Piast Gliwice. Hiszpan coraz bliżej powrotu

Przygoda nowego Hiszpana z mistrzem Polski rozpoczęła się fatalnie, ale dobra wiadomość jest taka, że ofensywny piłkarz trenuje już z zespołem i wkrótce powinien być do dyspozycji sztabu szkoleniowego.

Władze klubu długo walczyły o pozyskanie Daniego Aquino, bo wiele argumentów przemawiało za tym, że może być on „nowym Carlitosem”. Jak na razie trudno jednak powiedzieć, czy były to opinie na wyrost, bo wszystko popsuła kontuzja, jakiej piłkarz doznał już w pierwszej kolejce nowego sezonu w Ekstraklasie. Wcześniej Dani Aquino zaliczył jedynie 27 minut w meczu o Superpuchar Polski. W feralnym spotkaniu z Lechem po boisku biegał 23 minuty, ale urazu doznał w trakcie gry i ledwo dograł spotkanie do końca.

Później okazało się, że problemy zdrowotne piłkarza są poważniejsze, choć na szczegółową diagnozę trzeba było czekać. Dopiero w sierpniu okazało się, że potrzebny będzie zabieg w Barcelonie, który wyleczyć ma kontuzjowaną pachwinę Aquino, a jego przerwa potrwa około 8 tygodni.

Twarde cztery litery

Ten czas właśnie minął, a piłkarz jeszcze nie pojawił się boiskach Ekstraklasy. Uspokajamy jednak kibiców – jego powrót do gry jest coraz bliższy. – Dani jest jeszcze w okresie rehabilitacji oraz mocniejszego treningu – mówi Waldemar Fornalik.

Hiszpański zawodnik trenuje z resztą drużyny i dodatkowo uczęszcza na indywidualne zajęcia. Wszystko po to, by nadgonić stracony czas i być gotowym w stu procentach. – Dani po przerwie reprezentacyjnej powinien być gotowy – uważa jego rodak, kapitan Piasta, Gerard Badia. – Na pewno jednak nie będzie miał prostego powrotu na boisko – dodaje „Badi”. – Z jednej strony będzie presja, bo wiele się spodziewano po jego transferze. Dani ma jednak twardą d…ę i wie, co to presja ze strony kibiców. Z drugiej, powrót do formy nie jest prosty. Sam kiedyś po kontuzji i operacji kolana na treningach czułem się bardzo dobrze, a gdy wszedłem na boisko, to umierałem. Dani mówi, że po zabiegu w Barcelonie nic już go nie boli. Na pewno go potrzebujemy, tak jak i innych kontuzjowanych – stwierdza kapitan gliwickiej drużyny.

Spore oczekiwania

Kibice z niecierpliwością oczekują powrotu Aquino i to z kilku powodów. Pierwszym z nich jest… ciekawość. Tak jak wcześniej pisaliśmy, w przeszłości Dani zapowiadał się na gracza sporego formatu i wydawało się, że zaistnieje na poważnie w Primera Division. Tak się jednak nie stało i to z różnych względów, ale Aquino i tak trochę postrzelał sobie w niższych ligach, m.in. dla Racingu Santander, Realu Murcia czy rezerw Atletico Madryt.

Po drugie, ofensywny i kreatywny piłkarz, jakim jest 29-latek, bardzo przydałby się Piastowi, który po odejściu do Anglii Joela Valencii, nie ma wielkiego wyboru. Niejako z przymusu na tej pozycji grywał Jorge Felix, a ostatnio sztab szkoleniowy gliwiczan trochę zmienił ustawienie tak, by odpowiedzialność za kreację w ofensywie została rozłożona na kilku graczy. Aquino dobrze czuje się jako ofensywny pomocnik, cofnięty napastnik lub jako jeden z dwójki atakujących. Jego powrót dałby więcej możliwości i stanowił dodatkowe zagrożenie dla bramki przeciwników.

Wydaje się więc, że wszystko jest na dobrej drodze, aby Hiszpan wrócił do gry na przełomie października i listopada, a grania w tym roku pozostało jeszcze całkiem sporo…

Na zdjęciu: Nie tylko Gerard Badia (z prawej) nie może doczekać się powrotu do gry Daniego Aquino…