Patent Luki Zahovicia

Grająca w dziesiątkę Pogoń Szczecin „rozbroiła” urzędującego mistrza Polski, strzelając mu dwa gole.


Przystępując do pojedynku z obrońcą mistrzowskiego tytułu „portowcy” wiedzieli, że ich jedyni konkurenci do mistrzowskiej korony – Raków Częstochowa i Lech Poznań – wygrali swoje mecze. Chcąc zatem zachować resztki szans (i nadziei) na pozostanie w grze o najcenniejsze trofeum, musieli mecz z legionistami rozstrzygnąć na swoją korzyść.

Podopieczni trenera Kosty Runjaicia zrealizowali swój plan, mimo że przez ponad pół godziny grali w dziesiątkę!

Ogromny wkład w zwycięstwo „Dumy Pomorza” miał jej napastnik, Luka Zahović. W rundzie jesiennej Słoweniec strzelił na Łazienkowskiej gola (Pogoń wygrała 2:0), teraz dwukrotnie wpisał się na listę zdobywców bramek. Po raz pierwszy zrobił to w 26 minucie, w dosyć szczęśliwych okolicznościach. Z rzutu rożnego centrował Wahana Biczachjczan, główkę Kostasa Triantafyllopoulosa odbił przed siebie bramkarz legionistów Richard Strebinger, sytuację próbował ratować Mateusz Wieteska, lecz zrobił to tak nieudolnie, że Zahović z bliska wepchnął futbolówkę do siatki.

Goście wyrównującego gola strzelili również w dość szczęśliwych okolicznościach. Po dośrodkowaniu Josue z kornera z piłką minął się bramkarz „portowców” Dante Stipica, ta poszybowała na długi słupek, gdzie Damian Dąbrowski tak niefortunnie odbił ją klatką piersiową, że ta wylądowała w bramce.

Po przerwie wydawało się, że mecz układa się po myśli ekipy Aleksandara Vukovicia. W 47 minucie po wrzutce z prawej flanki Lindsaya Rose i główce Macieja Rosołka futbolówka odbiła się od słupka. Gdy kilka minut później Benedikt Zech sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Pawła Wszołka, gospodarze musieli sobie radzić w dziesiątkę. Tak na marginesie, dlaczego sędzia Szymon Marciniak początkowo pokazał stoperowi Pogoni tylko żółtą kartkę, skoro sytuacja była zero-jedynkowa? Arbiter z Płocka potrzebował „pomocy” VAR-u, by właściwie ocenić sytuację.

Szczecinianie nie załamali się takim obrotem sprawy i w 62 minucie ponownie wyszli na prowadzenie. Dąbrowski podawał górą do Biczachczjana, piłkę najpierw podbił głową Rose, a potem Joel Abu Hanna wybił ją wprost pod nogi Zahovicia, który zrobił właściwy użytek z prezentu. Wynik ustalił Kamil Grosicki, który w 68 minucie „zabawił się” z Wieteską, przełożył sobie piłkę na prawą nogę i oddał precyzyjny strzał zza pola karnego, po którym futbolówka tuż przy słupku wylądowała w bramce legionistów.


Pogoń Szczecin – Legia Warszawa 3:1 (1:1)

1:0 – Zahović, 26 min (bez asysty), 1:1 – Dąbrowski, 38 min (samobójcza), 2:1 – Zahović, 62 min (bez asysty), 3:1 – Grosicki, 68 min (bez asysty).

POGOŃ: Stipica – Bartkowski, Zech, Triantafyllopoulos, Luis Mata (58. Kucharczyk) – Dąbrowski – Fornalczyk (46. Łęgowski), Biczachczjan (67. Kurzawa), Jean Carlos (67. Drygas), Grosicki (73. Malec) – Zahović. Trener Kosta RUNJAIĆ. Rezerwowi: Bursztyn, Parzyszek, Żurawski, Kowalczyk.

LEGIA: Strebinger – Rose, Wieteska, Abu Hanna (70. Kapustka) – Wszołek, Ribeiro, Slisz, Sokołowski (72. Rafael Lopes), Josue, Verbić (70. Pekhart) – Rosołek. Trener Aleksandar VUKOVIĆ. Rezerwowi: Kikolski, Celhaka, Muci, Skibicki, Grudziński, Włodarczyk.

Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 8914. Żółte kartki: Triantafyllopoulos (12. faul) – Wieteska (74. faul); czerwona kartka: Zech (51. faul).

Piłkarz meczu – Luka ZAHOVIĆ.


Na zdjęciu: Luka Zahović wiedział w którym momencie przyłożyć nogę, co dało prowadzenie w meczu z Legią.

Fot. twitter.com/PogonSzczecin