Niewykorzystane sytuacje się zemściły

Po zdobyciu bramki bielszczanie nie podwyższyli prowadzenia, marnując rzut karny i kilka „setek”.


Od samego początku zaległego meczu z 14. kolejki wszystko układało się po myśli bielszczan. Rekord uważnie się bronił i dobrze atakował. W 7 min Bartosz Guzdek uciekł w polu karnym Maciejowi Tomaszewskiemu i złożył się do strzału, ale Kais Al-Ani dobrze się ustawił w „krótkim” rogu i wybił piłkę na rzut rożny. Kwadrans później wyszedł też obronną ręką z opresji w ogromnym zamieszaniu po rzucie rożnym, nie dając się pokonać Konradowi Karecie. Goście natychmiast wyprowadzili kontrę, którą Mateusz Stempin zakończył niecelnym uderzeniem z 14 m.

Jakub Szumera przetestowany został dopiero w 27 min, bo po wrzutce Mikołaja Wawrzyniaka z rzutu wolnego celnie główkował Adam Samiec. Po interwencji bramkarza gospodarzy zakotłowało na linii bramkowej, a goście zaczęli się nawet cieszyć ze zdobycia bramki, ale sędzia odgwizdał spalonego.

Podopieczni trenera Dariusza Mrózka potraktowali to jako sygnał ostrzegawczy i zareagowali prawidłowo. Przejęli inicjatywę, a pressing, który założyli rywalom wyrzucającym rzut z autu na wysokości ich pola karnego okazał się zabójczy. Przejęta piłka trafiła bowiem do Szymona Szymańskiego, który idealnym podaniem otworzył Guzdkowi drogę do bramki. Strzał 18-latka z 10 m w sytuacji sam na sam zapewnił drużynie z Cygańskiego Lasu prowadzenie.

Miejscowi próbowali pójść za ciosem, ale w 41 min – po szarży Guzdka – Daniel Iwanek nie zdołał zamknąć akcji. Zrehabilitował się jednak chwilę później, bo wbiegł z piłką w pole karne i w starciu ze Stempinem wywalczył rzut karny, który… wykreował bohatera meczu. Golkiper Ślęzy wyczuł bowiem intencje Seweryna Caputy i obronił, rozpoczynając swój festiwal. W 57 min wygrał bowiem pojedynek z Iwankiem, w 65 min sparował strzał Guzdka z 14 m, a w 66 min zastopował Mateusza Madzię.

Dodajmy do tego jeszcze przestrzeloną z 3 m okazję Marka Sobika w 82 min i jego strzał w bramkarza w 88 min, a będziemy mieli pełny przegląd możliwości zamknięcia tego meczu przez Rekord.

W dodatku trzeba zaznaczyć, że Ślęza dopiero w 88 min – uderzeniem Jakuba Bohdanowicza z 25 m – zdołała sprawdzić formę Szumery, bo wszystkie wcześniejsze akcje kończyły się na bielskiej defensywie. Aż do 89 min, kiedy Stempin dośrodkował z prawego skrzydła, a Kornel Traczyk głową z 5 m umieścił piłkę w siatce.

Na nic zdały się protesty bielszczan, że strzelec gola najpierw popchnął Kamila Żołnę, żeby dojść do pozycji strzeleckiej. Sędzia gola uznał, a gospodarze z impetem ruszyli do ataku. Niewiele brakowało, a w 5 min doliczonego czasu gry nadzialiby się na kontrę. Stracili „tylko” zawodnika, bo Caputa zapaśniczym chwytem zatrzymał uciekającego od połowy boiska Piotra Stępnia i został ukarany czerwoną kartką.

– Niewykorzystane sytuacje się mszczą i na nas się zemściły – stwierdził Dariusz Mrózek. – Gdybyśmy wykorzystali chociaż połowę z nich, to nie musielibyśmy się zastanawiać czy sędzia powinien odgwizdać faul na Kamilu Żołnie, tylko cieszylibyśmy się ze zwycięstwa. Ustawiliśmy się w „średniej” obronie i czekaliśmy na odbiór, by przeprowadzić szybki atak. Na tyle nas teraz stać i tak próbujemy grać. Przynosiło to pożądany efekt w postaci wielu sytuacji, ale niestety nie tylu bramek, ilu bym sobie życzył.


Rekord Bielsko-Biała – Ślęza Wrocław 1:1 (1:0)

1:0 – Guzdek, 39 min, 1:1 – Traczyk, 89 min (głową)

REKORD: Szumera – Żołna, Madzia, Kareta, Caputa – Sz. Wróblewski (75. Sobik), Wyroba, Kowalczyk, Szymański, Iwanek (78. Kamionka) – Guzdek (87. Czaicki). Trener Dariusz MRÓZEK.

ŚLĘZA: Al-Ani – Stempin, Tomaszewski, Samiec – Szydziak (46. Dyr), Diduszko (46. Bohdanowicz), Olejniczak, Kluzek (64. Traczyk), Kotyla (64. Stańczak) – Wawrzyniak (82. Gil), Stępień. Trener Grzegorz KOWALSKI.

Sędziował Krystian Stenzinger (Żagań). Żółte kartki: Żołna, Kareta, Sobik, Kamionka – Al-Ani, Bogdanowicz, Stańczak, czerwona Caputa (90+5, faul ratunkowy).


Na zdjęciu: Seweryn Caputa mógł postawić pieczęć na wygranej Rekordu, a opuścił boisko po czerwonej kartce.

Fot. Dorota Dusik