL. Z drugiej strony taki Dominik Paś to pełnowartościowy napastnik JKH GKS Jastrzębie i chyba nie będzie miał okazji zagrać w młodzieżowej ekipie PZHL. Podobnie ma się sprawa z Paweł Zygmuntem (Comarch Cracovia), czołowym reprezentantem młodzieżowej reprezentacji, który już w poprzednim sezonie grał w ligowych rozgrywkach.

– Nie będziemy z macierzystego klubu nikogo „wyrywać” na siłę, bo przecież interes jest wspólny, by młodzi zawodnicy, potencjalni reprezentanci, mogli się rozwijać – przekonuje szkoleniowiec, pełniący w młodzieżowej reprezentacji rolę asystenta Piotra Sarnika i Krzysztofa Majkowskiego. – Paś nie otrzymał zgody trenera Roberta Kalabera, ale w zamian w najbliższym dwumeczu zagrają Kordian Chorążyczewski oraz Patryk Pelaczyk z Jastrzębia czy Jakub Worwa z Podhala Nowy Targ. To dopiero początek i dla wszystkich nowe przedsięwzięcie, które z biegiem czasu będzie lepiej funkcjonowało. Po drugiej rundzie sezonu zasadniczego zakończymy udział w rozgrywkach. Wówczas przyjdzie czas na podsumowanie tego, moim zdaniem, ciekawego pomysłu – dodaje Grzegorz Klich.