Kolekcjonerzy zwycięstw

W meczu THL GKS Katowice zagrało u siebie z Zagłębiem Sosnowiec. Obrońcy tytułu mistrzowskiego jeszcze nie zaznali goryczy porażki i patrzą na wszystkich z góry.


Hokeiści Zagłębia w miniony weekend wzbogacili się „tylko” i aż o dwa punkty. Wygrali na własnym lodzie z „Szarotkami” po dogrywce i utrzymali miano niepokonanych na Stadionie Zimowym. Natomiast w „Satelicie” dzielnie walczyli, ale ostatecznie nie sprostali GKS-owi Katowice. Niemniej pozostawili dobre wrażenie, ale za to punktów się nie otrzymuje.

Solidna praca

Po raz kolejny potwierdziło się, że hokeiści z Sosnowca zaczynali spotkanie niezwykle nerwowo i stąd też popełniają błędy. A obrońcy tytułu mistrzowskiego potrafią to skrzętnie wykorzystać. Riley Stadel dość niemrawo podawał na drugą stronę lodowiska do Michała Kotlorza. Krążek nie dotarł do adresata, bo przejął go Olli Issakka i niewiele się zastanawiając uderzył mocno. Patrik Speszny nie był w stanie go zatrzymać.

Kolejną zmorą sosnowiczan są kary. Michał Bernacki powędrował do boksu kar i Speszny miał pełne ręce roboty. Pod koniec 7 min Santeri Koponen zdobył drugiego gola i wydawało się, że goście się już nie pozbierają.

Byli czujni

Tymczasem spotkała nas niespodzianka, bowiem gdy na ławie kar przebywał Tomasz Kozlowski wówczas DominikNahunko zdobył kontaktowego gola. A później precyzyjnym uderzeniem popisał się Nikita Bucenko i krążek wpadł tuż obok słupka. John Murray był bez szans i twardy bój rozpoczął się od nowa. Owszem, gospodarze posiadali przewagę, ale nie potrafili jej udokumentować trafieniem.


Czytaj także:


Druga odsłona również toczyła się pod dyktando gospodarzy, ale goście próbowali grać z kontry. Obaj bramkarze byli niezwykle czujni i nie dali się zaskoczyć. W końcu dobrze spisujący się Speszny skapitulował po uderzeniu Joona Monty. Gospodarze prowadzili jednym trafieniem, ale ostatnia tercja zapowiadała się ciekawie. I taka też była. W 42:56 min Zagłębie za sprawą Szturca wyrównało.

Długa analiza

Ten gol prawie przez 10 min był przedmiotem analizy wideo, ale sędziowie go uznali. Gdy z lawy kar wychodził Vitalj Andrejkiw Koponen ponownie wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Jednak ich radość trwała zaledwie 31 sek., bo Bucenko na niebieskiej linii przejął krążek i popędził samotnie na bramkę Murray był bez szans.

Cóż z tego skoro Oskar Krawczyk „zarobił” karę, zaś gospodarze podczas gry w przewadze czują się jak ryba w wodzie. Sam Marklund po podaniu Grzegorza Pasiuta wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. A potem Bartosz Fraszko posłał krążek do pustej bramki, bo Speszyn na 1:37 min zjechał z lodu. Zagłębie pozostawiło w Katowicach dobre wrażenie, ale do domu wróciło bez punktów.


GKS Katowice – Zagłębie Sosnowiec 6:4 (2:2, 1:0, 3:2)

1:0 – Iissakka (3:26), 2:0 – Koponen Varttinen (6:52, w przewadze), 2:1 – Nahunko – O. Valtola (9:48, w osłabieniu), 2:2 – Bucenko – Nahunko (11:20), 3:2 – Monto (36:37), 3:3 – Szturc (42:56), 4:3 – Koponen – Iissakka – Monto (47:15), 4:4 – Bucenko (47:46), 5:4 – Marklund – Pasiut (50:47, w przewadze), 6:4 – Fraszko – Pasiut – Koponen (59:05, do pustej).

Sędziowali: Krzysztof Kozłowski i Paweł Breske – Michał Żak i Eryk Sztwiertnia. Widzów 1200.

GKS: Murray; Kruczek – Delmas, Koponen – Varttinen (2), Wanacki – Cook, Chodor – Maciaś; Michalski – Pasiut – Fraszko, Hitosato – Monto – Iisaka, Olsson – Sokay – Marklund, Kaczyński – Smal – Kowalczuk. Trener Jacek PŁACHTA.

ZAGŁĘBIE: Speszny; Szaur – Charvat, Stadel (2) – Kotlorz, Andrejkiw (2) – Krawczyk (2), Naróg; Szturc – Tyczyński – Krężołek (2), Lindgren – O. Valtola – Nahunko, Bernacki (2) – Bucenko – T. Kozłowski (2), Sikora, Karasiński. Trener Piotr SARNIK.

Kary: GKS – 2 min, Zagłębie – 10 min.

