Polska – Czechy. Popis liderów!

Biało-czerwoni na otwarcie EuroBasketu ograli faworyzowanych Czechów. W ostatnich minutach pognębili ich A.J. Slaughter oraz Mateusz Ponitka.


Polacy nie byli faworytami starcia z Czechami. Za rywalami przemawiała własna hala i ostatnich wyniki. W poprzednich mistrzowskich turniejach pokonywali naszą drużyną, zarówno w mistrzostwach Europy (2013), jak i w mistrzostwach świata (2019). Przed pierwszym meczem mieli jednak problemy. Ich lider, Tomas Satoransky, w jednym z meczów towarzyskich z Niemcami doznał urazu stawu skokowego. Nie trenował i jego występ stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie wyszedł i to nawet w podstawowym składzie, ale daleki był od formy. Brakowało mu przebojowości i energii. Rzadko decydował się na rzuty, w sumie oddał ich dwa i oba przestrzelił. Za to dobrze kierował grą swoich kolegów, zapisując na koncie sześć asyst.

Polacy od początku prezentowali się znakomicie. Kapitalną partię rozgrywali nasi liderzy: A.J. Slaughter, Mateusz Ponitka oraz Aleksander Balcerowski. Dwaj ostatni z łatwością rozbijali obronę Czechów. Ponitka już po pięciu minutach miał na koncie dwucyfrową zdobycz punktową. Balcerowski natomiast umiejętnie wykorzystywał akcje pod koszem, a do tego był niezastąpiony w walce o zbiórki.

Polacy w pierwszej kwarcie mieli nawet 13 punktów przewagi. W drugiej roztrwonili jednak przewagę. Rywale po prostu przyspieszyli, zaczęli trafiać z dystansu, a nasi koszykarze nie potrafili znaleźć na to odpowiedzi. Po pierwszej połowie był remis.

Igor Milicić, trener naszej drużyny, w szatni znów obudzić w swoich podopiecznych wiarę w sukces. Po wznowieniu gry Polacy znów prezentowali się tak, jak w pierwszych minutach. Grali zespołowo, trafiali z dystansu i kapitalnie bronili. Slaughter trzecią kwartę zaczął od pięciu kolejnych punktów. Biało-czerwoni znów „odskoczyli”. Tym razem nie dali się dogonić. Do końca kontrolowali wydarzenia na parkiecie. A w końcówce zadali decydujące ciosy. Przy stanie 84:79 najpierw Slaughter celnie przymierzył zza linii 6,75 m, a po chwili dwukrotnie w jego ślady poszedł Ponitka. Załamani Czesi nie podjęli już walki.

W sobotę biało-czerwoni grają z Finlandią, która przegrała z Izraelem 87:89.

Polska – Czechy 99:84 (29:18, 17:28 23:17, 30:21)

POLSKA: Balcerowski 14, Dziewa, Ponitka 26 (2×3), Slaughter 23 (5×3), Sokołowski 12 (2×3) – Zyskowski 2, Schenk 3, Olejniczak 2, Michalak 10, Garbacz 3 (1×3), Cel 4. Trener Igor MILICIĆ.

CZECHY: Bohacik 13 (2×3), Hruban 8 (1×3), Kriz 4, Satoransky, Vesely 17 – Sehal 6 (2×3), Peterka 9 (3×3). Kyzlink 5, Krejci 6 (2×3), Oalvin 6, Auda 10. Trener Ronen GINZBURG.


Fot. Tomasz Jedrzejowski / PressFocus