Sosnowiecka twierdza!

Nowy Stadion Zimowy jest sprzymierzeńcem hokeistów Zagłębia, którzy jeszcze nie zaznali smaku porażki. Pokonali Comarch Cracovię oraz zespół z Sanoka w regulaminowym czasie, zaś PZU Podhale Nowy Targ po dogrywce 3:2.


Spodziewano się trudnego meczu, bo „Szarotki” z meczu na mecz prezentują się coraz lepiej. Niemniej jednak mecz rozczarował, bo oba zespoły grały nerwowo i sporo emocji było dopiero w końcowych fragmentach.

Goście przyjechali bez kontuzjowanego Michaela Cichego, ale trener Rafał Sroka dokonał roszad i jego nieobecność nie była odczuwalna. Natomiast gospodarze byli tak spięci, że w pierwszych 10 min popełnili dwa katastrofalne błędy i w rezultacie krążek obijał się o słupek oraz poprzeczkę. Goście sprawiali lepiej zorganizowanych, lecz w rezultacie pierwsze tercja nie przyniosła goli. Dopiero w kolejnej odsłonie ponowne powody do radości w tym sezonie ma Patryk Krężołek, który, jak na razie wyrasta na snajpera nr 1 rozgrywek. Krężołek po akcji swoich kolegów Damiana Tyczyńskiego oraz Romana Szturca po uderzeniu pod poprzeczkę pokonał Kevina Lindskouga.


Czytaj także:


Prawdziwe emocje rozpoczęły się w ostatnich minutach ostatniej tercji. Kiedy w 56 min Damian Kapica otrzymał karę Marat Saroka Saroka na 53 sek. przed jej upływem zdołał wyrównać. Odpowiedź gospodarzy była niemal natychmiastowa i Olli Valtola znów wyprowadził Zagłębie na prowadzenie. Nikita Bucenko powędrował do boksu kar i trenera Rafal Sroka wziął czas i zdecydował się na wycofanie bramkarza. Na 47 sek. przed końcem regulaminowego czasu Patryk Wronka wyrównał. Jednak dogrywka należała do ambitnych gospodarzy.

Techniczne umiejętności Szutrca sprawiły, że zdobył zwycięskiego gola. Owszem emocji pod koniec meczu i w dogrywce było sporo, ale spodziewaliśmy się gry bardziej uporządkowanej. A większość akcji była niezwykle szarpana! Na słowa uznania zasłużył Patrik Speszny w bramce Zagłębia, który po meczu w Toruniu był mocno krytykowany. Tym razem w kilku sytuacjach uchronił swój zespół od straty gola.

Teraz przed Zagłębie wyjazd do Katowic.


Zagłębie Sosnowiec – PZU Podhale Nowy Targ 3:2 (0:0, 1:0, 1:2, 1:0) po dogr,

1:0 – Krężołek – Tyczyński – Szturc (34:12), 1:1 – Saroka (57:00, w osłabieniu), 2:1 – O. Valtola – Lindgren – Stadel (57:37), 2:2 – Wronka – Pangiełow-Jułdaszew – Szczechura (59:13, 6 na 4), 3:2 – Szturc – Szaur (63:28, 3 na 3).

Sędziowali: Przemysław Gabryszak i Wojciech Wrycza – Grzegorz Cytawa i Michał Kłosiński. Widzów 1800.

ZAGŁĘBIE: Speszny; Szaur (2) – Charvat, Stadel – Kotlorz, Naróg – Krawczyk, Andrejkiw; Szturc (2) – Tyczyński – Krężołek, Lindgren – O. Valtola – Karasiński, Sikora – Bucenko (2) – Nahunko, Menc – T. Kozłowski – Bernacki. Trener Piotr SARNIK.

PODHALE: Lindskoug; Pangiełow-Jułdaszew – Kiss, Kudin (2) – Załamaj, Mrugała – Tomasik, Szlemberski – Horzelski (2); D. Kapica (2) – Wronka – Wielkiewicz, Themar – Lorraine – Szczechura, Kamiński – Neupauer – Worwa, J. Michalski – Saroka – Słowakiewicz. Trener Rafał SROKA.

Kary: Zagłębie – 6 min, Podhale – 6 min.


Na zdjęciu: Patrik Speszny tym razem stanął na wysokości zadania i popisał się udanymi interwencjami.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus