Piast nie pękł w starciu ze Slavią Praga

Gliwiczanie postawili trudne warunki mistrzowi i zdobywcy Pucharu Czech, Slavii Praga. W efekcie czego zremisowali z uznanym rywalem. Na tydzień przed ligą martwić może jedynie uraz napastnika Michała Żyry.


Próba generalne przed startem nowego sezonu Ekstraklasy była dla Piasta wyjątkowym wyzwaniem. Wystarczyło spojrzeć na klasę przeciwnika i wartość drużyny ze stolicy Czech. Transfermarkt wycenia gliwiczan na niemal 12 milionów euro. Slavię na ponad… 90 mln! Drużyna trenera Waldemara Fornalika w przeszłości miała już okazję grać z bardzo mocnymi, europejskimi rywalami, jak choćby z Zenitem St. Petersburg, CSKA Moskwa, czy Szachtarem Doniec. Doświadczenie to jedno, a dobre przygotowanie to drugie.

Uraz Żyry zmartwił

Było to widać w sparingu, który rozegrano w Austrii. Choć momentami to Slavia starała się narzucić swoje tempem, to gliwiczanie pokazywali to, z czego słynęli w ostatnich sezonach i dzięki czemu zdobywali wysokie lokaty – konsekwencje, czujną grę w obronie i skuteczne ataki. Było to widać zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie.

Gliwiczanie przeciwko Slavii nie mogli skorzystać z Jakuba Świerczoka, który trenuje przy Okrzei i nadrabia zaległości w przygotowaniu do sezonu. Jakby tego było mało nawet pół godziny na boisku nie spędził inny napastnik Michał Żyro. Zawodnik poczuł ból w nodze i został zmieniony. To zła wiadomość dla fanów i sztabu Piasta, bo Żyro tego lata był niezwykle skuteczny i imponował formą.

Wobec niepewnej wciąż przyszłości Świerczoka, miał być ważną opcją w ataku. Dlatego teraz fani muszą trzymać kciuki za to, żeby uraz nie był poważny, choć pierwsze sygnały, które napłynęły z szatni gliwiczan są raczej optymistyczne.

Bomba „Sokoła”

Do przerwy meczu kontrolnego rozgrywanego w Ottensheim, małym miasteczku w Górnej Austrii, gliwiczanie mieli kilka groźnych wypadów, ale Frantiszek Plach również musiał kilka razy interweniować. Obrońcy Piasta również mieli się na baczności. Bezbramkowy remis być może trochę uśpił śląską drużynę, która tuż na początku drugiej części meczu straciła gola. Bramkę zdobył Rumun Nicolae Stanciu jeden z najbardziej wartościowych graczy mistrza Czech. G

liwiczanie nie załamali się i byli w stanie doprowadzić do wyrównania. Wszystko zaczęło się od przechwytu Kristophera Vidy, który akcję kończył strzałem. Bramkarz Slavii jeszcze odbił piłkę, ale ona wróciła do gliwiczan, po dośrodkowaniu futbolówka spadła pod nogi Patryka Sokołowskiego, a ten huknął zza pola karnego.

Strzał nie do obrony i piękny gol „Sokoła”! Do końca meczu już nic się nie zmieniło, choć obie drużyny starały się wygrać. Piast po wygranych sparingach z niżej notowanymi rywalami, nie pękł przed zdecydowanie silniejszą drużyną i z optymizmem może wyczekiwać inauguracji sezonu ligowego. Tego lata gliwiczanie nie przegrali żadnego sparingu!


Piast Gliwice – Slavia Praga 1:1 (0:0)

0:1 – Stanciu (48), 1:1 – Sokołowski (68). Sędziował Almir Barucic (Austria).

PIAST: Plach (74. Szymański) – Konczkowski (74. Muñoz), Huk (74. Mosór), Czerwiński, Holubek (68, Mokwa) – Pyrka (60. Lipski), Chrapek (75. Jodłowiec), Vida (68. Toril), Alves (60. Ameyaw), Sokołowski – Żyro (29. Steczyk; 81. Winciersz). Trener Waldemar FORNALIK.

SLAVIA: Kolarz – Bah, Kudela, Kaczaraba, Zima (78. Hoszek) – van Buren (57. Sima), Traore, Stanciu (57. Hromada), Lingr (57. Tecl), Plavszić (75. Musa) – Kuchta (46. Schranz). Trener Jindrzich TRPISZOVSKY.

Sędziował Almir Barucic (Austria). Żółte kartki: Traore, Kaczaraba, Lingr, Bah, Tecl.


Fot. slavia.cz