Raków Częstochowa. Zwycięstwo na inaugurację

Częstochowianie w pierwszym meczu sparingowym wygrali z Lechią Gdańsk.


Trener Rakowa, Marek Papszun mocno namieszał w składzie dając szansę rezerwowym w poprzednim sezonie. Od początku na murawie zameldowali się choćby Sebastian Musiolik, Władysław Koczergin czy Walerian Gwilia. W pierwszej jedenastce pojawili się także debiutujący Fabian Piasecki i powracający po kontuzji Bogdan Racovitan. Pierwotnie w wyjściowej jedenastce miał znaleźć się także Vladan Kovaczević, jednak w ostatniej chwili na murawie zameldował się Kacper Trelowski.

Sparing na stadionie w Ostródzie był rozgrywany w innym formacie, niż typowe spotkanie. Pierwotnie piłkarze mieli spędzić na murawie godzinę podzieloną na dwie połowy, jednak w trakcie meczu zmieniono decyzję. Zawodnicy rozegrali cztery półgodzinne kwarty. W pierwszej lepiej radzili sobie częstochowianie, co udokumentowali golem. W środkowej strefie został sfaulowany Igor Sapała. Szybko wznowił grę i zagrał do Gwilii. Gruzin uderzył z dystansu. Piłka frunęła tuż nad ziemią co zaskoczyła Duszana Kuciaka, który nie był w stanie zatrzymać strzału, a częstochowianie objęli prowadzenie.

Druga kwarta nie przyniosła bramek. Raków dominował na murawie. Lechia z kolei nie była w stanie wyjść ze swojej połowy. Gdańszczanie dopiero w trzeciej kwarcie, dzięki zmianom się przebudzili. Lechia wykorzystała błąd Rakowa w defensywie i za sprawą Dominika Piły doprowadziła do wyrównania. Marek Papszun dokonał wielu zmian w składzie po drugiej kwarcie. Na murawie zameldował się choćby debiutujący Stratos Svarnas czy powracający z wypożyczenia do Warty Poznań Daniel Szelągowski. Zmiany nie dały pozytywnego impulsu. Patrząc z drugiej strony to tylko sparing, więc zawodnicy mogli więcej ryzykować.

Lechia także to robiła, co źle się dla niej skończyło. Przy próbie uderzenia w polu karnym został sfaulowany Patryk Kun. Winowajcą był Jan Biegański. Do piłki podszedł Ivan Lopez. Hiszpan pewnie egzekwował „jedenastkę” i wyprowadził Raków ponownie na prowadzenie. W ostatniej kwarcie działo się niewiele. Poza pojedynczymi przypadkami oba zespołu nie stworzyły sobie okazji na zdobycie bramki.

Ostatecznie lepsi byli częstochowianie którzy dobrze zainaugurowali okres przygotowawczy. Kolejne dni częstochowianie spędzą na regeneracji, ale przede wszystkim treningu. Zawodnicy Rakowa praktycznie nie mają czasu na odpoczynek, tylko w pocie czoła przygotowują się do rundy jesiennej. Kolejne spotkanie częstochowianie rozegrają w niedzielę. Na boisku w Sochocinie Raków zmierzy się z pierwszoligową Chojniczanką Chojnice.


Lechia Gdańsk – Raków Częstochowa 1:2 (0:1)

0:1 – Gwilia, 14 min (asysta Sapała), 1:1 – Piła, 69 min, 1:2 – Lopez, 77 min (rzut karny)

LECHIA: (I i II kwarta): Kuciak – Pietrzak, Malocza, Koperski, Stec – Gajos, Kałuziński, Durmus – Terrazzino, Clemens, Diabate. (III i IV kwarta): Mikułko (91. Buchalik) – Conrado, Kryeziu, Koperski (91. Brzęk), Neugebauer – Biegański, Sezonienko (101. Kurzydłowski), Kubicki, Piła (101. Okoniewski)- Paixao, Zjawiński. Trener: Tomasz KACZMAREK.

RAKÓW: Trelowski (61. Kovaczević) – Racovitan (61. Svarnas), Arsenić (91. Rundić), Rundić (61. Krzyżak) – Sorescu (61. Tudor), Gwilia (61. Czyż), Sapała (46. Papanikolaou; 91. Lederman), Sturgeon (61. Kun) – Koczergin (61. Lopez), Musiolik (61. Wdowiak; 102. Papanikolaou), Piasecki (61. Szelągowski). Trener: Marek PAPSZUN.

Żółte kartki: Arsenić, Papanikolaou – Stec, Kałuziński, Gajos, Malocza, Kryeziu, Paixao.


Na zdjęciu: Częstochowianie wygrali pierwszy mecz sparingowy z Lechią Gdańsk.

Fot. twitter.com/Rakow1921