Nie dać się dogonić

Drużyna trenera Waldemara Fornalika sumiennie trenowała w Turcji, nie dając się zawirowaniom pogodowym. Powrót z ciepłej Antalyi do zimnej i śnieżnej Polski do najprzyjemniejszych nie należał, ale to dla gliwiczan żadne wytłumaczenie czy przeszkoda. – Wracając z Turcji nie spodziewaliśmy cudów w Polsce i trzeba po prostu się przystosować. Sztuczne murawy to jedyna uciążliwa rzecz dla organizmów i naszych nóg. Bardzo ważną rolę odgrywają masażyści i fizjoterapeuci, którzy będziemy potrzebowali w najbliższych dniach. Na szczęście udało nam się też wejść na nasze naturalne boisko – opowiada Jakub Czerwiński, który wraz z kolegami na obozie nie zaznał ani razu smaku zwycięstwa, bo Piast zremisował wszystkie swoje sparingi. – Oba zwycięstwa przyszły w lidze. Trzeba wziąć pod uwagę, że graliśmy w Turcji z bardzo dobrymi przeciwnikami. Wiemy co poprawić, żeby wygrane przyszły w ekstraklasie – dodaje środkowy obrońca.

Jak najszybciej!

27-latek, który szybko stał się liderem defensywy śląskiego klubu uważa, że udane wejście w rundę może ułatwić Piastowi dalszą część rozgrywek. – Zgadzam się, że kluczowy będzie początek wiosny i liczę, że będziemy punktować, wygrywać. Najważniejsze jednak, żebyśmy byli drużyną, bo wszyscy mamy przed sobą jeden cel, czyli jak najszybsze zapewnienie sobie miejsca w pierwszej ósemce – mówi obrońca, który jesienią rozegrał 19 meczów i strzelił 2 gole. – Nie liczymy punktów, nie kalkulujemy. Jedziemy na pierwszy mecz i w głowie mamy tylko zwycięstwo. Potem kolejny mecz i tak dalej… Już mecz z Cracovią jest bardzo ważny, bo możemy powiększyć lub stracić przewagę jaką obecnie nad nimi mamy. Nie chcemy, żeby do nas doskoczyli. Potem mecz z Lechem i liczymy, że stadion się wypełni i kibice poniosą nas wynikiem – mówi stoper.

Zgranie wielkim atutem

Dla niego brak wielkich roszad personalnych w szatni, to akurat dobra wiadomość. – Uważam, ze naszym atutem będzie właśnie zgranie drużyny. Każdy, każdego w tej szatni doskonale zna. Niewielka liczba zmian nie będzie żadną przeszkodą w tym, żeby dalej osiągać niezłe rezultaty – przyznaje „Czerwo”, który w gliwickim klubie świetnie dogaduje się z innym defensorem, Marcinem Pietrowski. Obaj zajmują jeden pokój na zgrupowaniach, a podczas treningów w Turcji, idealnie wychodziły im wspólne ćwiczenia. Niemal każde dośrodkowanie Pietrowskiego, Czerwiński zamieniła na gola głową. Czy to będzie ich broń na wiosnę? – Z Pietro się dogadujemy, a to, że Marcin ma fantastycznie ułożoną nogę nie muszę nikomu mówić, kto widział go w akcji – uśmiecha się Czerwiński, który od grudnia jest dumnym ojcem i dzięki temu, do rundy przystąpi z jeszcze większym entuzjazmem. – Święta Bożego Narodzenia były inne niż wszystkie poprzednie. To fantastyczna sprawa. Jest więcej obowiązków, ale też dodatkowy bodziec do pracy – opowiada obrońca Piasta.

 

Na zdjęciu: Jakub Czerwiński ma zamiar zrobić wszystko, by Piast z przytupem rozpoczął wiosenne zmagania w lidze.