Nie dają sobie dużych szans

Z Moskwy pisze Michał Zichlarz

W Rosji wszyscy mocno żyją spotkaniem o ćwierćfinał mistrzostw świata, choć realnie nie dają sobie wielkich szans i nie robią zbyt dużych nadziei.

– Na pewno lepiej byłoby nam się spotkać w drugiej rundzie mistrzostw nie z Hiszpanią, a z Portugalią, która jest reprezentacją jednego zawodnika. W ich wypadku wszystko zależy od Ronaldo, który jak wstanie z łózka rano lewą nogą, to potem może to mieć przełożenie na jego grę. No ale niestety, gramy z Hiszpanią – mówi Alexander Proswetow z portalu bobsoccer.ru.

Szczyt formy już za nimi?

Doświadczony rosyjski dziennikarz dodaje. – To świetnie zorganizowana drużyna, która w składzie ma wielu doskonałych graczy. Procentowo nie daję naszej reprezentacji zbyt wielu szans, może 10-20 procent góra. Trzeba powiedzieć, że „Sborna” przygotowywała się głównie pod kątem pierwszych mundialowych meczów z Arabią Saudyjską i Egiptem. To na te spotkania szykowany był szczyt formy. Zadanie było bowiem jasne, wyjść z grupy. Co będzie potem, to nikt nawet nie myślał i nie zastanawiał się. Tymczasem wiele zespołów, które znalazło się w najlepszej szesnastce mistrzostw, dopiero się rozkręca, szykują się na decydujące spotkania. Myślę tutaj o takich reprezentacjach, jak Francja, Urugwaj, Argentyna. To drużyny, który myślą o innych celach niż wyjście z grupy, jak to było w naszym wypadku. Włosi kiedy zdobywali tytuł to też nieraz nie błyszczeli w grupie, a potem z meczu na mecz grali lepiej. My już swój cel osiągnęliśmy, co nie znaczy oczywiście, że nie powalczymy. Jeśli zagramy tak aktywnie i agresywnie, jak w pierwszych wygranych grupowych meczach z Arabią Saudyjską i Egiptem, to może coś to da, tym bardziej, że o hiszpańskiej defensywie nie można powiedzieć, że jest doskonała – podkreśla Proswetow.

Z każdym można powalczyć

Podobnie sprawę widzą inni futbolowi eksperci, jak były reprezentant Rosji Dmitrij Siennikow. – Jak pokazały boiskowe wydarzenia na mundialu, nie ma takiej drużyny, z którą nie można by powalczyć. Nie ma już na mistrzostwach Niemców, ledwo co w drugiej rundzie znalazła się Argentyna. Jeśli zagramy na dobrym poziomie to mamy swoje szanse – mówi w rosyjskiej telewizji Siennikow.

Tutejsze media podgrzewają atmosferę przed jutrzejszym spotkaniem na stadionie Łużniki. Wszyscy liczą na sprawienie niespodzianki i awans do 1/4, gdzie ewentualnym rywalem będzie Chorwacja albo Dania. Podkreśla się dobrą atmosferę w drużynie po wyjściu z grupy.

Spokojny Czerczesow

– Hiszpanie to wiadomo, silna reprezentacja, ale i my na tym turnieju pokazaliśmy się z dobrej strony. Poza tym gramy w domu na Łużnikach, a to też powinno działać na naszą korzyść. Nie możemy niczego zmieniać w naszej grze, a kontynuować to co było wcześniej, szczególnie w dwóch pierwszych spotkaniach – mówi mający brazylijskie korzenie Mario Fernandes, obrońca „Sbornej”.

Z zespołem trenuje już Alan Dżagojew, kontuzjowany w meczu otwarcia. Indywidualne zajęcia ma za to inny pomocnik Aleksandr Jerochin. Jeśli Rosjanie wygrają, to selekcjoner Stanisław Czerczesow, tak krytykowany przed mundialem, będzie wyniesiony pod niebiosa. Już zresztą może być spokojny o to, że po mistrzostwach dalej będzie kontynuował swoją pracę z rosyjską reprezentacją.

 

Moskwa – niedziela, 1.07, godz. 16.00
HISZPANIA – ROSJA

HISZPANIA (1-4-2-3-1)
1 De Gea – 2 Cavajal, 3 Pique, 15 Sergio Ramos, 18 Jordi Alba – 5 Sergio Busuets, 7 Saul Niguez – 20 Asensio, 22 Isco, 6 Iniesta – 19 Diego Costa.

ROSJA (1-4-2-3-1)
1 Akinfiejew – 2 Fernandes, 3 Kutiepow, 4 Ignaszewicz, 18 Zirkow – 8 Gazinskij, 11 Zobnin – 19 Samiedow, 17 Gołowin, 6 Czeryszew – 22 Dziuba.