Podbeskidzie. Nie ma się czym podniecać

– Z przebiegu gry, z wydarzeń boiskowych, z ilości stworzonych sytuacji, w których totalnie dominowaliśmy, myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Jednak to jest piłka i życie już nieraz pokazało, że nawet przy dobrej grze nie zawsze zdobywa trzy punkty, dlatego szanujemy ten remis, choć jest w nas duża złość. Popełniliśmy błędy, zespół Chrobrego to wykorzystał i szybko odpowiedział na naszą bramkę trafieniem wyrównującym. Nie powinniśmy dopuścić do takiej sytuacji, że zaraz po strzeleniu bramki sami tracimy gola – mówił po meczu niedzielnym Filip Modelski, lewy obrońca Podbeskidzia. I trudno jest się z tymi słowami nie zgodzić. Niemniej jednak remis z Chrobrym, któremu w ostatnich tygodniach niezwykle trudno jest strzelić gola, można uznać za sukces „górali”.

W I lidze nie jest bowiem tak, że wszystko będzie wygrywane. A najlepszym dowodem na to jest właśnie starcie bielszczan w Głogowie. – Dobrze wiedzieliśmy dziś, w jaki sposób przeciwnicy będą bronili, atakowali i przechodzili w poszczególne fazy. Na to jesteśmy zawsze przygotowani, na odprawach ze sztabem w tygodniu poprzedzającym analizujemy grę przeciwnika. Chrobry nas nie zaskoczył, ale mimo to zdołał zdobyć bramkę i to nas boli. Trzeba też zauważyć, że zespół Chrobrego do tego meczu przystępował z dość długą serią meczów bez porażki i musimy powiedzieć, że mimo słabego ich początku, to graliśmy z zespołem, który w lidze się odbił i zaczął, z meczu na mecz, punktować – to raz jeszcze Filip Modelski, który w tym sezonie jest człowiekiem nie do wyjęcia w drużynie Podbeskidzia. W rundzie jesiennej wystąpił we wszystkich spotkaniach od pierwszej do ostatniej minuty, magazynując w ten sposób na swoim koncie 1530 rozegranych minut. Takim osiągnięciem poszczycić mogą się jeszcze tylko dwaj inni gracze ekipy spod Klimczoka, czyli Kornel Osyra i Rafał Figiel.

Jak zatem obrońca „górali”, o najbardziej efektywnym czasie pracy na boisku, ocenia dokonania bielskiego zespołu po 17 rozegranych kolejkach? – Zakończyła się runda, rozegranych zostało 17 meczów, ale my nie podchodzimy do tego w taki sposób. Mamy swój cel, mamy marzenia i patrzymy na ostatni weekend maja, kiedy po ostatniej kolejce będziemy podsumowywali, co udało się nam osiągnąć w całym sezonie. Oczywiście cieszy nas miejsce w tabeli, to na pewno, bo wszyscy wiemy, czym by ono skutkowało, gdyby liga skończyła się dziś, ale nie ma się czym podniecać, bo przed nami jeszcze kolejne 17 spotkań i dużo pracy – dojrzała wypowiedź doświadczonego obrońcy świadczy jedynie o tym, że „górale” są zdecydowanie bardziej świadomi tego, co przed nimi, aniżeli tego, co za nimi.

Rundę rewanżową Podbeskidzie rozpocznie w najbliższą sobotę, starciem przeciwko Zagłębiu Sosnowiec. Przypomnijmy, że w inauguracyjnym sezon spotkaniu „górale” nad Brynicą zremisowali. Bramkę strzelił wówczas Karol Danielak, a niewiele brakowało, żeby Podbeskidzie na mecz nie dotarło. Po awarii autokaru drużyna dojechała na mecz taksówkami. Teraz takiego ryzyka być nie powinno, bo zespół trenera Krzysztofa Bredego zagra przed własną publicznością.

Na zdjęciu: Filip Modelski zmagazynował jesienią komplet, czyli 1530 minut.