Bezbarwna porażka z beniaminkiem

W meczu 10. kolejki Fortuna 1. Ligi, Podbeskidzie Bielsko-Biała zagrało na wyjeździe z Polonią Warszawa. Zobacz jaki padł w meczu Polonia – Podbeskidzie wynik.


Polonia Warszawa po dwóch rzutach karnych pokonała „Górali” i w ligowej tabeli wyprzedziła dzisiejszego przeciwnika. Podbeskidzie kolejny raz w tym sezonie słabo zaprezentowało się w ofensywie i po dziesięciu kolejkach ma tylko jedno zwycięstwo.

Tuż przy słupku

W pierwszej połowie spotkania żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie dogodnej sytuacji strzeleckiej. Polonia dobrą okazję miała w 7 minucie, gdy po faulu Lionela Abate piłka została ustawiona przed polem karnym Podbeskidzia. Do piłki podszedł Szymon Kobusiński, ale jego uderzenie poszybowało daleko od bramki strzeżonej przez Patrika Lukaca. Goście odpowiedzieli sześć minut później, gdy z lewej strony boiska zszedł do środka Bartosz Bida i tuż przy słupku uderzył z narożnika pola karnego.

Z jego strzałem zbyt wielu problemów nie miał Mateusz Kuchta. Niezbyt pewną interwencją bramkarz Polonii popisał się w 37 minucie, gdy „wypluł” przed siebie uderzenie Mateusza Ziółkowskiego, ale Bida był o ułamek sekundy spóźniony. Druga połowa rozpoczęła się od drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartki dla Ziółkowskiego. Młody obrońca wyskoczył do piłki we własnym polu karnym z wysoko uniesionym łokciem, którym trafił w twarz piłkarza Polonii. Rzut karny mocnym uderzeniem wykorzystał Mateusz Michalski.

Zabrało bardzo niewiele

Podbeskidzie blisko zdobycia bramki wyrównującej było w 70 minucie, gdy z lewej strony boiska dośrodkować w pole karne chciał Piotr Tomasik, a ostatecznie mocno uderzona piłka zmierzała pod poprzeczkę i w ostatniej chwili na rzut rożny zdołał sparować ją Kuchta. Minutę później po błędzie Tomasza Wełny piłkę na lewej stronie boiska przechwycił Bida i popędził z linią do linii końcowej. Mierzone dośrodkowanie na dalszym słupku zamykał Abate, ale zabrakło mu dosłownie kilku centymetrów, by skierować piłkę do bramki.


Czytaj także:


Wynik meczu w 83 minucie powinien rozstrzygnąć Paweł Tomczyk, który otrzymał płaskie podanie z prawej strony boiska, ale jego strzał z czterech metrów nieznacznie minął dalszy słupek bramki Podbeskidzia. Trzy minuty później było już po meczu. Nogi przeciwnika w polu karnym zahaczył Marcel Misztal, a sędzia bez wahania po raz drugi w tym spotkaniu wskazał na „wapno”. Szymon Kobusiński wykorzystał rzut karny.


Polonia Warszawa – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0 (0:0)

1:0 – Michalski, 51 min (karny), 2:0 – Kobusiński, 87 min (karny)

POLONIA: Kuchta – Grudniewski, Kowalski-Haberek, Kołodziejski (46. Wełna), Zawistowski (72. Pawłowski) – Okhronczuk, Koton (90. Piątek), Biedrzycki, Kluska (46. Bajdur) – Michalski (72. Tomczyk), Kobusiński. Trener Rafał SMALEC.

PODBESKIDZIE: Lukać – Ziółkowski, Hlavica, Mikołajewski, Chlumecky – Bida, Kisiel (52. Tomasik), Jodłowiec (78. Misztal), Janota, Sitek (67. Kadrić) – Abate (78. Perosević) . Trener Grzegorz MOKRY.

Sędziował Sebastian Krasny (Kraków). Widzów 3011. Żółte kartki: Biedrzycki, Grudniewski, Kluska, Michalski, Bajdur, Okhronczuk, Tomczyk – Ziółkowski, Mikołajewski. Czerwona kartka Ziółkowski (50. druga żółta).

Piłkarz meczu Szymon Kobusiński.


Fot. facebook.com/poloniawarszawaofficial


Tabela I ligi: