Myślimy też o przyszłości

Krzysztof BROMMER: Gliwicki klub był aktywny w ostatnich dniach letniego okna transferowego. Pozyskano trzech piłkarzy, oprócz perspektywicznego Karola Stanka do drużyny dołączyli – napastnik Karsten Ayong i obrońca Damian Byrtek. Co może pan o nich powiedzieć?

Waldemar FORNALIK: – Jestem zadowolony z tych ruchów transferowych. Patrzymy pod kątem nie tylko aktualnych potrzeb, ale też patrzymy odrobinę do przodu. Chcemy się przygotowywać na kolejne okienka transferowe, tak by nie być zaskakiwany np. czyimś odejściem. Nie chcemy na szybko szukać alternatyw. Ayong jest młodym i perspektywicznym zawodnikiem, który ma za sobą występ w młodzieżowej reprezentacji Czech. Byrtek z kolei jest zawodnikiem ogranym na poziomie ekstraklasy, mającym dobre warunki fizyczne i będzie konkurował o miejsce w drużynie.

Wiele się mówiło o napastnikach, ale teraz konkurencja o miejsce w ataku jest naprawdę spora.

Waldemar FORNALIK: – Czy już możemy mówić o większej konkurencji? Poczekajmy, bo Karsten Ayong dołączył do nas z marszu i potrzebuje czasu, żeby wejść na odpowiedni poziom. Na pewno jest innym typem napastnika niż Michal Papadopulos czy Piotr Parzyszek.

Pana zdaniem, który z tych nowych zawodników szybciej może być do pana dyspozycji w lidze?

Waldemar FORNALIK: – Nie miałem jeszcze zbyt wielu okazji na przyjrzenie się Damianowi, bo trenuje z nami dopiero od czwartku. A Karsten pomimo zaległości prezentuje się całkiem nieźle. Wygląda groźnie? Oto chodzi!

A jak wygląda sytuacja kadrowa, bo w ostatnim spotkaniu z Cracovią nie mógł pan skorzystać z usług kilku ważnych piłkarzy?

Waldemar FORNALIK: – W dalszym ciągu pod znakiem zapytania stoi występ Tomka Jodłowca i Aleksandara Sedlara. Drobny uraz ma Martin Konczkowski. Do dyspozycji będzie za to Jakub Szmatuła.

Frantiszek Plach dobrym meczem z Cracovią sprawił, że ma pan zgryz na kogo postawić w bramce?

Waldemar FORNALIK: – Obym zawsze miał takie problemy, jak ten. Trzeba będzie postawić na odpowiedniego bramkarza pod kątem danego przeciwnika.

Nic nie mogło na drużynę lepiej podziałać przed meczem z Lechem niż zwycięstwo z Cracovią i przerwanie passy dwóch porażek?

Waldemar FORNALIK: – Trzy punkty były nam bardzo potrzebne. Graliśmy dobrze, ale nie zdobywaliśmy punktów, więc potrzebne było zwycięstwo. Po dwóch porażkach było widać u naszych zawodników pewność siebie, wiarę we własne umiejętności i właśnie to potwierdziliśmy w meczu z Cracovią. Generalnie jestem zadowolony z postawy zespołu od początku sezonu. Długo będziemy wracać do meczów z Jagiellonią i Legią, bo uważam, że w tych spotkaniach powinniśmy przynajmniej podzielić się punktami.

Lech to trudniejszy rywal niż Cracovia?

Waldemar FORNALIK: – Trudno mówić i porównywać do Cracovii, bo niemal od początku grała w dziesiątkę. Lech prezentuje podobny poziom do Jagiellonii, a potencjał ma zbliżony do Legii. To czołówka ligi, zarówno jeśli chodzi o umiejętności, jak i aktualną dyspozycję.

Oba zespoły mają po 12 punktów…

Waldemar FORNALIK: – … Zapowiada się więc ciekawy i dobry mecz. Moim zdaniem nie będzie szachów, a obie drużyny będą chciały grać w piłkę.