Poprzeczka na wyższym poziomie

Po treningowym meczu z Polską „Oranje” spodziewają się trudniejszej przeprawy z Włochami, niepokonanymi od 15 meczów.


Holendrzy oczekiwali zwycięstwa z Polską, przy takiej (nie)dyspozycji „biało-czerwonych” powinni wygrać wyżej. O naszej reprezentacji pisze się tam niewiele i krytycznie. Polacy tylko przeszkadzali na boisku, a w futbolu chodzi o coś więcej. Napastnik Memphis Depay narzekał, że zamiast kopać piłkę, Polacy kopali Holendrów po kostkach.

Holendrzy przewyższali Polaków pod każdym względem, co nie znaczy że mają zespół światowego formatu, jak stwierdzano u nas po meczu, zaliczając „Oranje” do czterech najlepszych zespołów kontynentu. – Powinniśmy wiedzieć, z kim graliśmy – padło stwierdzenie. „Gratulacje” za rozeznanie przeciwnika. Holendrzy ledwo wydobyli się z kryzysu, dopiero budują reprezentację, tuż przed meczem z Polską odszedł selekcjoner Ronald Koeman. Nie mają wielkich gwiazd, kreatywni zawodnicy jak Robben, Sneijder i van Persie właśnie zeszli z reprezentacyjnej sceny.

Jak jest z tym ograniem?

Jeden z polskich komentatorów oświadczył, że chyba nikt nie sądził, że pokonamy Holandię. Jeśli takie było też nastawienie naszych piłkarzy, to może trzeba zastanowić się nad pojęciem profesjonalizmu i brać przykład z Islandczyków. Niedawno w meczach o punkty ogrywali Holendrów, którzy mieli skład nawet lepszy niż obecnie. Padło też zdanie, że za kilka tygodni, jak nasi więcej pograją, to będzie znacznie lepiej. Warto więc wspomnieć, jak to jest z tym ograniem.

Z holenderskiej kadry liczącej 24 zawodników w ostatni weekend zagrało tylko pięciu, były to ich pierwsze oficjalne występy w nowym sezonie i tylko dwaj byli na boisku 90 minut – kapitan Virgil van Dijk i Georginio Wijnaldum z Liverpoolu. Wspomniany na wstępie Depay z Olympique Lyon zagrał w lidze francuskiej 71 minut i zaliczył hat tricka. Gdy opuścił boisko zjawił się na nim Kenny Tete, a Kevin Strootman z Olympique Marsylia zagrał 72 minuty. Dwaj ostatni piłkarze w meczu z Polską byli rezerwowymi.

Zardzewiałe Włochy

Jaka jest prawdziwa wartość Holandii dowiemy się dzisiaj, gdy znów w Amsterdamie zagra z niepokonanymi od 15 spotkań Włochami. Przed meczem z Bośnią i Hercegowiną „Azzurri” mieli 11 kolejnych zwycięstw i spodziewali się następnego. Bośniaków w ubiegłym roku dwukrotnie pokonali w eliminacjach Euro 2020. Jednak wtedy w Turynie wygrali tylko 2:1, bo to przeciwnik potrafiący uprzykrzyć życie. Bośniacy zagrali po raz pierwszy pod wodzą selekcjonera Duszana Bajevicia i remisując 1:1 przerwali passę Włochów.

Mogli uzyskać we Florencji jeszcze lepszy wynik. W końcowych minutach kontratakowali i Donnarumma miał problemy z obroną strzału Viszćy, a uderzenie Beszicia było minimalnie niecelne. „La Gazzetta dello Sport” najwyższą notę meczu dała ich kapitanowi, strzelcowi gola Edinowi Dżeko – 7. „Włochy zwalniają: dziesięć miesięcy po ostatnim meczu reprezentacji zespół Manciniego płaci wysoką cenę za opóźnione przygotowania i nieobecność niektórych kluczowych graczy” – napisał dziennik.

W ofensywie Italii dobrze zaprezentował się tylko Insigne, problemy mieli Chiesa, Belotti i zmieniający go Immobile. „Zardzewiałe Włochy grały bez tchu i tempa. Zespół ma jednak duszę i pokazał umiejętność reagowania po golu Dżeko” – uważa „Corriere della Sera”.

Mancini zapomniał okularów

Komicznym aspektem meczu była sytuacja z Giorgio Chiellinim. Wspominaliśmy w relacji, że kapitan reprezentacji nie znalazł się w wyjściowym składzie przez pomyłkę. Pokazano jedenastkę Roberto Manciniemu, ale trener nie miał okularów, sądził że wszystko jest jak trzeba i ją zaakceptował.

Włosi próbowali sprawę odkręcić, jednak zmiana w ostatniej chwili jest możliwa w przypadku nagłej kontuzji zawodnika, a Chiellini… właśnie się z nią uporał. Zgodnie z ustaleniami miał grać z Bośnią i Hercegowiną, natomiast Acerbi z Holandią. – Na szczęście nie było tak, że zamiast obrońcy wpisaliśmy bramkarza, więc błąd nie zrobił większej różnicy – próbował obrócić sprawę w żart Mancini. Tak to jest, jak się ma kłopoty bogactwa. Na wrześniowe mecze Mancini powołał ponad 30 zawodników.


Na zdjęciu: Kapitan Bośniaków, Edin Dżeko (numer 11), zdobył bramkę na wagę remisu i został uznany przez Włochów za najlepszego zawodnika meczu. Fot. PAP/EPA


7.09.2020, godz, 20.45

Holandia – Włochy

Sędziuje Felix Brych (Niemcy).

Przypuszczalne składy

HOLANDIA: Cillessen – Ake, van Dijk, Veltman, Hateboer – de Roon, de Jong – Bergwijn, Wijnaldum, Promes – Depay.

WŁOCHY: Donnarumma – Di Lorenzo, Chiellini, Bonucci, Florenzi – Sensi, Barella, Jorginho – Zaniolo, Immobile, Insigne.