Super Orły lepsze od Orłów

Biało-czerwoni wyszli na murawę w zaskakującym zestawieniu. W wyjściowej jedenastce znalazło się miejsce dla takich zawodników, jak Rafał Kurzawa czy Przemysław Frankowski. Do tego od pierwszej minut zagrał też Łukasz Piszczek, który migiem wrócił z Niemiec po tym, jak urodziło mu się dziecko. Zbrakło za to chorych Michała Pazdana czy Macieja Rybusa.

Dobre dośrodkowania Kurzawy

Lepiej w spotkani weszli goście, którzy już w 3 minucie, po akcji Alexa Iwobi stworzyli sobie dobrą sytuację. Kelechi Iheanacho strzelał jednak obok bramki Łukasza Fabiańskiego. Zaraz potem Odion Ihghalo wymanewrował Piszczka, na szczęście na wysokości zadania stanęli koledzy. Polacy odpowiedzieli piękną kombinacyjną akcją, po której Kurzawa bardzo dobrze z lewego skrzydła dograł do Roberta Lewandowskiego. Kapitan naszej reprezentacji z kilku metrów trafił w słupek bramki gości.

Pierwszy fragment gry należał jednak do aktywniejszych „Super Orłów”, wśród których wyróżniał się na lewej stronie Iwobi. W grze naszego zespołu za dużo było niewymuszonych strat, brakowało płynności w grze. Na dodatek po kwadransie boisko na noszach opuścił poturbowany w jednym ze starć Karol Linetty. Jego miejsce na murawie zajął Jacek Góralski.

– Nigeryjczycy bazują na szybkości, podobnie jest z naszym pierwszym rywalem na mundialu Senegalem. Z takimi rywalami i z takim sposobem grania musimy sobie jednak radzić – mówił „Sportowi” Henryk Kasperczak, który wczoraj był telewizyjnym ekspertem.

Potem nasi dobre okazje mieli głównie po rzutach rożnych bitych przez Kurzawę. Nigeryjscy obrońcy dobrze się jednak ustawiali i nie dali się zaskoczyć. Mało jednak brakowało, żeby w 35 minucie, po kolejnej dobrej wrzutce pomocnika Górnika do siatki trafił głową Grzegorz Krychowiak. Zabrakło niewiele.

Końcówka I części to już zdecydowana przewaga biało-czerwonych. W 43 minucie z wolnego z ostrego kąta dobrze przymierzył Piotr Zieliński. Wydawało się, że po niepewnej interwencji Francisa Uzoho, piłka przekroczyła linię bramkową, ale angielscy sędziowie byli innego zdania. Zaraz potem celnie zza pola karnego przymierzył Robert Lewandowski, ale skończyło się tylko na rzucie rożnym, nie jedynym, bo Kurzawa aż cztery razy z rzędu wrzucał piłkę w pole bramkowe rywala, gdzie niepewnie radził sobie nigeryjski bramkarz.

Niepotrzebny karny

Drugą połowę nasi zaczęli ze zmianami w składzie. W bramce pojawił się m.in. Bartosz Białkowski, dla którego był to debiut w reprezentacji. Polska drużyna atakowała, starał się i Kownacki i Lewandowski, ale bez efektu bramkowego. Ten drugi w 56 minucie nie wykorzystał sytuacji sam na sam. „Lewy” trafił w dobrze interweniującego Uzoho. To była najlepsza okazja biało-czerwonych.

Tymczasem kilka minut później było już 1:0 dla „Super Orłów”… Marcin Kamiński zahaczył rozpędzonego Victora Mosesa i angielski arbiter bez wahania wskazał na jedenastkę. Nie pomogły protesty. Karnego na gola zamienił sam poszkodowany.

Zaraz potem po kolejnym dobrym dośrodkowaniu Kurzawy powinien był wyrównać Artur Jędrzejczyk, ale w dobrej sytuacji przestrzelił. Potem niecelnie uderzali Zieliński i Krychowiak, a dobrej okazji nie wykorzystał też Jakub Świerczok. W końcówce z minuty na minutę było już gorzej i skończyło się na kolejnej sparingowej porażce u siebie… Może we wtorek na Stadionie Śląskim z Koreą Południową będzie lepiej.

 

Polska – Nigeria 0:1 (0:0)

0:1 – Moses (62. Karny)

Sędziował Michael Oliver

Widzów 41 208

Czas gry – 96 (47+49)

POLSKA: Fabiański (46. Białkowski) – Piszczek (46. Jędrzejczyk), Glik, Kamiński – Frankowski (86. Kędziora), Linetty (18. Góralski), Krychowiak, Zieliński, Kurzawa – Lewandowski (67. Świerczok), Kownacki (72. Milik). Trener: Adam NAWAŁKA.

NIGERIA: Uzoho – Shehu (78. Ebuehi), Balogun (74. Omeruo), Ekong, Idowu – Moses, Ndidi, Obi (64. Onazi), Iwobi (59. Musa) – Iheanacho (82. Ogu), Ighalo (89. Simon). Trener: Gernot ROHR.

Żółte kartki: Góralski (48. faul) – Obi (58.)