Rekord Bielsko-Biała. Juniorski priorytet

Trener Dariusz Mrózek zapowiada, że bielska mieszanka młodości z rutyną może grać jeszcze lepiej.


Po dwóch kolejkach III ligi Rekord Bielsko-Biała ma 4 punkty. Po remisie 1:1 w Rybniku podopieczni Dariusza Mrózka dopisali do swojego dorobku zwycięstwo 2:1 ze Stalą Brzeg, ale szkoleniowiec nie był do końca zadowolony z postawy swojego zespołu.

Zbytnie uspokojenie

– Jestem zawiedziony postawą drużyny w drugiej połowie – mówi trener bielszczan. – Po pierwszych 45 minutach, w których strzeliliśmy dwa gole, mieliśmy mecz pod kontrolą. Co prawda rywale na nasze pierwsze trafienie odpowiedzieli bramką, ale po stałym fragmencie gry i piłce zagranej w drugie tempo Szymon Szymański drugi raz w tym meczu, a trzeci w tym sezonie wpisał się na listę strzelców.

Graliśmy już wtedy z przewagą zawodnika i to nas chyba zbytnio uspokoiło. W dodatku uraz Konrada Karety zmusił nas – jeszcze przed przerwą – do zmiany stopera i w drugiej odsłonie – choć uczulałem, że musimy być nadal skoncentrowani – pozwoliliśmy narzucić przeciwnikowi jego warunki.

Grająca w osłabieniu Stal… ruszyła do ataku i wypracowała kilka znakomitych okazji, ale Bartosz Kucharski okazał się zaporą nie do pokonania, broniąc nawet rzut karny.

Klasa bramkarza

– Największym plusem po tym meczu, oczywiście oprócz 3 punktów, była postawa Bartosza Kucharskiego – dodaje Dariusz Mrózek. – Spisywał się znakomicie, a przy karnym – po niepotrzebnym faulu Nikolasa Wróblewskiego – pokazał wielką klasę. Duże słowa uznania mam też dla Seweryna Caputy i to nie tylko dlatego, że grając nominalnie na lewej obronie, zaliczył asysty, przy obu golach „Sajmona”.

Fot. Dorota Dusik

Gdy zaszła potrzeba, przesunąłem go do pomocy i w roli „szóstki” wypełnił swoje zadanie, a na koniec, gdy uraz nie pozwolił mu już biegać i walczyć na 100 procent, przeszedł na pozycję „dziewiątki” i w roli straszaka skupiał na sobie uwagę obrońców gości. Mam nadzieję, że Konrad i Seweryn szybko wyleczą urazy i na następny mecz będą gotowi tak samo jak Marek Sobik i Mateusz Gaudyn, którzy wracają do treningów.

Doświadczenie w cenie

Choć w wyniku meczu ze Stalą Brzeg największe zasługi mieli doświadczeni zawodnicy: 24-letni Szymański strzelił dwa gole, 26-letni Caputa zaliczył dwie asysty, a 23-letni Kucharski obronił karnego, to w Rekordzie wszyscy szczególną uwagę zwracają na młodzież.

Rozwój wychowanków z miejscowego SMS-u jest bowiem priorytetem. 19-letni Piotr Wyroba, 18-letni Daniel Iwanek i Bartosz Guzek wyszli w sobotę w podstawowym składzie, a 20-letni Mateusz Madzia i 16-letni Szczepan Mucha pojawili się na murawie w trakcie gry.

Rozwijać talenty

– Sporo od naszej młodzieży oczekujemy i dlatego mogę powiedzieć, że może zagrać lepiej – wyjaśnia trener Mrózek. – Guzdek czy Mucha mają talent, który chcemy rozwijać. To samo dotyczy jednak starszych zawodników, bo Szymański nie powiedział ostatniego słowa i te kilka występów w barwach Podbeskidzia na zapleczu ekstraklasy na pewno nie zaspokoiły jego apetytu.

Liczę na niego i wymagam jeszcze większego uspokojenia gry w nerwowych momentach, a było ich za dużo. Dlatego wejście 30-letniego Marcina Czaickiego okazało się bardzo potrzebne i pozwoliło nam dotrwać do końca. Ten mecz pokazał jednak, jaka będzie III liga w tym sezonie. Nikt nie patrzy daleko przed siebie, bo w związku z sytuacją epidemiczną nie wiadomo, jaka będzie przyszłość. Dlatego każdy mecz, na który się wychodzi, jest meczem o życie.

Nic więc dziwnego, że wszyscy walczą nawet wtedy, gdy mają jednego zawodnika mniej. Pokonaliśmy jednak tak zdeterminowanego rywala i mając świadomość, że stać nas na lepszą grę, czekamy na kolejny mecz, żeby się w nim pokazać z jak najlepszej strony.


Na zdjęciu: Dariusz Mrózek chciałby jak najwięcej przekazać swoim podopiecznym.