Podbeskidzie. Niesamowity Danielak

Trener Podbeskidzia, Krzysztof Brede, doszedł do wniosku, że zwycięskiego składu się nie zmienia i „górale” mecz rozpocżeli w takim samym zestawieniu, jak wygrany przed tygodniem mecz z Chojniczanką. Zresztą w pierwszym spotkaniu tego sezonu, przeciwko Zagłębiu w Sosnowcu, bielszczanie również zagrali takim samym składem. Wczoraj, od pierwszych minut, wysoko zaatakowali Stal i chyba nieco zaskoczyli rywala. Początkowe fragmenty spotkania należały do Podbeskidzia i to… Stal Mielec objęła prowadzenie. Błąd popełnił Martin Polaczek, bramkarz gospodarzy, który zagra piłkę pod nogi Grzegorza Tomasiewicza. Ten błyskawicznie odegrał do Bartosza Nowaka, który wyłożył piłkę, jak na tacy, Adrianowi Paluchowskiemu.

Bomba po raz pierwszy

Ten doświadczony napastnik takich sytuacji marnować nie zwykł i kibicom Podbeskidzia stanęły przed oczami sceny z dotychczasowych meczów ze Stalą przed własną publicznością. Za każdym razem, a takich spotkań rozegrano do wczoraj trzy, mielczanie wywozili spod Klimczoka komplet punktów. „Góralom” trochę czasu zajęło pozbieranie się i powrót do tego, co prezentowali na początku meczu. W końcu się udało, a defensywa gości znów zaczęła się gubić. W 35. minucie spotkania w polu karnym Stali powstało małe zamieszanie. Wydawało się, że Lukasz Bielak zagrał piłkę ręką. Gospodarze protestowali, ale sędzia pozostał niewzruszony. Najważniejsze jednak, że bielszczanie, a konkretnie Marko Roginić, skupili się na piłce. Chorwat odegrał piłkę przed pole karne do Karola Danielaka.

To prawie pewne, że bramki będą padały

Który zdecydował się na uderzenie z ponad 20 metrów i trafił idealnie. W lewy górny róg bramki strzeżonej przed Seweryna Kiełpina, który pofrunął w kierunku piłki, ale nie był w stanie jej sięgnąć. Gol wyrównujący uskrzydlił gospodarzy. Jeszcze pod koniec pierwszej połowy na bramkę rywala główkował Roginić, ale jego strzał okazał się zbyt słaby i Kiełpin sobie z nim poradził. Tuż po przerwie do akcji lewym skrzydle podłączył się niezwykle aktywny Danielak, który kolejny raz niepokoił golkipera Stali. Mierzył obok słupka, ale bramkarz gości był bardzo dobrze ustawiony.

Owacja na stojąco

Po kolejnej akcji oskrzydlającej „górali” bliski gola samobójczego był Josip Szoljić, ale piłka przeleciał nieznacznie obok lewego słupka bramki mieleckiej. 10 minut później bielszczanie zmienili stronę i zaatakowali lewą flanką.Świetnie pograli między sobą Łukasz Sierpina, Tomasz Nowak i Filip Modelski. Ten ostatni obiegł, już w polu karnym, Szoljicia i odegrał na środek pola karnego. Tam błąd popełnił Bartosz Nowak, któremu zza pleców wyskoczył Danielak. Mikry skrzydłowy uderzył lekko, ale Kiełpin nie zdążył z interwencją i Podbeskidzie zasłużenie, dodajmy, objęło prowadzenie, które za sprawą, a jakże, Karola Danielaka zostało podwyższone. O ile pierwsza bramka tego zawodnika we wczorajszym spotkaniu była piękna, a tyle o drugiej można powiedzieć, że była jeszcze piękniejsza.

Bielszczanie wykonywali rzut wolny i piłka została wybita przez obrońców Stali. Zbyt krótko, jak się okazało, bo dopadł do niej Danielak i zdecydował się na strzał z pierwszej piłki. Kiełpin mógł tylko odprowadzić wzrokiem futbolówkę do siatki i patrzeć, jak grzęźnie w samym okienku jego świątyni. Trzeba przyznać, że w ostatnich miesiącach owacji na stojąco pod Klimczokiem nie było. Tymczasem właśnie w taki sposób trybuny Stadionu Miejskiego pożegnały schodzącego z boiska w 87. minucie meczu Danielaka, który zasłużył na miano niekwestionowanego bohatera wiktorii nad Stalą Mielec. W czwartej doliczonej minucie wynik spotkania ustalił debiutujący w drużynie bielskiej Ivan Martin, który wykorzystał dobre prostopadłe podanie Bartosza Jarocha. A Podbeskidzie awansowało na pozycję wicelidera zaplecza ekstraklasy.

 

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Stal Mielec 4:1 (1:1)

0:1 – Paluchowski, 11 min (asysta B. Nowak), 1:1 – Danielak, 35 min (asysta Roginić), 2:1 – Danielak, 62 min (asysta Modelski), 3:1 – Danielak, 72 min (bez asysty), 4:1 – Martin, 90+4 min (asysta Jaroch).

PODBESKIDZIE: Polaczek – Jaroch, Baszłaj, Osyra, Modelski – Sierpina (90+2. Rzuchowski), Sieracki, T. Nowak, Figiiel, Danielak – Roginić (87. Martin). Trener Krzysztof BREDE.

STAL: Kiełpin – Olszewski, Urbańczyk, Dobrotka, Gettinger – Tomasiewicz, Bielak, Szoljić, B. Nowak (67. Mak), Janoszka (55. Prokić) – Paluchowski (70. Bariszić). Trener Artur SKOWRONEK.
Sędziował Piotr Urban (Warszawa). Widzów 4324. Żółte kartki: Roginić, Baszłaj, Figiel – Szoljić, Dobrotka
Piłkarz meczu – Karol DANIELAK.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