Podbeskidzie. Bałkańska w żyłach płynie krew

W przeszłości klub spod Klimczoka reprezentowało kilku piłkarzy z krajów byłej Jugosławii. Ale dopiero teraz taki piłkarz w Bielsku-Białej zaistniał.


Milan Rundić, 28-letni środkowy obrońca rodem z Belgradu, jest pierwszym Serbem, który zagra w Podbeskidziu. Nie jest to jednak pierwszy piłkarz z krajów byłej Jugosławii, który został piłkarzem „górali”.

Obecnie w kadrze Podbeskidzia półtorej sezonu znajduje się Chorwat Marko Roginić. I nie ma wątpliwości, że – szczególnie po ostatnio zakończonym sezonie – kibice spod Klimczoka mogą być zadowoleni z postawy tego zawodnika.

Roginić, który pod koniec rozgrywek doznał kontuzji mięśniowej i, na razie, nie trenuje z drużyną, strzelił w poprzednim sezonie 11 bramek i odnotował 7 asyst. Tym samym to najlepszy piłkarz z Bałkanów, jaki… kiedykolwiek występował w barwach Podbeskidzia.

Wcześniej nie było z transferami takich piłkarzy zbyt różowo. W 2012 roku, kiedy Podbeskidzie rozgrywało swój premierowy sezon w ekstraklasie, pod Klimczok trafił Ivan Czurić. Chorwacki napastnik zagrał na najwyższym poziomie rozgrywkowym sześć spotkań.

Na listę strzelców się nie wpisał, a sezon skończył w… Młodej Ekstraklasie. Tam strzelał, zdobył cztery gole w trzech występach, ale pod Klimczokiem dłużej nie zabawił. Dwa lata później Czurić po raz kolejny pojawił się w Polsce. Był testowany w… Nadwiślanie Góra, ale więcej w Polsce, w oficjalnym spotkaniu, nie wystąpił.

Wiosną 2013 roku do Podbeskidzia trafiło dwóch piłkarzy z krajów byłej Jugosławii. Obaj mieli za sobą przeszłość w Jagiellonii Białystok. Luka Gusić miał na swoim koncie 11 występów w ekstraklasie, ale w barwach Podbeskidzia, na najwyższym poziomie rozgrywkowym, nie rozegrał ani minuty. Po pół roku chorwacki defensor wyjechał do niższej ligi niemieckiej.

Nieco lepiej, ale też nie rewelacyjnie, poszło Cetkoviciovi. Czarnogórzec, po zakończeniu przygody z Jagiellonią, pojechał na pół roku do… Tajlandii. Z Buriram United zdobył puchar kraju i puchar ligi, a następnie zdecydował się na powrót do Polski. Trafił do Podbeskidzia i uczestniczył w czymś szczególnym.


Czytaj jeszcze: Serbskie posiłki

Bielszczanie, pod wodzą Czesława Michniewicza, cudem utrzymali się w ekstraklasie, choć Cetković nie odegrał zbyt wielkiej roli w tym przedsięwzięciu. Zagrał w ekstraklasie dziewięć razy, ale tylko trzykrotnie od pierwszej minuty. Zaliczył jedną asystę i wrócił do ojczyzny. W zakończonym niedawno sezonie czarnogórskiej ekstraklasy został… królem strzelców rozgrywek.

Nermin Haskić, napastnik z Bośni i Hercegowiny, ostatnio grał w… Japonii. W Podbeskidziu, z kolei, występował wiosną 2017 roku, już po spadku z ekstraklasy. Pokazał się z niezłej strony, strzelił 3 gole w 17 meczach, ale dłużej w Bielsku-Białej nie zabawił. Później grał na Słowacji, gdzie zresztą wcześniej występował. W sezonie 2018/19, w barwach klubu Radniczki Nisz, został królem strzelców serbskiej ekstraklasy i został wicemistrzem tego kraju.



Na zdjęciu: Luka Gusić, środkowy obrońca z Chorwacji, nie rozegrał w barwach Podbeskidzia ani minuty.

Fot. Krzysztof Dzierżawa/Pressfous