Reprezentacja U-21. Wiedzieć nie wystarczy

Trudno jest się pogodzić z tym, co w piątek wydarzyło się z udziałem „biało-czerwonych” na stadionie w Lubinie. Prowadzona przez Czesława Michniewicza reprezentacja u-21 zaledwie zremisowała 1:1 w meczu eliminacji mistrzostw Europy z Wyspami Owczymi, które w przyszłym roku odbędą się we Włoszech i San Marino. Po końcowym gwizdku kibice byli wręcz zniesmaczeni postawą naszego zespołu, a selekcjoner użył bardzo dosadnego stwierdzenia. – Ten mecz można podsumować jednym stwierdzeniem – kompromitacja – powiedział Czesław Michniewicz.

Zagraliśmy beznadziejnie

Polacy zagrali słabo w każdym elemencie. – Ten remis bardzo komplikuje naszą drogą do mistrzostw Europy. Przed meczem byliśmy liderem grupy, teraz pierwsze miejsce zajmują Duńczycy. To dla nas przykry wieczór, ale zagraliśmy po prostu beznadziejnie pod względem skuteczności i jeszcze w kilku innych elementach. Na pewno będziemy o tym rozmawiać – zaznaczył selekcjoner naszego zespołu, który jednocześnie dodał, że nie było mowy o lekceważeniu rywala, bo z tym samym przeciwnikiem, w listopadzie ub. roku, Polacy zremisowali na wyjeździe 2:2, ratując punkt w doliczonym czasie. – Sparzyliśmy się na Wyspach Owczych i obawialiśmy się rewanżowego spotkania. Wiedzieliśmy, że każda strata będzie kończyć się długą piłką za plecy obrońców i pojedynkami biegowymi. Ale wiedzieć nie wystarczy. Po szybko straconym golu zrobiło się jeszcze bardziej nerwowo. Zmarnowaliśmy bardzo dużo okazji. Kilka razy świetnie zachował się bramkarz, ale to my winniśmy się lepiej odnaleźć – konstatował trener Michniewicz. Wróćmy jednak do wcześniejszych słów szkoleniowca, bo strata punktów w piątek bardzo pogmatwała sytuację naszej drużyny.

Trzeba patrzeć na innych

Polacy spadli na drugie miejsce w grupie, które oznacza nie tylko brak bezpośredniego awansu na turniej, ale też ogranicza możliwość gry w barażach. Przypomnijmy, że eliminacje młodzieżowego Euro składają się z rywalizacji w dziewięciu grupach. Na turniej awansują zwycięzcy, a cztery najlepsze drużyny z drugich miejsc zagrają o dwa pozostałe miejsca w barażach. Polska w rankingu drużyn z drugich lokat zajmuje na razie piąte miejsce. Dodatkowe utrudnienie polega jednak na tym, że we wspomnianym rankingu odejmuje się dorobek uzyskany z najsłabszym zespołem w grupie. Obecnie ostatnia w naszej grupie jest Litwa, z którą wygraliśmy dwukrotnie, zatem odejmuje się nam sześć punktów. Sytuacja naszego zespołu uległaby poprawie, gdyby na ostatniej pozycji wylądowały Wyspy Owcze, bo wówczas odjęto by nam dwa „oczka”. Szanse na to są jednak niewielkie, chociaż Litwini rozegrają o jeden mecz więcej. Kluczowym dla nas może okazać się bezpośrednie starcie między tymi zespołami, które zostanie rozegrane w październiku na Wyspach Owczych. Oczywiście nadal możemy zająć pierwsze miejsce w grupie, ale do tego potrzeba zwycięstw. Już jutro w Helsinkach, w starciu przeciwko Finlandii, a przede wszystkim za miesiąc w Aarhus z Danią. Eliminacje zakończymy w Gdyni, gdzie zmierzymy się z Gruzją.