Piast – reaktywacja!

Taką drużynę kibice gliwiczan chcą oglądać co kolejkę! Piast wypunktował Legię, a w rolę kata wcielił się Alberto Toril, który ustrzelił hat tricka. Nad trenerem gości Czesławem Michniewiczem zbierają się ciemne chmury…


Zarówno trener Waldemar Fornalik, jak i trener Czesław Michniewicz przed niedzielnym meczem mieli sporo zmartwień. Kiepskie ostatnie wyniki w lidze to jedno, ale problemy kadrowe to drugie. Gospodarze wybiegli na murawę przy Okrzei bez dwóch środkowych obrońców. Z kolei w Legii zabrakło pauzującego z żółte kartki Artura Jędrzejczyka, a na ławce rezerwowych zasiadło jedynie pięciu piłkarzy, w tym rezerwowy bramkarz.

Dlaczego? – Krótka ławka? Jest trochę kontuzji, mamy trochę problemów. Szesnastu zawodników powinno wystarczyć – przyznał przed meczem trener Michniewicz, ale jak doniósł dziennikarz Tomasz Włodarczyk, przyczyn jest więcej. W kadrze na mecz z Piaste zabrakło Lirima Kastratiego, Mattiasa Johansona, Lindsaya Rose i Jurgena Celhakia wg. portalu meczyki.pl decyzję podjęto z powodów dyscyplinarnych. Jakby tego było mało w pierwszej połowie uraz zgłosił Maik Nawrocki, który musiał poprosić o zmianę.

Hiszpan lepszy od Azera

Gdy defensor opuszczał boisko w Gliwicach było już 2:1 dla Piasta, ale bramek mogło być zdecydowanie więcej. Wie coś o tym Mahir Emreli, który na początku meczu w jednej akcji dwukrotnie trafił w słupek. Da się? Da! Zdecydowanie skuteczniejszy był napastnik Piasta Alberto Toril. Hiszpan, który do tej pory grywał w kratkę świetnie wykończył podania od kolegów i po kwadransie gliwiczanie prowadzili 2:0.

Legia jednak wcale się nie poddawała. Wręcz przeciwnie, bo atakował i chętnie oddawała strzały na bramkę Frantiszka Placha. Gospodarze dzielnie się bronili, ale raz musieli skapitulować, bo golu Ernesta Muciego. Piast skupiał się na defensywie i kontrach. Bliski gola był Sokołowski, a szczęścia szukał Kądzior. Po 45 minutach wszyscy mieli ochotę na jeszcze i z niecierpliwością czekali na drugą odsłonę meczu.

Trzeci Tor(il), Legia na kolanach

Trener Legii nie miał wielkiego manewru na ławce rezerwowych, więc musiał w przerwie jeszcze bardziej zmobilizować tych, których miał do dyspozycji. Piast z kolei musiał być czujny i skoncentrowany w drugiej części. Prowadzenie zdecydowanie dodało gospodarzom pewności siebie, bo to oni wyglądali lepiej po zmianie stron i przypieczętowali przewagę trzecim golem. Świetną główką popisał się… Toril, który skompletował hat tricka. Hiszpan poszedł w ślady rodaka, Erika Exposito, który takiej samej sztuki dokonał w tej kolejce.

Im bliżej było końca meczu, tym mocniej naciskała zdesperowana Legia. Bliscy gola byli m.in. Emreli i Muci. Trener Fornalik reagował zmianami i tak zareagował, że rezerwowy napastnik Nikola Stojiljković też postanowił sobie strzelić. Serb popisał się skuteczną dobitką po strzale Kristophera Vidy. 4:1 dla Piasta, a Legia na kolanach w Gliwicach. Trener Michniewicz chyba może zaczynać rozmyślanie co trzeba będzie spakować…


Piast Gliwice – Legia Warszawa 4:1 (2:1)

1:0 – Toril, 11 min (asysta Pyrka), 2:0 – Toril, 15 min (asysta Kądzior), 2:1 – Muci, 21 min (asysta Martins), 3:1 – Toril, 60 min (głową, asysta Chrapek), 4:1 – Stojiljković, 86 min (bez asysty)

PIAST: Plach – Konczkowski, Munoz, Huk, Katranis – Pyrka (75. Ameyaw ), Sokołowski, Hateley, Kądzior (75. Vida) – Chrapek – Toril (83. Stojiljković). Trener Waldemar FORNALIK.

LEGIA: Tobiasz – Skibicki, Wieteska, Nawrocki (25. Charatin), Mladenović – Josue, Martins (63. Kostorz), Slisz – Muci, Emreli, Luquinhas (63. Lopes). Trener Czesław MICHNIEWICZ.

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork). Żółte kartki: Sokołowski (65. faul), Munoz (89. faul) – Mladenović (26. faul), Slisz (90+2. faul)


Fot. Rafał Rusek/Pressfocus