PHL. Oddech ulgi, ale tylko na chwilę

Tyszanie przeżywają trudny czas i kibice pod ich adresem kierują sporo pretensji. Atmosfera wokół drużyny zgęstniała, ale dla teraz liczy się komplet punktów pod Wawelem.


GKS solidnie zapracował na zwycięstwo i gdyby skuteczność była na przyzwoitym poziomie, wygrana byłaby bardziej okazała. Michał Kotlorz (12 min) nie wykorzystał sam na sam, a potem jego wyczyn skopiował Michael Cichy. A gospodarze cieszyli się z prowadzenia, bo wykorzystali przewagę.

Kolejna odsłona była dobra w wykonaniu gości i oni wyszli na prowadzenie. Od 44:20 min mieli wyjątkową sytuację, bowiem przez 2 min grali w podwójnej przewadze. Jednak zagrali ślamazarnie i z tej okazji nic nie wyszło.

A w ostatniej tercji gospodarze dwa razy doprowadzali do wyrównania, ale decydujące trafienie zadał Bartłomiej Pociecha strzałem z daleka, wykorzystując przewagę. Tyszanie odetchnęli z ulgą, ale skuteczność mają fatalną.


COMARCH CRACOVIA – GKS TYCHY 3:4 (1:0, 0:2, 2:2)

1:0 – Jacenko – Kinnunen – Woroszyło (17:39, w przewadze), 1:1 – Witecki – Seed (24:01), 1:2 – Marzec – Witecki – Ubowski (35:31), 2:2 – Mueller – Woroszyło (44:12), 2:3 – Cichy – Mroczkowski (48:34). 3:3 – Gula – Szaur (53:09, w przewadze), 3:4 – Pociecha – Fieofanow (56:54, w przewadze).

Sędziowali: Sebastian Kłaczyński i Krzysztof Kozłowski – Andrzej Nenko i Jacek Szutta. Widzów 500.

CRACOVIA: Pieriewozczikow: Gula – Szaur, Mueller – M. Dudasz (6), Kinnunen (2) – Gosztyła (2), Jaracz; Kapica – Bodrow (2) – Nemec (2), Brybkus – Kamiński (2) – Csamango, Woroszyło – Jacenko – Shirley, Dziurda – Bezwiński – Augustyniak. Trener Rudolf ROHACZEK.

TYCHY: Lewartowski; Seed – Bizacki, Smirnow – Kotlorz, Brio – Pociecha, Michałowski; Mroczkowski – Cichy (4) – Szczechura, Wróbel – Fieofanow – Sierguszkin, Gościński – Galant – Jeziorski, Witecki (2) – Ubowski – Marzec, Gruźla. Trener Krzysztof MAJKOWSKI.

Kary: Cracovia – 18 (2 tech.) min, Tychy – 6 min.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus