Piękne pożegnania legend

Raków Częstochowa jako druga drużyna w tym sezonie ligowym pokonała w domowym meczu Pogoń Szczecin. Jednak nie wynik był najważniejszy, a dwaj zawodnicy – Adam Frączczak i Piotr Malinowski.


Dla napastnika Portowców był to ostatni mecz w barwach tej drużyny. Przyszłość Malinowskiego nadal jest niewiadomą, jednak sposób, w jaki przywitano go na boisku wskazuje, że był to ostatni mecz „Maliny” dla Rakowa.

Marek Papszun zapytany na przedmeczowej konferencji, czy planuje dać szanse młodzieży w starciu z „Portowcami” powiedział tylko krótkie „tak”. I faktycznie się na boisku pojawili. Na murawie zameldowało się ich łącznie czterech. Co ciekawe w tym gronie nie było etatowego młodzieżowca, Kamila Piątkowskiego. Wytłumaczenie tej decyzji jest proste – dzisiaj najprawdopodobniej znajdzie się na liście powołanych na zgrupowanie przed Euro 2020, więc trener Papszun chciał dać mu odpocząć. Młodzieżowcy chyba jednak tej szansy nie wykorzystali – dwóch z nich opuściło murawę w przerwie meczu.

Samo spotkanie należało do tych meczów, w których to jeden zespół atakuje, a bramki zdobywają rywale. Pogoń była wizualnie lepszym zespołem. Częściej meldowali się w okolicach bramki Dominika Holca, jednak podopieczni Kosty Runjaicia nie byli w stanie przez 70 minut go pokonać. Do tego czasu strzelali częstochowianie. Przed przerwą trafił Arsenić. Dante Stipice nie najlepiej piąstkował, piłkę zebrał Raków, a najlepiej w polu karnym zachował się stoper wicemistrza Polski. Po przerwie trafienie dołożył od siebie Ivan Lopez. Pojawił się on na boisku ledwie trzy minuty wcześniej. Podanie otrzymał od Tudora, który na murawie zameldował się tuż po przerwie.

Zmiana nastąpiła także w Pogoni. Na boisku pojawił się w pożegnalnym meczu Adam Frączczak. Napastnik „Portowców” potrzebował czterech minut, by wpisać się na listę strzelców. Zdobył trzeciego gola w tym sezonie, a 70 w 288 meczach dla Pogoni. Ogromny baner, który pojawił się na budowanym stadionie w Szczecinie był więc nieaktualny, a sam zawodnik postanowił go poprawić farbą w sprayu. Bramka nie dała jednak sygnału do ataku. Siedem minut później trafienie dla Rakowa zaliczył Jakub Arak. Był to pierwszy gol napastnika w lidze w barwach Rakowa. Na takie trafienie czekał prawie trzy lata.

Równie piękne pożegnanie co Frączczak miał także Piotr Malinowski. Dla 37-letniego zawodnika Rakowa, a wcześniej między innymi Górnika Zabrze czy Podbeskidzia zawodnicy obu stron przygotowali szpaler, a Andrzej Niewulis symbolicznie przekazał mu opaskę kapitańską. Do samego spotkania nie wiadomo było, czy „Malina” zostanie przy Limanowskiego. Zawodnik otrzymał ofertę kontraktu, jednak nie została ona przez niego przyjęta. Takie przywitanie go na murawie wskazuje, że był to ostatni mecz Malinowskiego w barwach aktualnego wicemistrza Polski.


Pogoń Szczecin – Raków Częstochowa 1:3 (0:1)

0:1 – Arsenić, 31 min (głową, bez asysty) 0:2 – Lopez, 67 min (asysta Tudor), 1:2 – Frączczak, 70 min (asysta Kucharczyk), 1:3 – Arak, 77 min (asysta Tudor).

POGOŃ: Stipica – Stolarski, Trantafylopoulos, Malec, Bartkowski (74. Drygas) – Podstawski (57. Gorgon), Kozłowski (46. Smoliński), Kowalczyk (57. Zahović), Kucharczyk, Kurzawa, Benedyczak (66. Frączczak). Trener Kosta RUNJAIĆ.

RAKÓW: Holec – Arsenić, Niewulis, Jach – Długosz (46. Tudor), Kaczmarski (46. Poletanović), Lederman, Kun – Szelągowski (64. Lopez), Gutkovskis (72. Arak), Tijanić (83. Malinowski). Trener Marek PAPSZUN.

Sędziował Sebastian Krasny (Kraków). Żółte kartki: Jach, Szelągowski.


Na zdjęciu: Adam Frączczak po zdobyciu bramki wcielił się w ulicznego artystę i poprawił baner wiszący na stadionie. W swoim ostatnim spotkaniu dla Pogoni zdobył gola, który był 70 trafieniem napastnika w historii gry dla „Portowców”

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus