Pfaff też nie dałby rady

To był najbardziej spektakularny występ Zbigniewa Bońka w reprezentacji Polski i zdaje się, że najbardziej widowiskowy występ polskiego piłkarza w historii mistrzostw świata.

Jeden gol piękniejszy od drugiego, fenomenalna postawa całego zespołu w starciu z rywalem, który był aktualnym wicemistrzem Europy, a który już na mundialu w Hiszpanii ograł Argentynę i zajął pierwsze miejsce w grupie. „Czerwone diabły” marzyły o medalu. To była najlepsza generacja belgijskich piłkarzy do… teraz, ale Boniek z kolegami wybili jej z głowy marzenia o podium.

Jean-Marie Pfaff należał wówczas do najlepszych bramkarzy świata, a jeszcze przed mundialem dogadano jego transfer z Beveren do Bayernu Monachium za kwotę na owe czasy zawrotną, bo równą milionowi marek. Tym dziwniejsze było to, że na mecz z Polską, legendarny selekcjoner Guy Thys wstawił do bramki Theo Custersa. Mówiono o kontuzji Pfaffa jednak on sam, po latach, zaprzeczył, że coś takiego miało miejsce. Belgowie po meczu z Polską byli zrozpaczeni. Żałowali, że ich najlepszy bramkarz nie zagrał. Ale jakie szanse miałby Pfaff przy wszystkich trzech golach naszego zespołu? Żadne. Custers nie popełnił błędów, choć to jemu po meczu dostało się najbardziej. Wyczyn Bońka przyćmił wszystko, a dziś mało kto pamięta, że Marek Dziuba strzelił czwartego gola dla „biało-czerwonych”, ale sędzia odgwizdał spalonego, którego raczej nie było. Szanse na honorowe trafienie mieli też Belgowie. Bomba Erwina Vandenbergha wylądowała jednak na poprzeczce. Genialnymi zagraniami Polaków, do których można zaliczyć dwie asysty Grzegorza Laty, kapitalny przerzut Janusza Kupcewicza, zgranie piłki głową Andrzeja Buncola, czy kluczowe zagrania Dziuby i Włodzimierza Smolarka przy kolejno pierwszym i trzecim golu, można by obdzielić kilka spotkań. Gdybyśmy dziś mieli wystawiać noty za tamto spotkanie, to oprócz ewidentnej „dziesiątki”, dwóch „dziewiątek” i kilku „ósemek”, chyba najsłabszą oceną byłaby „siódemka”. Dla… Józefa Młynarczyka, który nie miał zbyt wiele do roboty.

 

4

MŚ 1982, Hiszpania

Belgia – Polska 0:3 (0:2)

0:1 – Boniek (4) 0:2 – Boniek (26), 0:3 – Boniek (53). Widzów 65000. Sędziował Jesus Paulino Siles (Kostaryka). Ż: Smolarek.
BELGIA: Custers – Renquin, Meeuws, Millecamps, Plessers (87. Baecke) – Van Moer (46. Van der Elst), Coeck, Varcauteren, Ceulemans – Czerniatynski, Venderbergh. Trener Guy THYS.
POLSKA: Młynarczyk – Dziuba, Żmuda, Janas, Majewski – Lato, Matysik, Kupcewicz (82. Ciołek), Buncol, Smolarek – Boniek. Trener Antoni PIECHNICZEK.