Mistrz pokonany w Dąbrowie!

W meczu 2. kolejki Orlen Basket Ligi rozegrano mecz MKS Dąbrowa Górnicza – King Szczecin. Kto wygrał? Jaki był w meczu MKS Dąbrowa – King wynik.


Ozdobą drugiej kolejki Orlen Basket Ligi był pojedynek w Dąbrowie Górniczej między MKS i mistrzami kraju ze Szczecina. I znowu wielka sensacja – mistrz pokonany!

Gospodarze przycisnęli

Po raz drugi z rzędu jeden z najciekawszych meczów ligowej kolejki rozgrywano w Dąbrowie Górniczej. Przed tygodniem MKS pokonał Śląsk Wrocław. W tę niedzielę w hali imienia Zbigniewa Cybulskiego pojawili się mistrzowie kraju – King Szczecin.

Początek zdecydowanie dla gospodarzy, którzy zaskoczyli przyjezdnych agresywną grą i skutecznością w rzutach za trzy punkty. W 5 minucie po 4 trójkach (po dwie Horne i wilczek) MKS prowadził już 16:7, a goście nie za bardzo wiedzieli co się dzieje na parkiecie. Arkadiusz Miłoszewski poprosił o czas, potem jego zespół wziął się do roboty i szybko odrabiał straty.


Czytaj także:


Pierwsza kwarta minimalnie dla Kinga, w drugiej gra była wyrównana i do przerwy jednym punktem prowadzili mistrzowie kraju. Kibice oraz ekipa na ławce denerwowali się, gdy sędziowie bardzo często gwizdali przewinienia gospodarzom. Podejście faktycznie było bardzo aptekarskie, w pierwszej połowie zawodnicy Kinga egzekwowali aż 25 rzutów osobistych! (wykorzystali tylko 16, skuteczność 64 procent!). Podenerwowany odgwizdaniem mu kolejnego faulu Chilijczyk Carvacho schodząc do ławki skopał kosz na śmieci.

Podkręcili tempo

Do przerwy poza wspomnianym Carvacho trzy faule mieli na koncie Dawid Słupiński i Marcin Piechowicz. W ekipie MKS brylowali w tym okresie Amerykanin Jeriah Horne (14 punktów i 6 zbiórek do przerwy) oraz Dominik wilczek (13 punktów, 83 proc. rzutów z gry), a wśród gości Morris Udeze – 3 zbiórki i 13 punktów.

W trzeciej kwarcie ciężar gry w MKS wzięli na siebie Carvacho oraz Mark Garcia. Ten duet mocno podkręcił tempo i po trójce Hiszpana było 70:64, a przed ostatnią częścią zaliczka gospodarzy wynosiła 9 punktów (82:73).

W ostatniej partii przewaga miejscowych topniała, ale dzięki dobrej grze Horne i Garcii miejscowi cały czas utrzymywali niewielkie prowadzenie. W ostatniej sekundzie goście oddali jeszcze rzut rozpaczy, ale piłka Woodsona do kosza nie wpadła. Sensacja stała się faktem, a gospodarze zaczęli swój taniec zwycięstwa!


MKS Dąbrowa Górnicza – King Szczecin 103:101 (23:25, 22:21, 37:27, 21:28)

DĄBROWA GÓRNICZA: Piechowicz, Persons 14, Wilczek 18 (4×3), Horne 23 (3×3), Carvacho 10 – Cabbil 6 (1×3), Garcia 17 (3×3), Ryżek 2, Słupiński 11, Kucharek 2. Trener Boris BALIBREA.

SZCZECIN: Łabinowicz 4, Mazurczak 6, Meier 15, Udeze17, Cuthbertson 14 – Woodson 21 (4×3), Samiec, Dunn 12 (3×3), Borowski, Nowakowski 10 (1×3) , Żmudzki 2. Trener Arkadiusz MIŁOSZEWSKI.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus