Odra na przełamanie?

Rok temu GieKSa w poświąteczny wtorek grała w Olsztynie, tym razem znów miała pracowitą Wielkanoc, ale nie aż tak – nie musiała jechać na drugi koniec Polski, no i nie jest zespołem zamieszanym w bezpośrednią walkę o utrzymanie.


Co nie znaczy oczywiście, że klimat jest sielankowy – do dzisiejszej (18.00) konfrontacji z Odrą Opole przy Bukowej przystąpi wszak po serii 8 występów bez zwycięstwa. Po raz ostatni zgarnęła pełną pulę na początku listopada z Chojniczanką, od tamtej pory zdobyła ledwie 4 punkty, ale poprzednie spotkania – z Sandecją (1:1), Resovią (0:1) i Arką (2:2) mimo braku wygranych były w jej wykonaniu na tyle solidne, by wierzyć w rychłe przełamanie i zmianę kursu.

– W Gdyni rozegraliśmy niezły mecz na trudnym terenie. Żałowaliśmy, że nie zgarnęliśmy kompletu punktów. Szkoda było dwóch straconych bramek. Statystyki mówią jasno, że w obronie przestaliśmy jako zespół funkcjonować tak dobrze jak jesienią. Chcemy, by wróciło to do normy, gdy traciliśmy zdecydowanie mniej bramek. Zrobimy wszystko, by wygrać kolejne spotkanie – mówi , stoper GKS-u, wracający do dyspozycji sztabu po pauzie za kartki. Między słupki wskoczyć powinien Dawid Kudła, który z powodu urazu barku dosłownie „za pięć dwunasta” musiał w Gdyni ustąpić miejsca Patrykowi Szczuce.

Odra, która zimą straciła na rzecz katowiczan jednego ze swoich liderów Mateusza Marca (zarobiła 80 tys. zł z tytuły klauzuli odstępnego), chcąc opuścić strefę spadkową kosztem Skry musi dziś zapunktować. Ciekawostka, że odkąd w 2017 roku wróciła do I ligi, w meczach tej pary lepiej spisywali się goście. Przed rokiem opolanie wygrali przy Bukowej 3:1, wcześniej dwa razy tam zremisowali, podczas gdy przy Oleskiej górą za każdym razem był GKS. Ostatnio – jesienią, 1:0 po trafieniu Arkadiusza Jędrycha.

Będzie to już 11. w ostatnich latach potyczka między trenerami Rafałem Górakiem a Adamem Noconiem. Mierzyli się w III lidze (Górak – w BKS-ie Stali Bielsko-Biała, Nocoń – Nadwiślanie Góra, LKS-ie Bełk czy Ruchu Zdzieszowice), mierzyli w II lidze (Górak – w Elanie Toruń i GieKSie, Nocoń – Olimpii Elbąg i Chojniczance). 4 razy górą był Nocoń, 2 razy padł remis, 2 razy wygrywały zespoły Góraka. Ostatnio – wiosną 2021, gdy GKS zwyciężył w Chojnicach 3:0, co de facto przesądziło o tym, kto awansował do I ligi. Nocoń po tamtej porażce stracił posadę w Chojniczance. Dziś drogi obu szkoleniowców znów się skrzyżują.


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus