Polska Hokej Liga. Kto? Jak nie my!

Hokeiści JKH GKS Jastrzębia po meczu w Tychach zebrali wiele komplementów, ale wyjechali bez punktu. Z kolei lider tabeli, Tauron KH GKS Katowice, kontynuuje zwycięską passę i ma już na koncie 19. wygrany z rzędu. Teraz na ich drodze staje walcząca młodzież z Jastrzębia. Czy ekipa Roberta Kalabera może powstrzymać rozpędzony Tauron? – to pytanie na czasie było powtarzane wielokrotnie w niedzielny wieczór pod szatnią JKH GKS.

Ciułanie punktów

W dotychczasowych 2 meczach górą byli hokeiści z Katowic, bo na własnym lodzie wygrali 3:2 po błyskawicznym golu w 19 sek. dogrywki Jesse Rohtli. Tauron zwyciężył na wyjeździe 2:0 i jedną z bramek Fin. W kolejnej potyczce Tauron wydaje się być faworytem, choć hokeiści z Jastrzębia mają nieco odmienne zdanie.

– Mamy za sobą trudny mecz z obrońcami tytułu mistrzowskiego i własnej winy go przegraliśmy – mocno akcentuje kapitan zespołu, Radosław Nalewajka. – Sam miałem w I tercji świetną okazję, ale spartaczyłem. No cóż, jeżeli nie strzela się goli to trudno marzyć o wygranej. Niedzielna potyczka to już rozdział zamknięty i trzeba pozytywnie myśleć o kolejnych meczach z Tauronem oraz Podhalem.

Katowicki zespół posiada sporo atutów, bo w swoich szeregach nie ma słabych punktów. Grają efektownie i efektywnie, ale z nami tak łatwo im nie idzie. Przecież z Katowic wywieźliśmy (2 gole kapitana – przyp.red.) punkt i u siebie mieliśmy swoje szansę. Przede wszystkim musimy zneutralizować liderów, choć wcale nie będzie łatwo. Bo jeżeli się ograniczy ruchy jednego to nieco więcej swobody będzie miał jego kolega. Jesteśmy dobrze przygotowani pod względem fizycznym i wcale nie boimy się takich wyzwań jak dwie najbliższe potyczki. O wszystkim, tak przypuszczam, może rozstrzygnąć gol, bo tak zazwyczaj bywa. Zajmujemy teraz w tabeli 3. miejsce i chcemy je utrzymać, a nawet ewentualnie zbliżyć się do prowadzącego duetu. A jeżeli gramy z bezpośrednim rywalem wówczas takie punkty są jeszcze cenniejsze.

Kiedyś się kończy…

Zespół JKH GKS występuje bez kontuzjowanych obrońców: Maciej Sulka i Jan Homer. Ten pierwszy będzie się jeszcze leczył ok. 2 tygodni, zaś Słowak kończy już rehabilitację i nie wykluczone, że pojawi się na lodzie. Ich absencja na pewno nie ułatwiła trenerom zestawienie defensywy, ale teraz w kolejnych ważnych występach może zostać wzmocniona.

– Nie mam żadnych pretensji do chłopaków za mecz w Tychach, bo przecież walczyli do samego końca – mówi trener Kalaber. – Na własnym lodzie jesteśmy mocni i wszystkie zespoły muszą się mieć na baczności. A ponadto każada seria musi się kiedyś skończyć i w przypadku Katowic może to już nastąpić dzisiaj. Przede wszystkim musimy się zaprezentować odpowiedzialnie na lodzie i unikać kar. Katowiczanie potrafią jak mało kto wykorzystywać takie sytuacje. Ten tydzień jest ważny dla zespołu i potem będziemy mogli trochę odsapnąć. Mamy swoje plany i tego się trzymamy.

Trener Kalaber wraz ze swoimi współpracownikami daje się szansę młodzieży i w meczu z Tychami wystąpili Kamil Wałęga oraz Jan Soltys, którzy już w najbliższą sobotę wystąpią w reprezentacji w mistrzostwach świata Dywizji IB do lat 20.

 

Polska Hokej Liga

Wtorek, 4 grudnia

JASTRZĘBIE, 18.00: JKH GKS – Tauron KH GKS Katowice.

TYCHY, 18.00: GKS – Unia Oświęcim.

NOWY TARG, 18.00: TatrySki Podhale – Comarch Cracovia.

SOSNOWIEC, 19.00: Zagłębie – PGE Orlik Opole.

Środa, 5 grudnia

TORUŃ, 18.30: Energa – Węglokoks Kraj Polonia Bytom.

OPOLE, 19.30: Orlik – Kadra PZHl U’23.

 

Na zdjęciu: Radosław Nalewajka (z lewej) jest optymistą przed ważnymi spotkania z Katowicami i Nowym Targiem.