Reprezentacja. Awansować w niedzielę!

Występ naszego zespołu narodowego w Rydze na pewno nie był olśniewający, choć oczywiście najważniejsze jest to, że „biało-czerwoni” poradzili sobie z Łotyszami pewnie i gładko. Do poprawy jest jednak sporo, o czym na po meczu mówił trener Jerzy Brzęczek.

– Od 25-30 minuty spotkania przestaliśmy realizować założenia taktyczne. Przez co Łotysze mieli stałe fragmenty gry. Później mieliśmy jeszcze swoje sytuacje. Teraz najważniejszy jest odpoczynek, bo w niedzielę czeka nas kolejny mecz. W starciu z Łotwą było wiele ciekawych momentów, ale przeanalizujemy to spotkanie pod kątem popełnionych błędów – powiedział nasz selekcjoner i nie sposób jest się z nim nie zgodzić. Nasz zespół na pewno nie zagrał w czwartek na miarę swoich możliwości. Może poza jednym wyjątkiem. Robertem Lewandowskim. Choć trzeba zauważyć, że gdyby cały nasz zespół funkcjonował tak, jak nasz kapitan, to on sam – w starciu przeciwko takiemu rywalowi – mógłby myśleć swobodnie nie o jednym, ale o dwóch hat-trickach.

Hat trick po dwóch latach

– Zawsze można strzelić więcej bramek, ale pamiętajmy, że czeka nas drugi mecz. On może zdecydować nawet o naszym awansie na mistrzostwa Europy – tonował nastroje Robert Lewandowski.

– Najważniejsze, że w Rydze wykonaliśmy plan i już możemy się skupić na spotkaniu z Macedonią Północną. Może w drugiej połowie meczu z Łotwą zabrakło nam trochę zimnej krwi, ale zostawiamy to na niedzielę – uśmiechał się nasz kapitan, który w czwartek dobił do granicy 60 goli w narodowej reprezentacji. Jeżeli chodzi o zawodników europejskich drużyn, to więcej trafień w zespołach narodowych mają tylko: Szwed Zlatan Ibrahimović (62), Irlandczyk Robbie Kean (68), Niemcy Miroslav Klose (71) i Gerd Mueller (68), Węgrzy Ferenc Puskas (84) i Sandor Kocsis (75), a także Portugalczyk Cristiano Ronaldo (93). Warto też odnotować, że „Lewy” odnotował szósty w swojej karierze hat-trick w reprezentacji Polski. Czekał na niego ponad dwa lata, bo od meczu eliminacji MŚ 2018 przeciwko Armenii, który rozegrano na początku października 2017 roku.

Trener Brzęczek, za występ przeciwko Łotyszom, wyróżnił oczywiście Lewandowskiego, ale skierował też kilka ciepłych słów w kierunku Sebastiana Szymańskiego. Istotnie piłkarz Dynama Moskwa był jedną z jaśniejszych postaci w naszym zespole.

– Sebastian, mimo młodego wieku, pokazał, że ma umiejętności i serce do walki. Cieszę się, że jego przejście z młodzieżówki do pierwszej reprezentacji przebiegło tak sprawnie. Polska piłka będzie miała z niego wiele pożytku – podkreślił nasz selekcjoner. A sam Szymański przyznał, że jest zadowolony z debiutu w wyjściowym ustawieniu naszej drużyny narodowej.

– Widać było, że przyjechaliśmy do Rygi po zwycięstwo – powiedział młody polski piłkarz.

U Macedończyków euforia

Mecz z Łotwą to już historia. Teraz trzeba zrobić wszystko, aby pokonać w niedzielę Macedonią Północną. Nasz kapitan słusznie zauważył, że mecz ten może dać nam nawet awans na Euro 2020. I, co najważniejsze, wszystko zależy od nas. Jeżeli pokonamy Macedończyków z północy, będziemy mieli na swoim koncie 19 punktów. W tej sytuacji nie mogą nas wyprzedzić takie zespoły jak Łotwa, Izrael i Macedonia Północna. Nie musimy się również oglądać na mecz Słoweńców z Austriakami, bo albo jeden z tych zespołów, albo oba, stracą punkty i w tej sytuacji będziemy pewni co najmniej drugiego miejsca w grupie. Znaczny wpływ na to, że sytuacja ułożyła się tak, a nie inaczej, miało zwycięstwo Macedonii Północnej ze Słowenią.

Rywal przyjedzie do nas, z pewnością, zmotywowany, bo taki wynik spowodował, że drużyna Igora Angelovskiego włączyła się do walki o historyczny awans na wielką imprezę, bo nigdy w takiej zespół ten nie grał.

– U Macedończyków, z pewnością, jest euforia po zwycięstwie ze Słowenią – przewiduje Robert Lewandowski.

– To trudny przeciwnik. W meczu w Skopje ich defensywa grała bardzo twardo. Jednak to od nas zależy, jak pozwolimy im grać w Warszawie. Mam nadzieję, że w tym spotkaniu wróci nasz styl gry i damy z siebie wszystko to, co mamy najlepszego. W czwartek, po dwóch strzelonych bramkach, niepotrzebnie zaciągnęliśmy hamulec. Było trochę tak, że oszczędzaliśmy się przed niedzielą, ale na Stadionie Narodowym tak już nie będzie. W Rydze trzeba było wyjść i zagrać. Nie było też takiej piłkarskiej atmosfery, która będzie – jestem o tym przekonany – w Warszawie. Mocno liczymy na wsparcie naszych kibiców, którzy na pewno nie zawiodą – zakończył „Lewy”. Miesiąc temu nasz najlepszy piłkarz przerwał imponującą serię 11 kolejnych meczów z bramką na naszym flagowym obiekcie. W Rydze się snajpersko obudził, więc w niedzielę niech zaczyna nową, jeszcze bardziej efektowną passę.

Eliminacje Euro 2020 Grupa G

Niedziela, 13 października, godz. 20.45, Warszawa, Stadion Narodowy
POLSKA – MACEDONIA PÓŁNOCNA

Sędziuje Antonio Mateu Lahoz (Hiszpania).
Transmisje Polast Sport od 18.00, TVP Sport od 18.20, TVP 2 od 20.30.

GRUPA G

  • 1. Polska 7 16 11:2
  • 2. Austria 7 13 16:7
  • 3. Macedonia Płn. 7 11 10:9
  • 4. Słowenia 7 11 13:7
  • 5. Izrael 7 8 12:14
  • 6. Łotwa 7 0 1:24

8. kolejka, 13-15.10: Polska – Macedonia Płn., Słowenia – Austria, Izrael – Łotwa; 9. kolejka, 16.11.: Słowenia – Łotwa, Izrael – Polska, Austria – Macedonia Płn.; 10. kolejka, 19.11.: Polska – Słowenia, Łotwa – Austria, Macedonia Płn. – Izrael.