Mecz na wodzie, czyli Piast zremisował z Karabachem

Półtora dnia. Tyle dokładnie drużyna Piasta i pozostali goście hoteli położonych w regionie Antalyi mogli cieszyć się słoneczną pogodą. Uśmiech losu zakończył się… tuż przed środowym wyjazdem na sparing do Belek. Poranny rozruch drużyna trenera Waldemara Fornalika odbyła w promieniach słońca na położonym obok plaży i morza boisku.

Tylko nie to…

Dobry nastrój został zmącony, gdy zespół wysiadł z autokaru w Belek. Już samo dotarcie do szatni nie było łatwe, bo z nieba spadały hektolitry wody.
Śląski zespół miał za przeciwnika niezwykle wymagającego rywala, ale także i starych znajomych z ekstraklasy. W azerskim Karabachu grają bowiem Jakub Rzeźniczak (były piłkarz Legii), Simeon Sławczew (Lechia), Dani Quintana (Jagiellonia) i Wilde-Donald Guerrier (Wisła Kraków).

W wyjściowym składzie mistrzów Azerbejdżanu pojawili się dwaj pierwsi. Gliwiczanie rozpoczęli odważniej i szybciej zaadoptowali się do panujących warunków na boisku. Gra krótkimi podaniami nie wchodziła w rachubę, więc Jorge Felix zagrał wysoką i długą piłkę do wybiegającego zza obrońców Joela Valencię, a ten będąc w sytuacji sam na sam, najpierw ominął bramkarza, a potem ze spokojem umieścił piłkę w siatce. – Wszystko zaczęło się od kapitalnego podania Jorge. Miałem czas i miejsce, żeby zdobyć bramkę – przyznał Valencia. Rywale mogli być lekko zaskoczeni straconą bramką, ale nie mieli zbytnio pomysłu, jak podejść pod bramkę Piasta. Co prawda udało im się wyrównać dość szybko, ale była praktycznie to ich jedyna okazja w tej części meczu. Piłka szczęśliwie dotarła do Araza Abdullajewa, który przytomnie uderzył i nie dał szans Jakubowi Szmatule.

Przenieśli się na boczne boisko!

Deszcz nie zamierzał ulitować się nad zawodnikami i z każdą minutą było gorzej. W przerwie postanowiono przenieść się na boczne boisko, bo miało ono być w lepszym stanie, a po drugie gospodarze bali się o murawę, na której kilka dni temu swój sparing z Banikiem rozgrywała Pogoń Szczecin. Dodajmy, że w tak samo fatalnej ulewie… – Do przerwy jeszcze nie było tak źle, ale potem było już tylko gorzej i gorzej. Szczerze to spodziewałem się, że będzie fatalnie, ale jakoś daliśmy radę grać i dokończyć ten mecz. Mimo tego rozegraliśmy kilak fajnych akcji. Naprawdę źle to nie wyglądało – dodał Gerard Badia i trudno nie zgodzić się z kapitanem Piasta.

Trener Fornalik dokonał licznych zmian, lecz to wcale nie sprawiło, że śląski zespół nie atakował. Najpierw strzał z boku pola karnego obronił rezerwowy golkiper Karabachu, którym w tym meczu był Hannes Halldorsson… reprezentant Islandii, który podczas ostatnich mistrzostw świata obronił rzut karny wykonywany przez samego Leo Messiego! Pokonać znanego golkipera nie udało się także Mateuszowi Makowi, który w kolejnej akcji poczuł dotkliwie w jakich warunkach przyszło mu grać. Popchnięty przez rywala „popłynął” przez kilka metrów i jego ślizg zatrzymała dopiero siatka za bramką Karabachu. – W takiej ulewie jeszcze nie grałem.

Non stop zacinał taki deszcze, że całe moje pole karne było jednym bagnem – kręcił głową Szmatuła, który także w drugiej części nie dał się pokonać i mecz zakończył się remisem. – Warunki są ciężki od początku naszego pobytu w Turcji. Trzeba było grać i pod względem fizycznym była to dobra okazja do wybiegania spotkania. Walczyliśmy w tej wodzie, ale warunki były takie same dla każdej z drużyn. My i Piast pokazaliśmy kilka fajnych akcji i na pewno był to pożyteczny test – stwierdził z kolei obrońca azerskiej drużyny, Jakub Rzeźniczak.

Gliwiczanie kolejny mecz kontrolny rozegrają w sobotę, a rywalem będzie czeski Bohemians. Wszyscy mają nadzieję, że przynajmniej tym razem pogoda będzie choćby odrobinkę łaskawsza…

Karabach Agdam – Piast Gliwice 1:1 (1:1)

0:1 – Valencia, 9 min, 1:1 – Abdullajew, 16 min

KARABACH: Vagner – A. Husejnow (67. Medvedev), Memmedow, Rzeźniczak (67. B. Husejnow), Agolli (67. Guerrier) – Abdullajew, Karajew (67. Hacili), Richard (46. Ozobić), Sławczew, Meherremli (67.Quintana) – Emeghara (67. Medetow). Trener Kurban KURBANOW.

PIAST: Szmatuła – Konczkowski (46. Pietrowski), Byrtek, Sedlar (46. Czerwiński), Kirkeskov (46. Mokwa) – Badia (46. Mak), Dziczek (71. Borkała), Hateley (46. Sokołowski), Valencia (46 Jagiełło), Felix (64. Stanek) – Parzyszek (46. Papadopulos). Trener Waldemar FORNALIK.

 

Na zdjęciu: Grało się trudno, ale w sparingu Piasta z Karabachem ciekawych akcji nie zabrakło.