Radim Sablik: Słaby styl reprezentacji

Rozmowa z Radimem Sablikiem, byłym piłkarzem m.in. Banika Ostrava, MFK Karvina, Odry Wodzisław i Dyskobolii Grodzisk, obecnie trenerem juniorów w 1. FC Poruba.


Jakie są reakcje w Czechach po losowaniu eliminacji Euro 2024?

Radim SABLIK: – Takie, że głównymi faworytami w naszej grupie są Czechy i Polska, i właśnie te dwie reprezentacje powinny awansować do turnieju finałowego. Reszty, czyli Albanii, Wysp Owczych i Mołdawii, nikt oczywiście nie lekceważy, ale nie powinny być problemem ani dla nas, ani dla was. Nie mają po prostu futbolowej jakości. Jest więc radość z wylosowania takiej właśnie grupy, bo jest duża szansa spokojnego awansu do finałów mistrzostw Europy. Podkreślano też w naszych mediach, że mamy z wami lepszy bilans bezpośrednich gier, aczkolwiek zwraca się uwagę, że wy macie lepszych, grających w silniejszych i bardziej znanych klubach graczy niż Czesi.

Co dziś można powiedzieć o czeskiej reprezentacji prowadzonej przez trenera Jaroslava Szilhavego?

Radim SABLIK: – Mnie się nie podoba, jak ta nasza reprezentacja się prezentuje. Nie udało się utrzymać w Lidze Narodów – w jej najwyższej dywizji – i tak naprawdę żal było patrzeć, jak graliśmy – przykładowo – z Portugalczykami, z którymi u siebie przegraliśmy 0:4. Robili z nami, co chcieli, to była tragedia.

Z czego to wynika? Przecież w zeszłym roku czeska reprezentacja awansowała do ćwierćfinału turnieju Euro?

Radim SABLIK: – Przede wszystkim nie podoba mi się nasza pomoc, w której nie mamy kreatywnych zawodników, którzy byliby w stanie stworzyć jakąś sytuację. Souczek stara się, ale to bardziej typ defensywnego zawodnika niż ciągnącego grę do przodu.

Podobnie wypowiada się dobrze znany z pracy w Polsce trener Bohumi Panik.

Radim SABLIK: – Brakuje nam graczy, którzy wygrają 1 na 1, podejmą ryzyko czy zagrają napastnikom dobrą prostopadłą piłkę. Cierpimy również na niedostatek szybkich graczy na skrzydłach, żeby zrobić przewagę. My tylko bronimy się i czekamy na błąd przeciwnika, żeby zdobyć bramkę. To wszystko, to nasz styl.

A jaka jest pozycja selekcjonera Szilhavego?

Radim Sablik

Radim SABLIK: – Jak naprawdę jest, tego nikt nie wie. Powtarzam jednak, że nie podoba mi się, jak ta nasza reprezentacja gra. Jak był Karel Bruckner, to było coś zupełnie innego. Potem był Michal Bilek, który teraz jest w Viktorii Pilzno, z którą awansował do Ligi Mistrzów. Jasne, w grupie z Bayernem, Barceloną i Interem ciężko im o punkty, ale to za jego czasów ta nasza reprezentacja coś grała, choć oczywiście krytyki też nie brakowało. Potem byli Vrba, Jarolim… No i teraz jest Szilhavy. Wielu rozmówców podziela moje zdanie; nie podoba się im styl gry naszej reprezentacji, to bronienie, czekanie na błąd rywala, a z przodu tylko Schick. Nie patrzy się na to dobrze.

Co w tej chwili słychać u pana? Niedawno brał pan udział w meczu gwiazd Odry Wodzisław z okazji stulecia klubu.

Radim SABLIK: – Zajmuję się pracą z juniorami w 1.FC Poruba w Ostrawie. To klub, którą odłączył się od Vitkovic. Można powiedzieć, że to taki Banik Ostrava „C”, bo ten klub nas sponsoruje. Trenuję chłopaków w wieku 17-19 lat, a gramy w drugiej czeskiej lidze młodzieżowej, jesteśmy w środku tabeli. Mam w tej chwili licencję UEFA „A” i przymierzam się, żeby zrobić kurs na UEFA Pro.


Na zdjęciu: Nad Wełtawą wielu krytykuje selekcjonera Jaroslava Szilhavego.

Fot. PressFocus