Liczba

44

STRZAŁY oddali hokeiści GKS-u w meczu z Zagłebiem. Goście zrewanzowali się 33 trafieniami.


Na zdjęciu: Jonna Monto na swoim koncie zapisał gola oraz asystę w meczu z Zagłębiem.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus


Wyniki pozostałych meczów niedzielnych:


GKS Tychy – Energa Toruń 1:3 (0:0, 1:1, 0:2)

0:1 – Galant – Łyszcarczyk (28:41, w przewadze), 1:1 Fjodorws Pauliny (28:57), 1:2 – Zieliński – Syty – Behm (45:46), 1:3 – Djumic – Syty – Thyni Johansson (52:21, w podwójnej przewadze).

Sędziowali: Michał Baca o Paweł Kosidło – Andrzej Nenko i Wiktor Zień. Widzów 1520.

GKS: Fuczik; Jaśkiewicz (4) – Kaskinen, Pociecha – Bizacki, Jaromersky (2) – Ciura, Bryk (2); Mroczkowski – Galant – Łyszczarczyk, Jeziorski – Komorski – Padakin, Korenczuk – Turkin – Gościński, Marzec – Ubowski – Krzyżek, Bukowski. Trener Andrej SIDORENKO.

ENERGA: Ekholm Rosen; Kurnicki – Thyni Johansson (2), Zieliński (2) – Behm, Jaworski (2) – Gimiński, Schafer – Bajwenko; Baszyrow – Syty (2) – Djumic, Tiainen – Fjodorows – Pauliny, Kogut – Łaronows – Jaakola (4), Wenker – Maćkowski – M. Kalinowski. Trener Juha NURMINEN.

Kary: GKS – 8 min – Energa – 12 min. (ws)


Re-Plast Unia Oświęcim – Marma Ciarko STS Sanok 7:2 (1:0, 6:0, 0:2)

1:0 – Ackerd – Krzemień – Sołtys (18:43), 2:0 – Sadłocha – Ackerd – Olsson Trkulja (20:59), 3:0 – Heikkinen – Karjalainen – Ahopelto (25:47), 4:0 – Valtola – Karjalainen – Kowalówka (30:05, w przewadze), 5:0 – Karjalainen – Ahopelto (33:24, w osłabieniu), 6:0 – Sołtys – Jakobsons (34:13), 7:0 – Karjalainen – Kowalówka – Jakobsons (36:29), 7:1 – Miccoli – Ginda – Bukowski (45:1), 7:2 – Lindberg – Tamminen (49:08).

Sędziowali Mateusz Krzywda i Bartosz Kaczmarek oraz Artur Hyliński i Jacek Szutta. Widzów 1000.

UNIA: R. Kowalówka; Djukow – Ackered, Uimonen – Valtola, Jakobsons – Bezuszka, Noworyta (2); Denyskin – Trkulja – Sadłocha, Karjalainen – Heikkinen – Ahopelto, S. Kowalówka – Krzemień – Sołtys, Kaleinikovas (2) – Dudkiewicz – Prusak (4). Trener Nik ZUPANCZICZ.

SANOK: K. Tamminen (od 34:13 Świderski); Lindberg – MacEachern (4), Florczak (2) – Alho, Musioł – Monteleone (2), Rybnikar – Najsarek; Kivinen – S. Tamminen – Viitanen, Luusuaniemi – Ceder – Dobosz, Filipek – Bukowski – Ginda, Fus – Miccoli – Sienkiewicz. Trener Elmo AITTOLA.

Kary: Unia – 8 min, Sanok – 8 min.


COMARCH Cracovia – JKH GKS Jastrzębie 1:2 (0:0, 1:0, 0:1, 0:1)

1:0 – Raszka – Jeżek (22:04, w przewadze), 1:1 – Kolusz – Rajamaki (41:05), 1:2 – Starszyński – Viinikainen – Kostek (62:57).

Sędziowali Patryk Kasprzyk i Mateusz Bucki oraz Wojciech Moszczyński i Igor Dzięciołowski. Widzów 350.

CRACOVIA: Krasanovsky; Żurek (2) – Jeżek, Krenżelok (2) – Younan, Kunst – Bieniek, Sterbenz – Jaracz; Vildumetz – Raszka – F. Kapica (9), Sawicki – Berling – Lundgren, Brynkus – Bezwiński – Kasperlik (4), Mocarski – Wróbel – Sterbenz. Trener Rudolf ROHACZEK.

JASTRZĘBIE: Miarka; Wajda (7) – Kostek, Bagin – Viinikainen, Martiszka – Górny, Kamieniew – Kolusz; Jarosz – Starszyński (4) – R. Nalewajka, Rajamaki (2) – Szpirko (2) – Pelaczyk, Arrak (2) – Paś – Bernhards, Zając – Kiełbicki (2) – Freidenfelds. Trener Robert KALABER.

Kary: Cracovia – 17 min, Jastrzębie – 19 min.


Na zdjęciu: W meczu THL GKS Katowice zagrało u siebie z Zagłębiem

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus