Raków Częstochowa. Dziura na wahadle?

Patryk Kun nie będzie miło wspominał spotkania Pucharu Polski ze Stalą Rzeszów. Wahadłowy Rakowa pojawił się na murawie w drugiej połowie, jednak z powodu urazu musiał po niecałych 30 minutach opuścić boisko.


Feralna dla „Kunika” okazała się 72 minuta spotkania z drugoligowcem. Wahadłowy nie był w stanie dobiec do podania Giannisa Papanikolau. Kun miał problem z lewym udem i nie był w stanie kontynuować gry. Występ wahadłowego w dzisiejszym spotkaniu z Legią stanął pod dużym znakiem zapytania.

Nie jest źle

Okazuje się, że problemy zdrowotne Kuna nie są aż tak poważne, jak wyglądało to podczas środowego spotkania. Jest nawet szansa, że wahadłowy wystąpi przy Łazienkowskiej.

– Na szczęście to nic poważnego. Jest już po diagnozie. Miał spięcie mięśniowe i myślę, że jesteśmy w stanie doprowadzić go zdrowia na mecz, ale nie jest to jeszcze pewne – powiedział Marek Papszun w „Magazynie Sportowym” Polskiego Radia RDC. Brak Kuna byłby dla Rakowa ogromnym osłabieniem. Mimo że w tym sezonie wahadłowy zaliczył tylko jedną asystę, tak od kilku sezonów jest podstawowym wyborem Papszuna, który jest bezkonkurencyjny na lewej stronie częstochowian.

Jeżeli Kun nie będzie w stanie pojawić się na boisku od pierwszej minuty przy Łazienkowskiej, to szkoleniowiec wicemistrza Polski będzie miał spory dylemat. Naturalnym zastępcą dla „Kunika” wydaje się Żarko Udoviczić. Doświadczony Serb jest, mówiąc delikatnie daleko od optymalnej dyspozycji. W tym sezonie wystąpił łącznie w czterech spotkaniach, jednak głównie wchodził z ławki rezerwowych. Wahadłowy swoją grą częściej irytuje niż sprawia, że chce się go nagrodzić oklaskami. Problem w tym, że częstochowianie poza wspomnianą dwójką nie mają innych pełnoprawnych opcji.

Prawy na lewego?

Szkoleniowiec Rakowa może zastosować inny manewr i przesunąć jednego z prawych wahadłowych na lewą stronę. Wówczas w składzie znalazłoby się miejsce dla Mateusza Wdowiaka i Wiktora Długosza. Obaj są w dobrej dyspozycji i zasługują na grę, jednak trudno ich zmieścić w wyjściowej jedenastce. To udało się w Mielcu, gdy Wdowiak został przesunięty wyżej do linii ofensywnej. Widać było po jego grze, że lepiej czuje się jako „10”, niż wahadłowy. Mimo to radzi sobie na boku całkiem solidnie. Dzięki temu Papszun może wystawić go po drugiej stronie boiska, a prawą obsadzić Długoszem.



Wówczas problematyczne będzie zestawienie ofensywy. W sobotę z prawdopodobnie zabraknie w składzie Marcina Cebuli, który od meczu z Lechem ma problemy zdrowotne. Nawet powrót Ivana Lopeza nie rozwiązuje kłopotów z piłkarzami na „10”. Teoretycznie mógłby wystąpić Daniel Szelągowski, który wraz z Kacprem Trelowskim został powołany do reprezentacji Polski do lat 21. Ten jednak tylko dwa razy pojawił się w wyjściowej jedenastce Rakowa w tym sezonie i trudno oczekiwać, że pojawi się w pierwszym składzie na Legię, szczególnie że częstochowianie przy Łazienkowskiej nie wygrali jeszcze ani razu meczu ligowego.

Przełamać klątwę

Raków w Warszawie wygrał z „Wojskowymi” tylko raz. Częstochowianie przy Łazienkowskiej zdobyli w lipcu Superpuchar Polski po rzutach karnych. W lidze statystyka jest co najmniej fatalna. Raków z aktualnym mistrzem Polski zmierzył się w niej łącznie 12 razy. Tylko czterokrotnie padał remis, reszta to zwycięstwa warszawian. Raków mimo problemów może jednak przełamać te niekorzystną serię. Legioniści w ostatnich trzech spotkaniach wygrali tylko z Górnikiem Łęczna, więc nadzieje na sukces częstochowian są spore.


Na zdjęciu: Patryk Kun po niecałych 30 minutach opuścił boisko w meczu ze Stalą Rzeszów. Jego występ z Legią stoi pod znakiem zapytania.

Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus