Mój czas przyjdzie

Jerzy MUCHA: Był pan zaskoczony propozycją Marka Lebedewa, który zaprosił pana do sztabu reprezentacji Australii?

Dominik KWAPISIEWICZ: – Trochę tak, ale to spore wyróżnienie. Jestem jednym z trzech asystentów Marka Lebedewa, z którym mogę się lepiej poznać. Mark został trenerem Aluronu Virtu, ale znaliśmy się już wcześniej, gdy Aluron grał w pierwszej lidze. Jeździłem wówczas do Jastrzębia, gdzie Mark był trenerem, i podpatrywałem jego warsztat, uczyłem się od niego siatkówki na nowo.

Australia zagra na mistrzostwach świata we wrześniu w Bułgarii i Włoszech. Dopiero potem Mark Lebedew przyjedzie do Zawiercia, by rozpocząć przygotowania do nowego sezonu PlusLigi. Kto wcześniej poprowadzi treningi z zespołem?

Dominik KWAPISIEWICZ: – Moja praca w sztabie trenerskim Australii to tylko niecały miesiąc. Graliśmy już sparingi z Niemcami, teraz gramy z Włochami i przed Ligą Narodów wracam do Polski. W połowie sierpnia Aluron Virtu rozpoczyna przygotowania i byłoby to postawione na głowie, gdyby pierwszy i drugi trener byli nieobecni. To nie wchodziło w grę. Mark, oczywiście, przygotowywał będzie Australię do mistrzostw świata, ja zajmę się treningami Aluronu. Później Mark dołączy do nas. Dodam jeszcze, że nasz trener przygotowania fizycznego, Jakub Gniado, pomaga teraz polskiej kadrze, dostał powołanie od Heynena. Zawiercianie mają wzięcie…

Nie ma pan odczucia, że jest tym wiecznie drugim? Może czas to zmienić?

Dominik KWAPISIEWICZ: – Jeśli chodzi o Aluron Virtu, z którym zrobiłem awans do PlusLigi, to zatrudnienie Emanuela Zaniniego i przesunięcie mnie na drugiego trenera to była przemyślana decyzja prezesa. Teraz w klubie będę współpracował z Lebedewem i na pewno dużo na tym skorzystam. Mark ma szeroką wiedzę, dużo rozmów o siatkówce odbyliśmy. Z tej współpracy wiele skorzystam, on ma nowe spojrzenie na siatkówkę. A co do roli tego wiecznie drugiego, to może później przyjdzie mój czas.

W nowym sezonie PlusLigi powalczycie o coś więcej niż 9. miejsce, które zdobyliście jako beniaminek?

Dominik KWAPISIEWICZ: – To był nasz pierwszy sezon, więc byliśmy zadowoleni z 9. lokaty. Na początku mieliśmy trudny kalendarz, ale z czasem przyszły zwycięstwa. Teraz chcielibyśmy być parę miejsc wyżej, 6-8 na pewno by nas zadowoliły. A jeszcze wyżej – to już byłaby miła niespodzianka.

Do osiągnięcia sukcesu w Zawierciu potrzebne są jednak ciekawe transfery. Nieoficjalnie wiadomo, że dołączą do klubu Michal Masny, Marcin Waliński i kto jeszcze?

Dominik KWAPISIEWICZ: – Nie chciałbym wychodzić przed orkiestrę. W stosownym czasie będą komunikaty. Na pewno w nowym sezonie zaprezentujemy całkiem nowy zespół, tylko 5 zawodników z 14 zostaj. Można mówić o dużej przebudowie, ale taka jest strategia władz klubu.