Lechia znów przechytrzyła Piasta

Piłkarskie szachy nie były jednak przy Okrzei nudne i wolne. Piast, jak to ma w zwyczaju u siebie, przejął inicjatywę i częściej był przy piłce. Goście z kolei skoncentrowani byli na szczelnej defensywie, ale gdy tylko nadarzała się okazja do kontry i ataku, chętnie z niej korzystali. Właśnie po jednym z takich wypadów w ostatniej chwili piłkę przejął Frantiszek Plach. Słowak w pierwszej połowie dwukrotnie musiał powstrzymywać Haraslina oraz uważać na mocne strzały z dystansu Sławomira Peszki i Jarosława Kubickiego. Drugi słowacki golkiper – Duszan Kuciak także na nudę nie narzekał. W dogodnych do pokonania go sytuacjach znaleźli się m.in. dwaj Hiszpanie – Jorge Felix i Gerard Badia, lecz nie pokonali doświadczonego bramkarza. W poprzeczkę bramki Lechii trafił Bartosz Rymaniak, ale okazało się, że był on na pozycji spalonej.

Piast chwytał się wszelkich sposobów, żeby oszukać przeciwnika. Przerwa na uzupełnienie płynów zarządzona przez sędziego Pawła Raczkowskiego przyniosła… zmianę ustawienia gliwiczan. W drugiej połowie gospodarze oddali nieco inicjatywę, żeby mieć więcej miejsca podczas wyprowadzania szybkich ataków. Znów szczęścia szukał Parzyszek, ale jego ekwilibrystyczny strzał minął słupek gdańszczan. Los bardziej sprzyjał Peszce, który na początku drugiej połowy zdecydował się na strzał zza pola karnego. Piłka odbiła się od obrońcy Tomasza Huka i zmyliła Placha. Nieszczęśliwie stracony gol mocno poddenerwował gliwiczan.

Trudno było jednak przedrzeć się przez zasieki gości, Felix oddał dwa strzały, ale Kuciak świetnie interweniował. Lechia czekała na coraz bardziej ryzykujących gospodarzy i… się doczekała. Po stracie Huka napastnik Lechii Artur Sobiech trafił w słupek, a do pustej bramki piłkę skierował Żarko Udoviczić. Piast się jednak nie poddał i walczył do ostatnich minut o przynajmniej kontaktowego gola. Strzelił go najskuteczniejszy w tym sezonie Jorge Felix, który oszukał Kuciaka z rzutu karnego. Sześć minut doliczonych w drugiej połowie przez arbitra wlało nadzieje w serca kibiców, ale mimo ambitnej postawy mistrzom Polski nie udało się uratować jednego punktu.

Piast Gliwice – Lechia Gdańsk 1:2 (0:1)

0:1 – Peszko, 55 min (asysta Fila), 0:2 – Udoviczić, 69 min (bez asysty), 1:2 – Felix, 87 min (karny)

PIAST: Plach – Rymaniak, Korun, Huk, Kirkeskov – Felix, Hateley, Sokołowski, Milewski (69. Steczyk), Badia (79. Holubek) – Parzyszek (73. Tuszyński). Trener Waldemar FORNALIK. Rezerwowi: Szmatuła, Mokwa, Jagiełło, Malarczyk, Borkała, Tiago Alves.

LECHIA: Kuciak – Fila, Nalepa, Augustyn, Mladenović – Kubicki, Łukasik Makowski – Peszko (62. Sobiech), Haraslin (76. Malocza), Udoviczić (89. Paixao). Trener Piotr STOKOWIEC. Rezerwowi: Alomerović, Chrzanowski, Gajos, Gajos, Lipski, Wolski.

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa) – 6. Asystenci: Michał Obukowicz (Warszawa), Michał Hnatkiewicz (Wrocław).
Czas gry: 98 min (47+51). Widzów: 4875.

Żółte kartki: Parzyszek (60. niesp. zach.), Rymaniak (81. faul), Tuszyński (87. niesp.zach.), – Makowski (90+1. faul), Fila (90+5. faul)

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem