PlusLiga. Lyneel ma dobrą pamięć

Przyjmujący ekipy z Jastrzębia Zdroju, Julien Lyneel, przed trzema laty bronił barw Asseco Resovii i nie była to udana przygoda. – Więcej czasu spędziłem na kozetce u fizjoterapeuty… – wspomina.

Zdrowie nie pozwalało na grę

Francuza nękały kontuzje i w sumie rozegrał 11 spotkań, ale kilka z nich było niezłych. Lyneel zdobywał średnio 7,73 pkt, a skuteczność w ataku notował na poziomie 44,31%. Teraz atakuje z porównywalną skutecznością, ale zdobywa więcej punktów, bo średnio 11,56. Nie oznacza to jednak, że w każdym meczu gra równo, co zresztą jest – przynajmniej do tej pory – największą bolączką jastrzębian. W ostatnim spotkaniu, w którym „Pomarańczowi” się skompromitowali (0:3 z Chemikiem Bydgoszcz), Lyneel uzbierał zaledwie 6 „oczek”.

– Nie uciekamy w żadne wymówki. Zagraliśmy słabo i przegraliśmy zasłużenie. Pracujemy nad tym, by taki mecz się nie powtórzył – mówi francuski przyjmujący JW, który dziś (17.45) – po drugiej stronie siatki – spotka swego kolegę z reprezentacji, Thibaulta Roossarda. Ten zaś, podobnie jak Resovia, jest w coraz lepszej dyspozycji.

– Jest w gazie, ale zrobimy wszystko, by go zatrzymać – uśmiecha się Lyneel, zauważając, że rzeszowska drużyna złapała ostatnio właściwy rytm. Trener Gheorghe Cretu tchnął w zespół nowego ducha. Dowodem na to jest dobra postawa w zakończonych niedawno Klubowych Mistrzostwach Świata.

Zawiercianie mogą zaskoczyć

Do arcyciekawego spotkania dojdzie też dziś (17.30) w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie krocząca od zwycięstwa do zwycięstwa ZAKSA podejmuje Aluron Virtu Wartę Zawiercie. Faworytem są gospodarze, ale zawiercianie już pokonali kilku kandydatów do medali m.in. Asseco Resovię, Stocznię Szczecin czy ostatnio mistrza Polski PGE Skrę Bełchatów.

– ZAKSA nas nie zlekceważy. U siebie to bardzo silny zespół, na pewno czeka nas trudne spotkanie. Liczę jednak, że będziemy w stanie przeciwstawić się rywalom, że doprowadzimy do wyrównanych końcówek setów, a w nich może uda się coś ugrać – zapowiada Krzysztof Andrzejewski, libero ekipy z Zawiercia. Dla Grzegorza Boćka i Kamila Semeniuka mecz ten będzie szczególny, bo do Zawiercia trafili właśnie z ZAKSY.

– Wychowałem się w Kędzierzynie. Gra w tamtejszej hali będzie wielkim przeżyciem, bo jako zawodnik ZAKSY niewiele miałem do tego okazji – przyznaje Kamil Semeniuk, który od początku sezonu jest pewnym punktem zespołu.

 

Jakub Kubielas, Michał Micor

 

Na zdjęciu: Julien Lyneel dobrze wprowadził się do drużyny z Jastrzębia Zdroju.